Coraz mniej jest w Polsce szpitali, gdzie można dokonać aborcji. W tych nielicznych przypadkach, gdy władza jej nie zabroniła. Ponieważ szpital w Oleśnicy jest takim miejscem - poddawany jest presji. Pikiety, modlitwy i groźby, a także zdjęcia, które - jak mówią lekarze - straszą, ale nie pokazują prawdy.
Działacze antyaborcyjni wzięli sobie za cel oleśnicki szpital. - Coraz częściej, coraz dłużej. Bo na przykład kiedyś to była godzina, dwie. Teraz ostatnio rekordowo to chyba było ponad osiem - mówi Gizela Jagielska, ginekolożka, zastępczyni dyrektora Szpitala w Oleśnicy. Megafony, plakaty, modlitwy. Szpital wzywa policję, personel otrzymuje groźby, pacjentki są zastraszane. - My staramy się te pacjentki przenosić na inną część oddziału, żeby one tego nie słyszały - wyjaśnia Magdalena Liszewska, ginekolożka.
Oleśnicki szpital jako jeden z nielicznych w Polsce realizuje prawo kobiet do przerywania ciąży. Po pomoc przyjeżdżają tam kobiety z całego kraju, bo w innych szpitalach zabiegów im odmówiono. - My honorujemy to, co one przywożą, czyli te dokumenty. Ja nie będę wpływać na decyzję pacjentki, ani jej przekonywać, że ma urodzić dziecko, dlatego że to nie jest moja rola - tłumaczy Gizela Jagielska.
W czwartek przy dźwiękach demonstrantów o zakończeniu ciąży rozmawiała kolejna pacjentka. - Nie ukrywam, że przed chwilą byłam z pacjentką, która przechodziła trudne chwile akurat przy kwalifikacji do dalszego postępowania i myślę, że to ona się najgorzej czuje - podkreśla Magdalena Liszewska. - To są ciąże chciane po prostu i one bardzo przeżywają zakończenie tej ciąży, a jak jeszcze dodatkowo mają pod oknem coś takiego, to to jest straszne. Ja to traktuję tak, jakby to były tortury człowieka - mówi Gizela Jagielska. Dwóch panów w samochodzie krążącym wokół szpitala ma inne zdanie. - Celem aborcji nie jest leczenie kobiety. Celem aborcji jest zabicie dziecka, dlatego musi być zakazana - twierdzi Adam Brawata, Fundacja Pro Prawo Do Życia.
Kłamliwe zdjęcia
Lekarki z oleśnickiego szpitala, jako jedne z nielicznych w kraju, wykonują bezpieczne i nowoczesne aborcje zgodnie z najnowszymi wytycznymi WHO. - Szkolimy się, jeździmy, staramy się aktualizować naszą wiedzę - zapewnia Gizela Jagielska. Zdjęcia na antyaborcyjnych plakatach o przebiegu aborcji kłamią. - Nie ma nic wspólnego z prawdziwym zabiegiem. My tłumaczymy, że to nie wygląda tak, jak jest z tyłu za nami - zapewnia Magdalena Liszewska.
Tłumaczenia tutaj są jednak na nic. - Mężczyźni są od obrony dzieci. Gdyby ktoś tutaj katował 2-letnie dziecko, to by pani wołała kobietę, żeby broniła? Nie, mężczyzna jest od tego, żeby bronić słabszych - dodaje Adam Brawata. W obronie pacjentek i lekarek też ma kto stanąć - robią to mieszkańcy Oleśnicy. - Jak przyjeżdżają i oni jeżdżą, to wszyscy tutaj trąbią. Jakby w naszym imieniu walczą z nimi - przyznaje Magdalena Liszewska.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN