15-letnia Gabrysia coraz częściej nie ma siły, by wstać. Dusi się dniami i nocami czekając na operacje. Pierwszy wyznaczony termin zabiegu minął, bo wciąż brakuje pieniędzy. Na portalu Siepomaga trwa zbiórka pieniędzy dla dziewczynki.
Siostra chorej Gabrysi, chce oddać wszystkie zabawki, by pomóc uratować chorą 15-latkę.
- To wszystkie zabawki, które chciałabym oddać na licytacje dla mojej siostry, żeby była zdrowa, żeby mogła się ze mną bawić - mówi Kamila, siostra chorej Gabrysi.
Dziś chora dziewczyna nie ma siły na zabawę. To jak się czuje, możemy sprawdzić sami, wstrzymując oddech na minutę. Po tym czasie będziemy czuć się tak, jak Gabrysia czuje się cały czas. Serce i płuca Gabrysi są chore od urodzenia. To skomplikowana wada polegająca na tym, że przepływ krwi przez płuca jest utrudniony. Brakuje tlenu.
- Ona mniej lub bardziej dusi się całymi dniami i nocami - podkreśla doktor habilitowany Marek Wites, kardiochirurg dziecięcy z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka.
- Normalnego życia nie mogę prowadzić. Większość czasu spędzam u siebie w pokoju leżąc - mówi Gabrysia. - Dłuższy spacer, szybszy marsz czy umycie głowy w tej chwili jest już problemem. To jest życie jak na bombie zegarowej. Kiedy drobniutkie żyłki przestaną rosnąć razem z nią, może dojść do największej tragedii - dodaje mama dziewczyny.
Cztery miliony na operację
Dla Gabrysi pojawiła się pierwsza w życiu szansa na to, że będzie lepiej. Lekarz ze Stanford w Stanach Zjednoczonych chce przeprowadzić operację Gabrysi. W Polsce podobny zabieg jest niemożliwy.
- Operacja to 18 czy 19 godzin poszerzania najdrobniejszych odgałęzień tętnicy płucnej. Gigantyczny zabieg, szalenie ryzykowny. Żeby robić takie operacje trzeba mieć doświadczenie, my nie mamy doświadczenia, bo nie mamy tylu pacjentów. Oni mają - wyjaśnia doktor Marek Wites.
Taka operacja niestety kosztuje. Rodzina musi zdobyć cztery miliony złotych na pokrycie kosztów. Pierwszy termin operacji przepadł, bo nie udało się zebrać pieniędzy na czas.
Na platformie Siepomaga trwa zbiórka pieniędzy. Kwota rośnie każdego dnia, ale wciąż sporo brakuje. - Ten czas który dostaliśmy, który dostała Gabrysia, powoli się kończy - mówi mama dziewczyny.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN