Zdjęcia grupy migrantów z dziećmi w placówce Straży Granicznej w Michałowie, które zostały wykonane w poniedziałek, obiegły media. Grupa ta została zawrócona do granicy, jak przekazała Straż Graniczna. Losem dzieci przejęli się radni Michałowa. - Zatrzymaliśmy osiemnaście osób, dwanaścioro z nich to dzieci. Ja nie mam sumienia tych ludzi wywieźć później na granicę i ich wyrzucić. To są naprawdę ciężkie sytuacje. To w ogóle przerosło moje wyobrażenia - powiedział radnym mjr Piotr Dederko, zastępca komendanta Straży Granicznej w Michałowie.
Radni Rady Miejskiej w Michałowie upomnieli się o dzieci irackich migrantów. Ostatni raz widziane były w poniedziałek przed budynkiem Straży Granicznej w Michałowie, jednak zostały z tamtego miejsca zabrane.
Radni na posiedzeniu zapytali wprost przedstawiciela Straży Granicznej, czy dzieci zostały wywiezione na granicę. - Osoby, które zostały w poniedziałek zatrzymane, nie spełniały przesłanek formalnych do tego, żeby pozostać na terytorium Polski i zostały z tego terytorium zawrócone - odpowiedział mjr Piotr Dederko, zastępca komendanta Straży Granicznej w Michałowie.
Takie sytuacje są nagminne, jak twierdzą organizacje pozarządowe. Amnesty International przeanalizowała nagrania i zdjęcia satelitarne, by ustalić, co stało się w sierpniu z grupą afgańskich migrantów, którzy koczowali obok Usnarza Górnego. Wśród nich znajdowały się cztery kobiety i piętnastoletnia dziewczyna.
- Zostali przeniesieni na stronę białoruską, więc doszło, w naszej ocenie, do tak zwanego push backu, czyli nielegalnego wypchania tych ludzi z Polski po to, aby nie udzielić im ochrony międzynarodowej - powiedziała Aleksandra Fertlińska z Amnesty International Polska.
Radni Michałowa zachęcają mieszkańców, by potrzebującym dać jeść i pić. Szykują też dla migrantów schronienie. - Miejsce, gdzie ewentualnie ci ludzie będą mogli się schronić, napić się ciepłej herbaty, otulić kocem - wyjaśnił Konrad Sikora, zastępca burmistrza Michałowa.
- Uważam, że każdy jest człowiekiem i jakaś godność powinna istnieć - powiedział Bogusław Ostaszewski, radny Michałowa. - Żeby nie krzywdzić dzieci i kobiet, bo myślę, że to nie są terroryści - oceniła Maria Bożena Ancipiuk, przewodnicząca Rady Miejskiej Michałowa.
"Zatrzymaliśmy osiemnaście osób, dwanaścioro z nich to dzieci'
Przedstawiciel michałowskiej Straży Granicznej przyznał, że migranci nie są niebezpieczni i że dzieci jest o wiele więcej.
- Zatrzymaliśmy osiemnaście osób, dwanaścioro z nich to dzieci. Ja nie mam sumienia tych ludzi wywieźć później na granicę i ich wyrzucić. To są naprawdę ciężkie sytuacje. To w ogóle przerosło moje wyobrażenia - powiedział radnym mjr Piotr Dederko, zastępca komendanta Straży Granicznej w Michałowie.
Od sierpnia do szpitala w Sokółce trafiło dziewiętnaścioro dzieci migrantów. Dzieci chorych i wyziębionych. Lekarze stwierdzili u nich zapalenie płuc i hipotermię. - Tylko czekać, kiedy znajdzie się jakieś zwłoki. Wystawianie na granicę, za druty, to do tego doprowadzi, bo to jest tylko kwestia czasu - mówi Marek Nazarko, burmistrz Michałowa.
Autor: Katarzyna Górniak / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24