"Pojawiły się auta jakieś. Przejeżdżali ludzie, a ci policjanci ich wyganiali, bo bali się, że będą świadkowie"

04.01.2023 | "Pojawiły się auta jakieś. Przejeżdżali ludzie, a ci policjanci ich wyganiali, bo bali się, że będą świadkowie"
04.01.2023 | "Pojawiły się auta jakieś. Przejeżdżali ludzie, a ci policjanci ich wyganiali, bo bali się, że będą świadkowie"
Dariusz Łapiński | Fakty TVN
04.01.2023 | "Pojawiły się auta jakieś. Przejeżdżali ludzie, a ci policjanci ich wyganiali, bo bali się, że będą świadkowie"Dariusz Łapiński | Fakty TVN

W poniedziałek, 2 stycznia, policjanci wzięli do radiowozu dwie nastolatki, a potem rozbili się w pobliżu skrzyżowania ulic Kinetycznej i Złote Łany w Dawidach Bankowych w powiecie pruszkowskim. Prokuratura bada ten incydent. Na razie policjanci otrzymali jedynie zakaz prowadzenia radiowozów i wciąż pracują. - Przejeżdżali ludzie, a ci policjanci ich wyganiali, bo bali się, że będą świadkowie - opowiada o chwilach po wypadku poszkodowana 17-latka.

Doszło do wypadku, w wyniku którego poszkodowana została nastolatka. Rozpoczęło się prokuratorskie śledztwo, które ma wskazać podejrzanych i doprowadzić do ich ukarania. - Zostało wszczęte śledztwo w sprawie spowodowania wypadku, jak również nieudzielenia pomocy - wyjaśnia Aleksandra Skrzyniarz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Sprawy nie udało się zatuszować, choć według poszkodowanej takie próby były już chwilę po wypadku. - Jak my uderzyliśmy w to drzewo, to pojawiły się auta jakieś. Przejeżdżali ludzie, a ci policjanci ich wyganiali, bo bali się, że będą świadkowie - opowiada poszkodowana 17-latka.

Postępowanie dyscyplinarne

Oprócz prokuratorskiego śledztwa policja wszczęła własne postępowanie dyscyplinarne. - Oni powinni być usunięci w trybie trybie natychmiastowym z pracy - uważa Sylwia, mama poszkodowanej 17-latki.

Żądania matki poszkodowanej dziewczyny bardzo różnią się od kar, jakie zastosował przełożony policjantów. - Decyzją komendanta powiatowego policji w Pruszkowie mają zakaz kierowania pojazdami służbowymi - przekazuje nadkomisarz Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.

Funkcjonariusze, o których mowa, wciąż patrolują ulice, tyle że pieszo. Ich ofiara to 17-letnia dziewczyna, która ma poważne obrażenia głowy. W szpitalu w Warszawie wkrótce ma przejść operację. - Ma połamaną kość nosową z przemieszczeniem. Jak usłyszała, że mogą ją przesłuchiwać w szpitalu, też mi się rozpłakała, bo jest teraz tak przerażona. Powiedziała, że ona się tak boi policji. To jest w ogóle niewiarygodne, co się wydarzyło - mówi pani Sylwia.

Kulisy sprawy

17-latka wraz z 19-letnią koleżanką były świadkami pożaru. Po spisaniu ich zeznań policjanci bez powodu kazali starszej z dziewczyn wsiadać do radiowozu. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" nastolatka relacjonowała, że policjanci, którzy przyjechali na miejsce, żartowali. Momentami dwuznacznie. Jeden z nich miał rzucić: "nie tylko takiego koguta możemy włączyć". Potem poprosili starszą nastolatkę do radiowozu. Ona z kolei zabrała ze sobą młodszą koleżankę.

- Ona bała się wejść sama do radiowozu, więc wzięła mnie ze sobą. Usiadłyśmy na tylnym siedzeniu - wspomina 17-latka. W jej relacji kierowca ruszył z piskiem opon, a potem jechał z dużą prędkością, jeden zakręt pokonał poślizgiem, a na drugim radiowóz uderzył w drzewo. - Wydawało mi się, że zaraz zginę - twierdzi.

- Uderzyłam głową w szybę i w drzwi lewą stroną ciała. Mam obitą nogę i bark, złamany nos. Wyczołgałam się z auta i upadłam. Głowę trzymałam pomiędzy kolanami, miałam krew w ustach - powiedziała 17-latka "Gazecie Wyborczej". Po tym wszystkim jeden policjant miał powiedzieć: "uciekajcie", a drugi: "spier.....cie".

- Nie ma wątpliwości, że w aucie znajdowały się osoby, które tam nie powinny być, bo to były osoby postronne - mówi nadkomisarz Sylwester Marczak.

Dotąd nie wiadomo, dlaczego policjanci kazali nastolatkom wsiąść do samochodu. Za spowodowanie wypadku i nieudzielenie pomocy ofierze grozi im do trzech lat więzienia.

Autor: Dariusz Łapiński / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Polska Straż Graniczna rozbiła międzynarodową grupę przestępczą, zajmującą się organizowaniem przerzutu ludzi z Syrii i Iraku do Białorusi, a potem do Polski. Szef gangu, Ahmad R., został właśnie zatrzymany w Niemczech. Jak wykazało śledztwo, ogromne środki były dzielone nie tylko pomiędzy członów grupy, ale wysyłane na konta dobrze znanych organizacji terrorystycznych.

Policja zatrzymała Syryjczyka, który kierował przerzutem imigrantów przez polsko-białoruską granicę

Policja zatrzymała Syryjczyka, który kierował przerzutem imigrantów przez polsko-białoruską granicę

Źródło:
Fakty TVN

"Skoczysz mi po ampułeczki?" - tak mówił lekarz do koleżanki lekarki w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. W tych "ampułeczkach" miał być fentanyl, który lekarz miał sobie podawać w kroplówce podczas przyjmowania pacjentów na oddziale ratunkowym. Świadkowie twierdzą, że dyrektor szpitala doskonale o wszystkim wiedział.

Lekarz zażywał fentanyl na dyżurze, a dyrektor szpitala miał o tym wiedzieć. Ukarał ratowniczki-sygnalistki

Lekarz zażywał fentanyl na dyżurze, a dyrektor szpitala miał o tym wiedzieć. Ukarał ratowniczki-sygnalistki

Źródło:
Fakty TVN

Gotowanie na kuchence gazowej może skończyć się astmą. Takie są wnioski z najnowszych badań amerykańskich naukowców. Kuchenki gazowe wydzielają wszystko to, co znaleźć można w dymie smogowym.

Amerykańscy naukowcy biją na alarm. Gotowanie na kuchenkach gazowych szkodzi zdrowiu

Amerykańscy naukowcy biją na alarm. Gotowanie na kuchenkach gazowych szkodzi zdrowiu

Źródło:
Fakty TVN

Maj to miesiąc świadomości czerniaka. To najpoważniejszy rodzaj nowotworu złośliwego skóry. Blisko 60 tysięcy ludzi umiera rocznie z powodu tej choroby. Jeśli nowotwór zostanie wcześnie wykryty, można go wyleczyć. Warto zbadać się teraz, przed nadejściem lata. We Wrocławiu mieszkańcy mogli przebadać swoje znamiona na placu Solnym. Akcję profilaktyczną zorganizowali lekarze z Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii.

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Polacy pracują znacznie dłużej, niż wynosi średnia unijna i światowa. Z badań wynika też, że nie potrafimy zachować równowagi między aktywnością zawodową a życiem prywatnym i odpoczynkiem. - Jako społeczeństwo jesteśmy cały czas na dorobku, w związku z tym podejmujemy dodatkowe prace, dodatkowe zatrudnienie, ale odbija się to na naszym życiu społecznym i rodzinnym - zwraca uwagę dr Tomasz Kopyściański, ekonomista na Uniwersytecie WSB Merito we Wrocławiu.

Polacy pracują więcej godzin niż Europejczycy. Wciąż nie nauczyliśmy się utrzymywać work-life balance

Polacy pracują więcej godzin niż Europejczycy. Wciąż nie nauczyliśmy się utrzymywać work-life balance

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jeśli mamy mieć kandydata na to stanowisko z Polski, to uważam, że Radosław Sikorski jest wyjątkowo dobrym - powiedziała w "Faktach po Faktach" europosłanka Ewa Kopacz (PO) o funkcji unijnego komisarza do spraw obronności. Chęć powołania takiego stanowiska ogłosiła szefowa Komisji Europejskiej.

Polscy kandydaci na unijnego komisarza. "Prezydent może wreszcie trochę otrzeźwieje"

Polscy kandydaci na unijnego komisarza. "Prezydent może wreszcie trochę otrzeźwieje"

Źródło:
TVN24

- Najważniejsze pytanie dla mnie jest takie: jak to jest możliwe i jak pan sędzia mógł w ogóle wpaść na taki pomysł? - mówił w "Faktach po Faktach" minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar. Odniósł się do sprawy Tomasza Szmydta, zamieszanego w aferę hejterską, który zwrócił się do białoruskich władz o azyl.

Adam Bodnar o sędzim Tomaszu Szmydcie. "Jak mógł w ogóle wpaść na taki pomysł?"

Adam Bodnar o sędzim Tomaszu Szmydcie. "Jak mógł w ogóle wpaść na taki pomysł?"

Źródło:
TVN24

Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, potwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24, że rozmawia z Kancelarią Prezydenta w sprawie poparcia nowelizacji ustawy o KRS. Ocenił, że to "ostatni etap, kiedy można jeszcze coś z panem prezydentem skonsultować i nie narazić się na ryzyko weta".

Bodnar: potwierdzam, rozmawiam z Kancelarią Prezydenta w sprawie ustawy o KRS

Bodnar: potwierdzam, rozmawiam z Kancelarią Prezydenta w sprawie ustawy o KRS

Źródło:
TVN24

Polski sędzia zbiegł na Białoruś - tak brzmią nagłówki w czołowych światowych mediach o sprawie Tomasza Szmydta. Te zachodnie podkreślają, że to ucieczka do kraju autokratycznego, któremu blisko do Putina. Przekazują, że to zachowanie w Polsce jest odbierane jako zdrada. Wschodnie media z kolei skupiają się na słowach sędziego i sugerują, że w Polsce nie mógł swobodnie wypowiadać się o sytuacji w swoim kraju.

Ucieczka polskiego sędziego na Białoruś komentowana i na Zachodzie, i na Wschodzie. "Niecodzienna historia"

Ucieczka polskiego sędziego na Białoruś komentowana i na Zachodzie, i na Wschodzie. "Niecodzienna historia"

Źródło:
Fakty  o Świecie TVN24 BiS

Nie można brać demokracji za pewnik - to jedna z rad, ktore seniorzy zdecydowali się przekazać młodemu pokoleniu. W spocie Parlamentu Europejskiego zachęcającym do wzięcia udziału w wyborach seniorzy przypomnieli o tym, jak wygląda rzeczywistość bez wolności politycznej.

Seniorzy zachęcają do głosowania w eurowyborach

Seniorzy zachęcają do głosowania w eurowyborach

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS