Naukowcy z Australii opracowali test na czerniaka. Jedno ukłucie i jedna próbka krwi mają wystarczyć, by pokazać, czy grozi nam ten niebezpieczny nowotwór. I to na takim etapie, kiedy diagnoza nie będzie oznaczała wyroku.
Naukowcy z Uniwersytetu Edith Cowan w Perth w Australii są przekonani, że w przyszłości będzie to główna broń do walki z czerniakiem: specjalny test z krwi. Polega on na wykrywaniu przeciwciał, które pojawiają się w surowicy, kiedy na skórze rośnie czerniak.
- Pierwszy raz zdarzyło się, że przeciwciała zostały użyte do wykrywania czerniaka. To niesamowite odkrycie. Udowodniliśmy, że jest to możliwe
Stare metody
Na razie pacjentom muszą wystarczyć tradycyjne metody. Z jednej z nich postanowił skorzystać pan Jerzy z Jaworzyny Śląskiej. Znamię, które go niepokoiło, na szczęście nie było groźne.
- Przyciskam, bo tam tak jakby woda była i za chwilę go nie ma, później znowu rośnie - opisuje znamię pan Jerzy - Bo tu naczyniaki się panu porobiły, nie ma się tym co martwić - uspokaja doktor.
Pacjent został zbadany przy pomocy dermatoskopu. Czyli naocznie. - Jest to urządzenie, które pozwala na obejrzenie zmiany w dziesięciokrotnym powiększeniu, a w związku z tym na lepsze uchwycenie struktur, które mogą być pomocne w różnicowaniu i stawianiu prawidłowej diagnostyki - tłumaczy prof. Anna Woźniacka, kierownik Kliniki Dermatologii i Wenerologii w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym im. Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi.
Dermatoskop jednak może niektórych postaci czerniaka nie wykryć. O wiele dokładniejsze byłoby pobranie wycinka do badań. Niektórzy pacjenci jednak się tego boją.
Krótkie ukłucie i już
Teraz pojawia się coś, czego pacjenci nie będą się bać, coś jeszcze dokładniejszego od dermatoskopu i biopsji: test z krwi. Pozwoli wykryć czerniaka we wczesnym stadium. Wizyta w przychodni, krótkie ukłucie i wszystko będzie wiadomo. Test przeszedł już próby kliniczne.
- Możemy wykrywać wzrost liczby przeciwciał i ich aktywność z osiemdziesięcioprocentową skutecznością. Pozostałe dwadzieścia procent pacjentów musi skorzystać z tradycyjnych metod diagnostycznych - mówi prof. Mel Ziman.
W Polsce każdego roku lekarze wykrywają pięćdziesiąt tysięcy nowotworów skóry, z czego ponad trzy tysiące to czerniaki. Co trzeciego pacjenta z czerniakiem nie udaje się uratować. Liczba zachorowań podwaja się co dziesięć lat - w dużej mierze z powodu niewłaściwego korzystania z solariów i opalania się. Stąd tak duże nadzieje w tych wynikach badań.
- To badanie krwi stanie się ważne w naszych przychodniach. Lekarze zyskają nowe narzędzie do walki z czerniakiem - mówi Clinton Heal, założyciel melanomaWA, australijskiej organizacji non-profit, która walczy z czerniakiem.
Naukowcy z Australii przewidują, że test może trafić do powszechnego użytku za trzy lata.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24