Kolejne tarcia w Zjednoczonej Prawicy. "Musimy jednak zdyscyplinować naszych koalicjantów"

Kolejne tarcia w Zjednoczonej Prawicy. "Musimy jednak zdyscyplinować naszych koalicjantów"
Kolejne tarcia w Zjednoczonej Prawicy. "Musimy jednak zdyscyplinować naszych koalicjantów"
Arleta Zalewska | Fakty TVN
Kolejne tarcia w Zjednoczonej Prawicy. "Musimy jednak zdyscyplinować naszych koalicjantów"Arleta Zalewska | Fakty TVN

W sobotę zdymisjonowany został wiceminister aktywów państwowych z ramienia Solidarnej Polski Janusz Kowalski. Partia Zbigniewa Ziobry publicznie oskarża teraz premiera o łamanie umowy koalicyjnej i domaga się zwołania Rady Koalicji. To najnowszy, ale nie jedyny problem w Zjednoczonej Prawicy. W przyszłym tygodniu - według informacji "Faktów" TVN - ma odbyć się spotkanie Jarosława Kaczyńskiego, Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobry.

W sobotę szef resortu aktywów państwowych wicepremier Jacek Sasin poinformował o dymisji wiceministra Janusza Kowalskiego.

- No, czasami jest tak w polityce, że odchodzi się za poglądy - ocenił były wiceminister aktywów państwowych i poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski. - Ja nie mogę zmienić swojego zdania. Zawsze będę za suwerennością energetyczną, zawsze będę przeciwko uzależnieniu Polski od rosyjskiego gazu i będę walczył o niskie ceny energii dla milionów Polaków, i nie będę zgadzał się na te ustalenia w Brukseli, które są niekorzystne dla polskiej gospodarki - oświadczył.

W tej dymisji nie ma żadnego przypadku. Od tygodni odejścia Kowalskiego z resortu domagał się premier Mateusz Morawiecki. Dopiero w piątek uzyskał poparcie władz PiS.

W sobotę w opublikowanym oświadczeniu lider Solidarnej Polski nie tylko negatywnie ocenia odwołanie Kowalskiego, ale twierdzi, że władze PiS zrobiły to wbrew umowie koalicyjnej. Zbigniew Ziobro zwraca uwagę, że wszystko to się dzieje po sprzeciwie ministrów Solidarnej Polski wobec ustaleń z posiedzenia Rady Europejskiej w grudniu 2020 roku.

- Dzisiaj najważniejszą kwestią jest to, aby w końcu umowa koalicyjna była przestrzegana od strony przede wszystkim programowej, bo rozmawiamy o suwerenności Polski, o suwerenności energetycznej - dodaje Kowalski.

Dojdzie do spotkania liderów?

Stan gry w Zjednoczonej Prawicy na dziś wygląda tak, że posiedzenia Rady Koalicji zostały zawieszone. Taka była decyzja Jarosława Gowina.

Jak wynika z informacji z informacji "Faktów" TVN, w przyszłym tygodniu ma dojść do spotkania liderów partii: Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina.

- Musimy jednak zdyscyplinować naszych koalicjantów, żeby przestali się zajmować sobą i, że tak powiem, rozpychaniem - powiedział w piątek szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki.

Jak twierdzą politycy Porozumienia, za kryzysem w ich partii, wywołanym sporem na linii Adam Bielan-Jarosław Gowin, stoi prezes PiS.

- Dostał zielone światło, obiecując, że przyniesie na tacy całe Porozumienie. (...) Jarosław Kaczyński wiedział o tym i dał zielone światło - oceniła w poniedziałek posłanka Porozumienia Magdalena Sroka.

Jarosław Gowin wyrzucił z partii Michała Cieślaka, Jacka Żalka i Zbigniewa Gryglasa. Zawnioskował także o ich dymisje z rządu.

Jak wynika z naszych informacji, Porozumienie będzie domagać się, żeby Jarosław Kaczyński - mówiąc najprościej - wycofał "zielone światło" dla działań Adama Bielana.

Na piątkowej naradzie ścisłego kierownictwa PiS żadna decyzja w tej sprawie jednak nie zapadła. - To nie są rzeczy na jeden wieczór. Tu mówimy o dymisjach w polskim rządzie. Ja jestem przekonany, że cel zostanie osiągnięty. To znaczy, ci trzej panowie zostaną odwołani - przekonuje rzecznik prasowy Porozumienia Jan Strzeżek.

- Dla nas najważniejsze jest, żeby koalicja partii prawicowych, konserwatywnych (...) trwała - powiedział w piątek dziennikarzom przed siedzibą PiS wiceprezes partii Joachim Brudziński.

Bez posłów Porozumienia Jarosława Gowina Jarosław Kaczyński większość w Sejmie straci.

Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Prawo i Sprawiedliwość znów uderza w rząd. Tym razem chodzi o powódź na południu Polski. Politycy PiS krytykują premiera Donalda Tuska, sugerując, że nie ostrzegał wystarczająco przed nadchodzącym żywiołem. Ponadto Mariusz Błaszczak krytykuje to, że nie powstało więcej zbiorników retencyjnych. Tymczasem to Marek Gróbarczyk, ówczesny minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, uznał w 2019 roku, że są "psu na budę".

PiS krytykuje rząd za brak zbiorników retencyjnych, ale to minister w ich rządzie uznał, że są "psu na budę"

PiS krytykuje rząd za brak zbiorników retencyjnych, ale to minister w ich rządzie uznał, że są "psu na budę"

Źródło:
Fakty TVN

Przerażone, bezradne, czasem zdane wyłącznie na siebie i instynkt przetrwania. Zwierzęta domowe, gospodarskie i te ze schronisk pilnie potrzebują pomocy. W całym kraju organizowane są domy tymczasowe, transport w bezpieczne miejsce, zbiórki karmy i leków. 

Organizują domy tymczasowe, zbiórki karmy i leków. Polacy nie zapominają o zwierzętach w obliczu powodzi

Organizują domy tymczasowe, zbiórki karmy i leków. Polacy nie zapominają o zwierzętach w obliczu powodzi

Źródło:
Fakty TVN

Mieszkańcy robią, co mogą, żeby uratować przed wielką wodą kolejne zagrożone tereny. W Nysie udało się opanować sytuację i wzmocnić uszkodzony wał. Burmistrz we wtorek w mediach społecznościowych napisał, że miasto jest uratowane, i podziękował mieszkańcom za pomoc. Teraz trwają akcje w kolejnych miastach - między innymi w Brzegu.

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W Czechach woda w niektórych miejscach zaczyna opadać. Kłopoty ma wciąż Ostrawa. Pęknięte wały udało się naprawić, woda już się nie wlewa do miasta, ale służby musiały naprędce ewakuować setki osób, które były uwięzione we własnych domach. Tam najgorsze już minęło, choć południe Czech dalej jest objęte alertami powodziowymi.

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wśród miast, które najbardziej ucierpiały podczas powodzi, są Kłodzko oraz Głuchołazy. - Jeżeli będzie pomoc z Unii lub od rządu, to w ciągu pięciu, sześciu lat będziemy w stanie zniwelować to, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Michał Piszko, burmistrz Kłodzka. Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz opowiadał, że w niedzielę miasto zostało podzielone na dwie części.

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

Źródło:
TVN24

Powódź w Polsce doprowadziła do uruchomienia w niedzielę nad ranem suchego zbiornika Racibórz Dolny, który jest w stanie przyjąć do 185 milionów metrów sześciennych wód wezbraniowych Odry. Zbiornik ma chronić przed powodzią Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle oraz mniejsze miejscowości. O bezpieczeństwie miast tego regionu mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 starszy brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik Komendanta Głównego PSP.

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Źródło:
TVN24

Rząd w Berlinie wprowadził kontrole na wszystkich swoich granicach, żeby pokazać, że coś robi w kwestii migracji. Jednak sens tego ruchu kwestionują sąsiedzi Niemiec, którzy, tak jak choćby Francja, sami mają olbrzymi problem z nielegalną migracją. Ruch Berlina wywołuje pytania, czy narodowe egoizmy są w zjednoczonej Europie właściwą odpowiedzią na wspólne wyzwania.

Sąsiedzi Niemiec kwestionują decyzję o kontrolach na granicy. "Nie mają sensu", "przestarzała metoda"

Sąsiedzi Niemiec kwestionują decyzję o kontrolach na granicy. "Nie mają sensu", "przestarzała metoda"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Potężne tajfuny przetoczyły się przez Chiny, Wietnam i Nigerię. Są liczne ofiary śmiertelne i zniszczenia. Jest zagrożenie katastrofą humanitarną.

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS