"Wiedzieliśmy, że kiedyś ta maszyna ruszy"

18.08.2020 | "Wiedzieliśmy, że kiedyś ta maszyna ruszy"
18.08.2020 | "Wiedzieliśmy, że kiedyś ta maszyna ruszy"
Krzysztof Skórzyński | Fakty TVN
18.08.2020 | "Wiedzieliśmy, że kiedyś ta maszyna ruszy"Krzysztof Skórzyński | Fakty TVN

Sędzia Maciej Żelazowski jest pierwszym, w którego uderza ustawa represyjna. Może być nawet karnie wydalony z zawodu, choć z definicji jest niezależny i niezawisły.

Sędzia Sądu Apelacyjnego w Szczecinie Maciej Żelazowski jest pierwszym, który może odpowiedzieć za decyzję, którą podjął na sądowej sali. Jako niezależny i niezawisły sędzia.

- Chcą wprowadzać u nas system prawny na wzór Rosji i Białorusi - uważa Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".

- Chodzi o to, żeby środowisko sędziowskie zastraszyć - dodaje Wojciech Hermeliński, emerytowany sędzia Trybunału Konstytucyjnego.

Silny front obrony nie jest frontem obrony "po prostu" sędziego z Sądu Apelacyjnego w Szczecinie. To obrona zasad niezależności. Sędziego Żelazowskiego rzecznik dyscypliny chce ukarać za to, że badał, czy wyrok, który ma ocenić, został wydany przez niezależny sąd. Tylko tyle.

- Wiedzieliśmy, że kiedyś maszyna ruszy. Maszyna mająca na celu ni mniej, ni więcej tylko zastraszenie sędziów - mówi Beata Morawiec, prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis"

"Dostali wiatru w żagle"

Zastępca rzecznika dyscypliny sędziów sądów powszechnych Przemysław Radzik w komunikacie pisze o "bezprawnej ingerencji w ustawowy sposób powołania sędziów".

- Ten mechanizm, który został wprowadzony, stoi na straży polskiej konstytucji, polskiego prawa i tej zasady, aby sędziowie sędziów nie wysadzali w powietrze - tłumaczy Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny.

Mechanizmem, o którym mówi Zbigniew Ziobro, jest słynna ustawa represyjna. Ta sama, która pozwala sędziów oskarżać i karać choćby za to, że badają, czy inny sędzia, powołany przez upolitycznioną KRS, jest czy nie jest niezależny.

Te przepisy działają, choć niezależność KRS zakwestionował nawet Sąd Najwyższy.

- Widać po działaniach rzeczników, że dostali obecnie wiatru w żagle i w żaden sposób nie zamierzają się stosować do tego, czego wymaga od nas prawo europejskie - uważa Bartłomiej Przymusiński.

Wysoka kara

W historii sędziego ze Szczecina widać, dlaczego sędziowie bali się przepisów forsowanych przez polityków. Dlaczego protestowali, gdy jeszcze przepisy nie weszły w życie.

Bo ustawa represyjna - wymierzona w sędziów niepokornych wobec władzy - daje szeroki wachlarz możliwości ich karania, bo to rzecznicy dyscypliny interpretują, co jest, a co nie jest utrudnianiem funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. To oni mogą ścigać sędziów, jeśli ci, powołując się na Sąd Najwyższy, badają niezależność innych sędziów. Tych rzeczników powołuje minister sprawiedliwości, czyli polityk.

- Rzecznicy, dopóki będą funkcjonować w takiej strukturze, jak teraz, czyli powoływani przez ministra sprawiedliwości, no to będą pewnie te swoje postępowania dyscyplinarne prowadzić. To będzie ten chaos tylko pogłębiać - ocenia Wojciech Hermeliński.

Karą dla sędziego Żelazowskiego może być nawet wydalenie z zawodu.

Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24