Skandaliczne wydarzenia podczas marszu w Kaliszu. "Prokuratura ma wytyczne: nie reagować"

13.11.2021 | Skandaliczne wydarzenia podczas marszu w Kaliszu. "Prokuratura ma wytyczne: nie reagować"
13.11.2021 | Skandaliczne wydarzenia podczas marszu w Kaliszu. "Prokuratura ma wytyczne: nie reagować"
Jacek Tacik | Fakty TVN
13.11.2021 | Skandaliczne wydarzenia podczas marszu w Kaliszu. "Prokuratura ma wytyczne: nie reagować"Jacek Tacik | Fakty TVN

W Kaliszu podczas zgromadzenia w Święto Niepodległości padły antysemickie, ksenofobiczne i wykluczające hasła. Spalono też kopię Statutu Kaliskiego. Zgromadzenie nie zostało przerwane, a policja ukarała tylko mandatami dwie osoby - jedną z nich był Piotr Rybak.

"LGBT, pederaści, syjoniści - to są wrogowie Polski. Nie będziemy udawać, że tak nie jest. Won z naszego kraju" - to fragment przemówienia wygłoszonego w Kaliszu podczas marszu w Święto Niepodległości.

Zgromadzenie, w trakcie którego padły pełne nienawiści, antysemickie hasła nie zostało rozwiązane. - My się nie zdecydowaliśmy z policją rozwiązać tego marszu, gdyż było zagrożenie, że mieszkańcy Kalisza mogliby ucierpieć - wyjaśnia Krystian Kinastowski, prezydent Kalisza.

Podczas zgromadzenia spalono też kopię Statutu Kaliskiego. Policja chciała zatrzymać jednego z organizatorów, ale nie było zgody prokuratury. Skończyło się na dwóch mandatach po 100 złotych.

- Policjanci legitymowali wszystkie osoby, które naszym zdaniem mogły zachowywać się w sposób kontrowersyjny bądź też w sposób łamiący prawo. Wszystkie te materiały trafiły już na biurko kaliskich prokuratorów - przekazał mł. insp. Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu.

Prokuratura, mimo naszych próśb o komentarz, postanowiła milczeć. Przynajmniej na razie. Sprawę komentują za to politycy.

- PiS to partia, która chce mieć na krótkiej smyczy nacjonalistów, dlatego prokuratura ma wytyczne: nie reagować w sytuacjach takich, jak w Kalisz - uważa Krzysztof Gawkowski, poseł Lewicy.

Sprawa Piotra Rybaka

Jednym z ukaranych stu złotowym mandatem podczas zgromadzenia w Kaliszu został Piotr Rybak, który - za spalenie kukły żyda w 2015 roku - został skazany na 10 miesięcy więzienia. Od wyroku, który miał być za surowy, odwołała się oskarżająca go prokuratura, którą rządził już Zbigniew Ziobro. Karę Rybaka zmniejszono do trzech miesięcy.

- Ziobro staje się symbolem parasola ochronnego nad środowiskami skrajnymi, antysemickimi, nad ulicznymi bandytami. Miejsce Rybaka jest w więzieniu - ocenia Borys Budka, poseł Platformy Obywatelskiej.

Co na to rząd?

- Nie znam dokładnego przebiegu wydarzeń w Kaliszu w związku z tym trudno mi się odnieść - skomentował Piotr Müller, rzecznik rządu.

Zawiadomienie do prokuratury

W sprawie zachowań i słów, które padły w czwartek w Kliszu i samego prokuratora, który miał okazać się bierny, Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył dwa zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

- Prokuratura, nawet jeśli będzie chciała to umorzyć, to nie pójdzie jej to tak łatwo. Zrobimy wszystko, żeby doprowadzić tę sprawę do sądu - zaznacza Konrad Dulkowski z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

Tego samego teraz chce także prezydent miasta, w którym przez cztery godziny padały słowa pełne nienawiści.

Autor: Jacek Tacik / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Diagnoza raka u dziecka może się wydawać końcem świata, ale nie zawsze musi nim być. Przykładem na to jest historia czterech dzielnych dziewczyn - Ady, Anieli, Zuzi i Kingi. Rak zabrał im beztroskie dzieciństwo, ale z nim wygrały i teraz spełniają marzenia. Trzy lata temu przed kamerami opowiedziały o swojej chorobie, a teraz o tym, jak wygląda ich życie i jak radzą sobie z traumą.

Zachorowały na raka w dzieciństwie, teraz próbują wrócić do normalności. Ada, Zuzia, Aniela i Kinga opowiedziały o swojej chorobie

Zachorowały na raka w dzieciństwie, teraz próbują wrócić do normalności. Ada, Zuzia, Aniela i Kinga opowiedziały o swojej chorobie

Źródło:
Fakty TVN

Jak wyglądają przygotowania na możliwe czarne scenariusze? W ciągu 27 lat od tak zwanej powodzi tysiąclecia na instalacje przeciwpowodziowe wydaliśmy 22 miliardy złotych. Czy to wystarczy, by mieć pewność, że lekcja została odrobiona?

W 1997 r. wystąpiła powódź tysiąclecia. Czy do wielkiej wody jesteśmy przygotowani lepiej niż wtedy?

W 1997 r. wystąpiła powódź tysiąclecia. Czy do wielkiej wody jesteśmy przygotowani lepiej niż wtedy?

Źródło:
Fakty TVN

Do długiej listy skutków pandemii COVID-19 amerykańscy naukowcy dopisują kolejny punkt. Lockdown uderzył w mózgi nastolatków. Izolacja społeczna przyspieszyła ich starzenie się mniej więcej o cztery lata. Jest też dobra wiadomość - te zmiany nie są nieodwracalne.

Izolacja w czasie pandemii przyspieszyła starzenie się mózgów nastolatków - tak twierdzą naukowcy

Izolacja w czasie pandemii przyspieszyła starzenie się mózgów nastolatków - tak twierdzą naukowcy

Źródło:
Fakty TVN

Ogrom wody zalewającej miasta i wsie to przede wszystkim dramaty mieszańców. To historie zalanych domów i biznesów, w tym restauracji Nota Bene w Kłodzku. To ratowanie nie tylko budynków i sprzętów, ale też ratowanie życia - jak w przypadku rodziny z dziećmi, która utknęła w zalanym samochodzie. Brawurowa akcja strażaków uchroniła ją przed tragedią.

Mieszkańcy zalewanych miejscowości przeżywają dramat. "Co chwilę ktoś szuka drugiej osoby"

Mieszkańcy zalewanych miejscowości przeżywają dramat. "Co chwilę ktoś szuka drugiej osoby"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jeszcze kilka dni temu walczyliśmy z upałami i suszą, a teraz robimy wszystko, żeby uchronić się przed zalaniami, podtopieniami, a nawet powodzią. Tak silne opady zdarzały się raz na kilkadziesiąt lat - mówią klimatolodzy i dodają, że z powodu zmian klimatycznych taka pogoda może zdarzać się częściej. Z jednej strony słychać, że władze i służby wyciągnęły wnioski z poprzednich powodzi, zbudowane zostały zbiorniki retencyjne, ale z drugiej - betonujemy miasta, więc woda nie ma gdzie się podziać, stąd zagrożenie powodziami błyskawicznymi. 

Wcześniej susza, teraz ekstremalne ulewy. Klimatolodzy: takie zjawiska będą coraz częstsze

Wcześniej susza, teraz ekstremalne ulewy. Klimatolodzy: takie zjawiska będą coraz częstsze

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wzięliśmy pod uwagę te doświadczenia z poprzednich lat. Mamy zbiorniki przeciwpowodziowe, mamy zupełnie inaczej funkcjonujące zarządzanie kryzysowe i oczywiście też służby, które są przygotowane w zupełnie inny sposób - mówił w "Faktach po Faktach" wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń (PO). Uspokajał, że jego zdaniem w województwie nie dojdzie do takich podtopień, jakie miały miejsce podczas dramatycznej "powodzi tysiąclecia".

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Źródło:
TVN24

Prezydent, nie zgadzając się na nominację ambasadorską Bogdana Klicha, "osłabia polską dyplomację, instrumenty realizacji polskiej polityki zagranicznej" - ocenił w "Faktach po Faktach" były szef MSZ w rządzie PiS Jacek Czaputowicz. - Uważam, że prezydent działa na szkodę swojego obozu politycznego, a nie tylko na szkodę interesów Polski - dodał były minister.

Spór o ambasadorów. Prezydent "osłabia polską dyplomację"

Spór o ambasadorów. Prezydent "osłabia polską dyplomację"

Źródło:
TVN24

Najpierw jego potencjalny zastępca obrażał niezamężne kobiety, nazywając je bezdzietnymi kociarami, teraz on sam straszy mieszkańców Ohio przed migrantami, którzy jedzą koty. Jak to się stało, że w kampanii republikanów politycy sięgają po hejt i fake newsy rodem ze skrajnie prawicowych, niszowych otchłani internetu? W grze o stawkę, jaką jest prezydentura, nic nie jest przypadkowe. To nie algorytmy podsuwają Donaldowi Trumpowi teorie spiskowe, tylko ludzie w jego otoczeniu. Jedną z tych osób jest Laura Loomer.

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Tablet zamiast zeszytu, rysik zamiast ołówka - to się nie sprawdza. Tak twierdzą fińscy nauczyciele i odrzucają cyfrowe pomoce naukowe na lekcjach, bo rozpraszają uczniów i obniżają poziom nauczania. Fińska szkoła od lat jest wzorem. To, że pozbywa się ekranów, nie znaczy, że wraca do korzeni. Choć forma nauczania będzie znów tradycyjna, treść pozostaje supernowoczesna. Fińscy uczniowie regularnie uczęszczają choćby na zajęcia z robotyki.

Fińska szkoła w dobie cyfrowej edukacji stawia na analogowe rozwiązania

Fińska szkoła w dobie cyfrowej edukacji stawia na analogowe rozwiązania

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS