Jest doskonały w rozśmieszaniu innych, ale jego życie to nie są dowcipy, kawały i zabawa. Adam Van Bendler od lat zmaga się z depresją. Ma za sobą próbę samobójczą, ale walczy, leczy się, chodzi na terapię. Takich ludzi są w Polsce miliony. Warto o tym pamiętać w Ogólnopolskim Dniu Walki z Depresją.
- To, że jestem stand-uperem, to też nie oznacza, że powinienem być uśmiechnięty i zadowolony 24 godziny na dobę. Dawid Podsiadło też raczej nie wchodzi do Żabki z gitarą - mówił do widowni podczas swojego występu Adam Van Bendler.
Komik niemal co dzień rozśmiesza ludzi, choć od dawna nie jest mu do śmiechu. - Mam 36 lat i z depresją mierzę się od 20 lat. (...) Nie widziałem większej ulgi, niż myśli o tym, że mogę się katapultować z tego świata - wyznaje.
Po próbie samobójczej w 2011 trafił do szpitala. Kilka lat później zaczął brać leki antydepresyjne i chodzić do psychologa. Dziś komik czuje się znacznie lepiej, a stand-up jest jego autoterapią. - Scena była dla mnie chyba najbardziej fenomenalnym antydepresantem w ciągu tych ostatnich dziewięciu lat - mówi.
Mężczyzna o chorobie zaczął mówić ze sceny i właśnie jej poświęcił swój najnowszy program.
- Poczułam, że wisi nade mną wielki, świecący neon, że to jest o mnie, i że wszyscy to wiedzą - przyznaje pani Alicja, która była na występie Adama. Sama od wielu lat leczy się na depresję, przez długi czas bez zadowalających ją efektów. - Ten występ ostatecznie był dla mnie bodźcem do tego, żeby zmienić terapeutę, i to był krok w dobrą stronę - przyznaje.
Globalny problem
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia na depresję choruje nawet 350 milionów ludzi na świecie, w Polsce około 1,5 miliona. Depresję można i trzeba leczyć. Nie wolno jej bagatelizować. - Rady "weź się w garść, głowa do góry, inni mają gorsze problemy" nie tylko nie pomaga tym chorym, ale wręcz szkodzi - alarmuje Piotr Radziwiłłowicz, psychiatra z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.
Depresja jest chorobą śmiertelną - każdego roku na świecie z jej powodu umiera około miliona osób. To najczęstsza przyczyna samobójstw. - Takie naprawdę przytłaczające uczucie, że nie ma żadnej nadziei - opowiada pani Alicja.
Depresję można samemu dostrzec, ale trzeba dać sobie pomóc - najlepiej specjalistom. - Powstrzymajmy się od oceniania człowieka cierpiącego na depresję. To jest bardzo ważne. Bądźmy z tym człowiekiem, ale nigdy go nie oceniajmy, nie krytykujmy - podkreśla Piotr Radziwiłłowicz.
- Nie można bać się profesjonalnej pomocy i od tego trzeba zwyczajnie zacząć - przekonuje Adam Van Bendler.
Autor: Dominika Ziółkowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24