Braniewo to miasto, w którym czas dzieli się na przed embargiem na rosyjski węgiel i po nim. W mieście kilka tysięcy osób straciło z tego powodu nie tylko pracę, ale też nadzieję, bo w okolicy alternatyw brak.
Dziś po węglowym biznesie w Braniewie ani śladu. Maszyny poszły pod młotek, a pracownicy na bruk, po tym, jak rząd zdecydował o zakazie importu surowca z Rosji.
- Masakra, mogę powiedzieć, że jest masakra. Nie dość, że ciężko znaleźć pracę, a większość ludzi, która pracowała z Braniewa, to wszyscy pracowali na terminalach węglowych - mówi pan Andrzej Obłoza, zwolniony pracownik terminalu węglowego w Braniewie.
Pana Andrzeja spotykamy w pośredniaku, gdzie bezskutecznie szukał pracy po zwolnieniu z firmy, w której sortował i pakował węgiel.
Co roku pięć do siedmiu milionów ton rosyjskiego węgla docierało do Braniewa koleją z pobliskiego obwodu kaliningradzkiego i dawało pracę 18-tysięcznemu miastu.
Od kwietnia około od 1500 do 2000 osób jest bez pracy lub tuż przed zwolnieniem, jak informuje importer rosyjskiego węgla Krzysztof Dąbkowski. Czarny scenariusz zakłada, że na bezrobociu w Braniewie - już dziś jednym z najwyższych w kraju - wkrótce może być co czwarty mieszkaniec miasta i powiatu.
Najwięksi pracodawcy Braniewa, czyli browar i jednostka wojskowa, to żadna alternatywa. W pośredniaku jest zaledwie 30 ofert.
- Dla wszystkich zwolnionych, jeżeli będzie to skala 1000 osób, nie ma pracy - informuje Stanisław Popiel z Powiatowego Urzędu Pracy w Braniewie.
Rządzący mówią o przekopie Mierzei Wiślanej
Lokalni posłowie opozycji i samorządowcy interweniowali w Warszawie w sprawie mieszkańców Braniewa. Na specjalnie zwołanym posiedzeniu sejmowej Komisji do spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych domagali się od rządu planu ratunkowego. Proponowali, by w Braniewie składować węgiel importowany drogą morską.
Przewodniczący komisji z partii rządzącej najpierw propozycję wyśmiał. - Rząd ma dostarczyć, nie wiem, helikopterami do Braniewa węgiel? - pytał polityków poseł Marek Suski.
Po chwili jednak poseł Suski obiecał, że to przekop Mierzei Wiślanej może uratować Braniewo. - Jest rozpatrywany przesył pewnej części węgla, już nie statkami, tylko barkami - mówił polityk.
Przekop zostanie otwarty we wrześniu, a w Braniewie tak długo czekać nie mogą. Rząd obiecuje ustawę o rekompensatach dla firm za straty spowodowane embargiem. Projekt ma się pojawić w przyszłym tygodniu.
- My po prostu, szanowny panie przewodniczący, nie dotrwamy prawdopodobnie do czasu, kiedy ta ustawa zostanie wprowadzona - wskazywał podczas obrad komisji Krzysztof Dąbkowski, importer rosyjskiego węgla.
Terminale zapowiadają kolejne zwolnienia w najbliższych dniach. Bezrobotny pan Andrzej już wie, co stanie się potem. - Wyjdę sobie wieczorem, puszki pozbieram, butelki, trochę złomu i jakoś na ten chleb starczy - mówi zwolniony pracownik terminalu węglowego w Braniewie.
Autor: Jan Błaszkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24