Nowy minister dam Bodnar rusza ze zmianami w wymiarze sprawiedliwości. W piątek na konferencji prasowej minister przedstawił główne założenia nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Wieczorem pojawił się komunikat o zmianach w Prokuraturze Krajowej.
Prokurator krajowy Dariusz Barski - zaufany człowiek Zbigniewa Ziobry, który miał de facto zabetonować prokuraturę i blokować decyzje nowego Prokuratora Generalnego - stracił stanowisko. Z komunikatu Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że przywrócenie go do służby w 2022 roku zostało "dokonane z naruszeniem obowiązujących przepisów i nie wywołało skutków prawnych".
Wcześniej w piątek Adam Bodnar na konferencji prasowej przedstawił główne założenia nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. - Sami sędziowie przy wsparciu Państwowej Komisji Wyborczej będą wybierali sędziów, członków Krajowej Rady Sądownictwa. Te wybory będą przejrzyste - mówił minister sprawiedliwości.
Plany krytykują politycy Zjednoczonej Prawicy. - Zmiana KRS-u, czyli kolesie kolesiów mają wybierać. Sędziowie sędziów mają wybierać bez udziału tak naprawdę społeczeństwa - ocenia Michał Wójcik z Suwerennej Polski, wiceminister sprawiedliwości w latach 2016–2020.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Minister sprawiedliwości: należy gruntownie zreformować funkcjonowanie Krajowej Rady Sądownictwa
Po zmianach, które wprowadziło PiS, to politycy zaczęli decydować o wyborze sędziów do KRS, która - w teorii - miała stać na straży niezawisłości sędziów. Powstała neo-KRS z jej neosędziami. - Ta zmiana doprowadziła do licznych problemów związanych z tym, że osoby nominowane przez Krajową Radę Sądownictwa, można mieć wątpliwości co do ich statusu w kontekście poszczególnych postępowań sądowych - mówił na konferencji Bodnar. Chodzi o wszystkich tych sędziów, którzy awansowali już przy udziale upolitycznionej i nieuznawanej przez unijne instytucje Krajowej Rady Sądownictwa. - Wszyscy oni powinni wrócić na miejsca, które zajmowali przed tymi fałszywymi tak na prawdę uchwałami neo-KRS i jeśli chcą startować w konkursach, proszę bardzo, droga otwarta - mówi Monika Frąckowiak ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Prawny bałagan
Projekt ustawy dotyczy jedynie zakresu powoływania sędziów do KRS-u. Nic poza tym. Jak tłumaczy posłanka Nowej Lewicy, która zasiada z ramienia Sejmu w KRS, jest to decyzja jak najbardziej przemyślana i logiczna. - Mamy nadzieję, że to będzie ustawa, którą prezydent podpisze, nie będzie jej nigdzie kierował. Tylko po prostu ją podpisze. To jest ustawa, która tylko i wyłącznie dotyczy samej Krajowej Rady Sądownictwa - wyjaśnia Anna Maria Żukowska.
Dla Pałacu Prezydenckiego status wskazanych przez neo-KRS i powołanych przez Andrzeja Dudę neosędziów jest nie do podważenia. - Taki sposób wyboru KRS został potwierdzony orzeczeniem polskiego Trybunału Konstytucyjnego - mówi Małgorzata Paprocka, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP.
Jednak niezależność i apolityczność Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej także są podważane przez konstytucjonalistów, prawników oraz unijne instytucje.
Dlatego w Trybunale Konstytucyjnym także mają nastąpić zmiany. Ale to - jak zapowiada Adam Bodnar - w kolejnym etapie wprowadzania zmian. - Zdajemy sobie sprawę z ogromu wyzwań dotyczących sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego, ustroju sądów powszechnych, czy wreszcie prokuratury - zaznaczał minister.
To, co szef resortu sprawiedliwości mógł zrobić i już zrobił, to odwołanie 16 sędziów z delegacji, czyli cofnął decyzję swojego poprzednika - Zbigniewa Ziobry. Na liście są między innymi Jakub Iwaniec oraz Łukasz Piebiak. - Pan Piebiak był wiązany z działalnością grupy hejterskiej, która działała właśnie w Ministerstwie Sprawiedliwości pod rządami Zbigniewa Ziobry - podkreśla Kamila Gasiuk-Pihowicz z PO.
Bez zgody prezydenta nie uda się odpolitycznić KRS-u, a bez jej odpolitycznienia nie uda się przywrócić praworządności. Brak praworządności to brak gigantycznych unijnych funduszy na KPO.
Źródło: Fakty TVN