Prezentują, licytują i kupują. W Janowie Podlaskim trwa doroczna aukcja koni arabskich z polskich stadnin. Jubileuszowa, 50. to dobry moment by przełamać złą passę która zaczęła się od rewolucji w polskich stadninach po przejęciu władzy przez PiS.
20 koni i bardzo duże apetyty kupujących. Zanim gwiazdy weszły na wybieg, o poranku paradowały w gustownej lajkrze. - Dzięki temu ubraniu ma wygładzoną i lśniącą sierść - wyjaśnia Weronika Sosnowska-Sidoruk, specjalistka ds. hodowli w Stadninie koni w Michałowie i dodaje, że sierść koni nawilża się oliwką i wazeliną, a głowy "goli się golarkami, takimi ludzkimi, jak do włosów".
Gdyby nie geny, upiększanie nic by nie dało. Wyhodowanie pięknego konia to wiedza, intuicja i szczęście. I nie każdy jest na sprzedaż - Wieża Mocy w Polsce zostaje.
Tanio nie będzie
- Na sprzedaż stadniny powinny przeznaczać konie, które spełniły już swoją rolę w hodowli lub reprezentują linie, które są w tzw. nadwyżce hodowlanej - tłumaczy Weronika Sosnowska-Sidoruk.
Ale tanio minister Ardanowski ich nie odda. - Jeżeli ktoś jest bardzo biedny, gdzieś na świecie, to niech się na aukcji nie pokazuje - mówił w sobotę Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Ci, którzy ministra się nie bali i się pokazali od rana przyglądali się wyjątkowym tańcom konia i jego prezentera. Wygięta szyja, postawione uszy i akustyczna pomoc z boku, by pomóc koniom zaprezentować się jak najlepiej przed klientami z blisko trzydziestu krajów.
- To tak zwane "shake'owanie", czyli potrząsanie foliami pomaga koniowi się lepiej zaprezentować - tłumaczy Krzysztof Poszepczyński z Polskiego Związku Hodowców Koni Arabskich.
50. jubileuszowa aukcja
- Mam nadzieję, że dużo ludzi je kupi. To bardzo dobra stawka koni i szansa na zdobycie kawałka polskiej historii - mówi Anette Mattsson, pośredniczka handlu końmi.
Wśród kupców dało się wyczuć ostrożny optymizm. Pierwszy raz odkąd wprowadzona przez PiS zmiana w stadninach okazała się zmianą na gorsze.
- W ostatnich latach wiele się zmieniło, ceny poleciały w dół. Ale mam przeczucie, że w tym roku wreszcie znowu pójdą w górę. Myślę, że ludzie zaadaptowali się do nowych warunków i odzyskują swoją pewność - mówi Diyah, kupiec z Libanu.
Po trzech chudych latach - pięćdziesiąta, jubileuszowa aukcja - to dobry moment, by odbić się od dna.
- Bo właściwie teraz albo nigdy - mówi Jerzy Białobok, były prezes stadniny koni w Michałowie.
A dokładnie w poniedziałek, bo wtedy poznamy wszystkie tegoroczne ceny.
Autor: Katarzyna Górniak / Źródło: Fakty TVN