Z kolejnej domniemanej korespondencji ujawnionej w ramach afery mailowej wynika, że związani z PiS doradcy i politycy mieli poszukiwać osób "ze świata celebrytów, które będą krytykować LGBT". Korespondencja datowana jest na 2019 rok, kiedy w Polsce trwała kampania wyborcza.
Stosunek władzy do osób LGBT+ wyrażać się może najlepiej w wypowiedzi ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, który stwierdził, że te osoby "nie są równe ludziom normalnym". Z opublikowanych maili ze skrzynki szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka wynika, że być może to nie była indywidualna opinia, ale realizacja planu.
"Zgodnie z rozmową z Michałem i Krzyśkiem podsyłam to, co jutro będzie w SE. Wydaje mi się ze powinniśmy poszukać więcej osób ze świata celebrytów które będą krytykować LGBT, na razie udało nam się ze Z. Boniek i jutro Zosia Klepacka. Szukam dalej takich osób" - brzmi treść opublikowanej wiadomości (pisownia oryginalna).
- Tu nawet już nie ukrywają swoich prawdziwych intencji: nikt nie mówi o ideologii, mówi po prostu o LGBT i najwyższe osoby w państwie są zaangażowane w kampanię nienawiści - ocenia Bart Staszewski, aktywista LGBT.
Zbigniew Boniek i Zofia Klepacka zaprzeczyli, że brali udział w zorganizowanej akcji, co nie zmienia faktu, że ją planowano. W kolejnych mailach widać efekty.
Opublikowana korespondencja datowana jest na 2019 rok, w którym nasiliły się ataki na ludzi LGBT+.
- Milo, mamy Dominika z Bieżunia, osoby, które popełniły samobójstwa z powodu tej nagonki. Są konkretne ofiary tej nienawiści (...) i to napawa mnie strachem o to, co przyniesie przyszłość - mówi Bart Staszewski.
- Cała kancelaria premiera była zaangażowana w to, żeby tego typu nagonkę urządzać i to jest oczywiście przerażające, ponieważ premier powinien zawsze działać na rzecz interesu obywateli - komentuje prof. Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich.
Hejt w kampanii wyborczej
Rok później, w kampanii prezydenckiej, z ataków na ludzi LGBT nie rezygnowano. - Próbuje się nam wmówić, że to ludzie, a to jest po prostu ideologia - mówił prezydent Andrzej Duda podczas jednego z wieców wyborczych.
Tuż przed wyborami wiceminister Paweł Jabłoński ostrzegał premiera Mateusza Morawieckiego. "Daleki jestem od panikowania, że to co się dzieje wokół LGBT w ostatnich dniach na 100% rozbije nam kampanię - ale wg mnie takie ryzyko istnieje" - brzmiała treść wiadomości wiceministra.
Wówczas wiceminister zaproponował, aby Andrzej Duda przedstawił Kartę Rodziny. Morawieckiemu plan się spodobał i prezydentowi również, bo karta została przedstawiona.
- Jak trzeba być podłym, żeby angażować nienawiść i hejt wobec mniejszości, żeby zbudować się politycznie? - pyta Krzysztof Śmiszek, poseł Lewicy.
- Władza powinna szczególnie zadbać o tych, którzy nie są równie traktowani, a nie jeszcze ich dobijać, szczuć na nich - uważa Marzena Okła-Drewnowicz, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Celem nie tylko osoby LGBT
Maile, które mają pochodzić ze skrzynki szefa KPRM, wyciekają od tygodni. Potwierdzono prawdziwość wielu z nich, ale minister Michał Dworczyk cały czas powtarza, że to "wrogie, hybrydowe działania z Federacji Rosyjskiej i z Białorusi".
Nie tylko osoby LGBT+ miały być przedmiotem nagonki. - Sama konstrukcja, która ostatnio z tych maili ostatnich się wyłania, pokazuje koordynację zorganizowanego hejtu - twierdzi Grzegorz Schetyna, poseł Platformy Obywatelskiej.
Z maili wyłania się obraz szczucia także na nauczycieli.
"Nauczyciele jako grupa w następnych kilkudziesięciu godzinach zostaną dobici i poniżeni falą hejtu" - brzmi treść maila z 2019 roku.
"(...)mamy prośbę by jutro TVP bardzo ładnie zaatakowało te osoby, które taki wyrok wydały i generalnie warszawski sąd apelacyjny(...)" - miał napisać Mariusz Chłopik do prezesa telewizji rządowej Jacka Kurskiego i ówczesnego szefa "Wiadomości" Jarosława Olechowskiego.
Adam Bodnar powołując się na badania naukowców, tłumaczy, że na tym polega nowe rządzenie państwem - rządzenie przez oszukiwanie.
- Spindoktorzy, osoby od wizerunku, zastępują normalną debatę publiczną. (...) Cały czas tak naprawdę chodzi o to, by oszukiwać obywateli, kształtować określone poglądy na daną sprawę - wyjaśnia były Rzecznik Praw Obywatelskich.
Działania propagandowe władzy są normalnością. Normalnością nie jest jednak namawianie do szczucia na innych ludzi.
Autor: Katarzyna Kolenda-Zaleska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24