Większość ankietowanych Polaków uważa, że wobec osób, których dotyczy afera mailowa w rządzie, powinny zostać wyciągnięte konsekwencje. Tak stwierdziło 80 procent respondentów w sondażu przeprowadzonym przez Kantar na zlecenie "Faktów" TVN i TVN24.
Od prawie miesiąca w serwisie Telegram pojawia się korespondencja mająca pochodzić - jak sugerują zrzuty ekranu - z prywatnej poczty elektronicznej szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Widać na nich korespondencję prowadzoną między innymi z Mateuszem Morawieckim i innymi urzędnikami państwowymi. Chociaż adresy mailowe są prywatne, poruszane są tam tematy związane z funkcjonowaniem państwa.
Większość za konsekwencjami
W sondażu telefonicznym zrealizowanym przez Kantar na zlecenie "Faktów" TVN i TVN24 w dniach 9-11 lipca 2021 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1000 dorosłych zapytano, czy powinny zostać wyciągnięte konsekwencje wobec osób, których dotyczy afera mailowa (do tej pory nie miało to miejsca).
Większość respondentów, czyli 80 procent, odpowiedziała "tak". "Nie" odpowiedziało 11 procent respondentów, zaś 9 procent stwierdziło, że nie wie.
Afera mailowa rządu PiS
Michał Dworczyk poinformował o włamaniu na swoje konto mailowe w nocy z 8 na 9 czerwca. Wtedy w komunikatorze Telegram zaczęły pojawiać się zrzuty ekranu, na których widać domniemaną korespondencję ze skrzynki Dworczyka. W opublikowanym 20 czerwca wywiadzie dla portalu wPolityce.pl Dworczyk powiedział, że ujawniane treści należą do kilku kategorii: materiały całkowicie sfałszowane i wytworzone od nowa, materiały zmanipulowane, czyli prawdziwe, ale pokazane po tym, jak zaingerowano w ich treść, oraz materiały prawdziwe. Nie wskazał jednak do tej pory, które są którymi.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24