Kolejne przypadki zachorowania na COVID-19 już po przyjęciu pierwszej dawki szczepionki to dzwonek alarmowy dla tych, którzy natychmiast po szczepieniu czują się bezpieczni. Nawet, jeśli część chorych mogła się zakazić jeszcze tuż przed szczepieniem, tylko tego nie wiedziała, to przecież można się zakazić także tuż po, bo na wytworzenie przeciwciał potrzeba nam czasu.
Szczepionka na COVID-19 to jedyna znana przepustka do normalnego życia. Jednak, żeby zadziałała, trzeba dać jej czas.
- Po 16 dniach od tego zaszczepienia zrobiłam sobie taki test serologiczny, który miałby wskazać poziom przeciwciał i okazało się, że nie ma żadnego - mówi Hanna Pruchniewska, burmistrz Płocka.
Sam fakt zaszczepienia nie zwalnia z ostrożności.
- Musimy pamiętać o tym, że zyskujemy odporność dopiero z czasem - przypomina Tomasz Karauda, lekarz Oddziału Chorób Płuc Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi.
Mama doktora Karaudy, choć rygorystycznie przestrzegała reżimu sanitarnego, zakaziła się koronawirusem osiemnaście dni po pierwszej dawce. Od męża.
- Był taki moment, gdzie po prostu wiedział, że się zaraził, no i było jak było. Wystarczy tylko raz zdjąć maseczkę w nieodpowiednim miejscu no i jest jak jest - mówi Klaudia Mamińska-Karauda.
Ogromny plus pierwszej dawki szczepionki to niemal stuprocentowa gwarancja łagodnego przebiegu zakażenia. Profesor Marcin Renke miał dodatni test na koronawirusa po 10 dniach od zaszczepienia. COVID-19 przeszedł prawie niezauważalnie.
- Niewiele odbiegało to od zapalenia zatok, które mam, mieszkając na Pomorzu, do czynienia raz, dwa razy do roku zwykle. Tak naprawdę wykonywałem test dlatego, żeby bezpiecznie wrócić do pracy po weekendzie - opowiada profesor Marcin Renke, dyrektor Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Pamiętać o niezaszczepionych
Po pierwszej dawce szczepionki - przynajmniej przez dwa tygodnie - należy jednak uważać na siebie szczególnie. Czas oczekiwania na nabycie maksymalnej dla danej szczepionki odporności w przypadku używanych już w Polsce preparatów to około dwóch tygodni dopiero po podaniu drugiej dawki. Trzeba podkreślić, że to czas minimalny. Każdy organizm może zareagować inaczej.
- Wciąż pozostajemy w grupie ryzyka ciężkiego przebiegu i wiemy, że dopiero im więcej czasu upływa od szczepienia, tym więcej mamy odporności zbudowanej i gotowej, żeby nas bronić - mówi Tomasz Karauda.
- Po żadnej dawce nie możemy ściągać maseczki. Pierwsza dawka uruchamia odpowiedź immunologiczną, druga dawka daje pełną odporność na podany antygen - tłumaczy Hanna Sucharek, konsultant do spraw immunologii klinicznej w województwie pomorskim.
Nawet po uzyskaniu maksymalnej odporności trzeba z troską myśleć o niezaszczepionych.
- My, będąc osobami zaszczepionymi, możemy transmitować, czyli przenosić to zakażenie na inne osoby, które są podatne - wyjaśnia profesor Iwona Paradowska-Stankiewicz, konsultantka krajowa w zakresie epidemiologii, członkini rady medycznej do spraw COVID-19 przy premierze.
Dezynfekcja, dystans, maseczka - te trzy zasady obowiązują wszystkich. Zaszczepionych i niezaszczepionych. Do odwołania.
Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24