Prawo i Sprawiedliwość przegrało czwartkowe głosowanie w Sejmie. Solidarna Polska wraz z politykami opozycji przegłosowała wniosek o uzupełnienie porządku obrad o informację wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego na temat wsparcia dla artystów w ramach Funduszu Wsparcia Kultury. Wynik tego głosowania nie został przemilczany. Prezes PiS Jarosław Kaczyński niemal natychmiast zabrał głos w tej sprawie.
Wicepremier i minister kultury Piotr Gliński w czwartek w Sejmie - na wniosek opozycji - musiał przedstawić informację o skali pomocy dla artystów dotkniętych pandemią. Polityk przyznał, że "jest skonfundowany tą sytuacją", ponieważ w środę przez trzy godziny prezentował na sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu informację na ten temat.
Głosowanie za uzupełnieniem porządku obrad Sejmu o informację wicepremiera Glińskiego wsparło 17 posłów Solidarnej Polski.
Zbigniew Ziobro najprawdopodobniej zdecydował się wybrać właśnie to głosowanie, bo nie naruszało ono interesów władzy, a było ostrzeżeniem wobec kierownictwa Zjednoczonej Prawicy.
Wynik czwartkowego głosowania w Sejmie nie został przemilczany. Prezes PiS Jarosław Kaczyński niemal natychmiast zabrał głos w tej sprawie.
"Każdy, kto rozbija dzisiaj prawicę - ale rozbijaniem jest także odmowa głosowania, bo myśmy się umówili na wspólne głosowania - działa przeciw Polsce, przeciw polskiej rodzinie i przeciw polskim wartościom. Trzeba się zjednoczyć, a kto tego nie rozumie, kto tego nie robi, po prostu jest kimś, kto szkodzi" - powiedział Kaczyński w wywiadzie udzielonym Polskiej Agencji Prasowej.
- Nie wiem, o jakich głosowaniach mówi pan prezes. W przypadku wczorajszego (czwartkowego - red.) głosowania nie było żadnej dyscypliny - odpowiada Jacek Ozdoba, poseł Solidarnej Polski.
Okazja dla opozycji
W całej sprawie nie chodzi jednak ani o dyscyplinę, ani o samo głosowanie, ani o informację premiera Glińskiego na temat przyznawania rekompensat.
Jarosław Kaczyński zobaczył bowiem, że jego większość w Sejmie nie jest już bezwarunkowa - zależy od partii Zbigniewa Ziobry.
- 231 (większości ustawowej liczby posłów - przyp. red.) to jest taka liczba, która jest nie do osiągnięcia bez polityków Solidarnej Polski - zwraca uwagę senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski.
- (Jarosław Kaczyński - przyp. red.) przed każdym posiedzeniem Sejmu będzie musiał negocjować każdą ustawę, tak naprawdę nie tylko z Gowinem i Ziobrą, ale za chwilę z coraz większą liczbą posłów - uważa wicemarszałek Senatu Michał Kamiński z Koalicji Polskiej.
Politycy opozycji nie zamierzają przyglądać się bezczynnie kłopotom władzy i deklarują, że będą nieustannie sprawdzać większość sejmową Zjednoczonej Prawicy.
- Za każdym razem będziemy robili maksymalnie dużo, żeby utrudnić PiS-owi głosowanie jednolite. Będziemy szukali takich elementów, które też powodują podziały w Zjednoczonej Prawicy - zdradza Cezary Tomczyk, poseł Platformy Obywatelskiej i szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej.
Rozgrywka Zbigniewa Ziobry
Demonstracja niezależności partii Zbigniewa Ziobry mocno zaniepokoiła prezesa Jarosława Kaczyńskiego, bo Solidarna Polska odwołuje się do najbardziej prawicowego elektoratu.
"Udawanie, że się broni jakichś wartości... Niczego się nie broni, broni się swojego interesu, broni się tego żeby powiedzieć: nie, pan X nie będzie tutaj gwiazdą, bo ja chcę być gwiazdą, chociaż różnica kwalifikacji jest taka jak pomiędzy Górami Świętokrzyskimi a Tatrami" - powiedział prezes PiS w wywiadzie dla PAP.
Solidarna Polska nie wdaje się jednak w polemiki. Jej politycy tłumaczą, że chcieli uzyskać informację z troski o polską kulturę. - To nie ma żadnego związku z kwestiami politycznymi - mówi poseł Jacek Ozdoba.
W te zapewnienia nie wierzy absolutnie nikt. Zdaniem wielu komentatorów Ziobro prowadzi własną politykę, od dawna kontestując własny rząd.
Lider Solidarnej Polski - za plecami PiS - wystawił własnego kandydata na prezydenta w Rzeszowie. Groził również, że nie poprze unijnego Funduszu Odbudowy.
- Panowie Ziobro i Kaczyński są nawzajem swoimi zakładnikami - ocenia Cezary Tomczyk. - To są targi o to, ile ważą i ile znaczą teczki, które są w szafie Zbigniewa Ziobry - uważa Tomasz Trela, poseł Lewicy.
Zbigniew Ziobro jako prokurator generalny zna i kontroluje toczące się śledztwa, także te dotyczące ludzi władzy, ale on nie jest jedynym problemem prezesa - drugim jest Jarosław Gowin.
- W pierwszej kadencji Zjednoczona Prawica zachowywała się jak jednolita formacja, a dzisiaj jest faktyczną, wewnętrzną koalicją i koalicjanci od czasu do czasu liderowi koalicji pokazują swoją niezależność - uważa Radosław Sikorski, eurodeputowany Platformy Obywatelskiej.
Jarosławowi Kaczyńskiemu nie udało się pozbawić Jarosława Gowina przywództwa w Porozumieniu, ale może zastąpić go w rządzie.
- Realnym scenariuszem może być zastąpienie Jarosława Gowina w rządzie przez posłów od Kukiza i posłów Konfederacji - uważa Krzysztof Gawkowski, poseł Lewicy.
W kuluarach Sejmu słychać, że ta operacja może nastąpić szybko.
Autor: Katarzyna Kolenda-Zaleska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24