Płaca minimalna w górę, brak podwyżek dla nauczycieli. Eksperci obawiają się fali odejść

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
"Pani woźna, której praca też jest ważna, więcej będzie zarabiać niż młody nauczyciel"
"Pani woźna, której praca też jest ważna, więcej będzie zarabiać niż młody nauczyciel"
Marta Balukiewicz/Fakty po Południu TVN24
Płaca minimalna w górę, brak podwyżek dla nauczycieli. Eksperci obawiają się fali odejśćMarta Balukiewicz/Fakty po Południu TVN24

Pensja minimalna ma pójść w górę i to znacząco. Rząd proponuje, by od stycznia ta kwota wzrosła do 4242 złotych brutto. To ukłon w kierunku pracowników, ale nie wszyscy się cieszą. Nauczyciele - zresztą jak cała budżetówka - gorzko komentują, że ich pensje tak niskie w porównaniu do płacy minimalnej jeszcze nie były.

Dyrektorzy szkół z niepokojem patrzą w najbliższą przyszłość. - Obawiam się, czy konsekwencją tego nie będzie pewna fala zwolnień, no bo jeżeli ludzie zaczną zarabiać znacznie więcej niż w edukacji, to może to się również wiązać z wypowiedzeniami - mówi Arkadiusz Dratwa, dyrektor Zespołu Szkół Budowlanych imienia Rogera Sławskiego w Poznaniu.

Potencjalna fala odejść wśród grona pedagogicznego to pokłosie przyjętych przez rząd założeń budżetu na 2024 rok i zapowiedzianego wzrostu pensji minimalnej. 4242 złotych brutto - tyle od stycznia 2024 roku ma wynieść płaca minimalna za pracę w pełnym wymiarze godzin. A od lipca 2024 roku ma to już być 4300 złotych. - Pani woźna, której praca też jest ważna, więcej będzie zarabiać niż młody nauczyciel - podsumowuje Magdalena Kaszulanis ze Związku Nauczycielstwa Polskiego. Takich przykładów jest jednak więcej. - Mój młody nauczyciel, którego bym tu chciała bardzo, ma 1500 złotych mniej - wyjaśnia Maria Włodarczyk, dyrektor III Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi.

Podwyżki płacy minimalnej nie dotyczą sfery budżetowej - w tym nauczycieli właśnie. Obecnie nauczyciel dyplomowany, czyli z najwyższym stopniem zawodowym, zarabia 4550 złotych brutto i jest to o 30 procent więcej od płacy minimalnej. Nauczyciel początkujący zarabia 3690 złotych brutto - czyli zaledwie 200 złotych więcej od obecnej płacy minimalnej. - Taki nauczyciel początkujący, młody człowiek, który marzy o tym, żeby pracować w szkole, jak będzie miał tak 2400, 2500 może 2700 jak jakieś godziny ponadwymiarowe, no to tyle musi wystarczyć na cały miesiąc - mówi Maria Włodarczyk. To oczywiście kwoty netto, na rękę.

Eksperci, nauczyciele oraz przedstawiciele PSL, Polski 2050 i PiS rozmawiali o edukacji. Relacja Pawła Łukasika
Eksperci, nauczyciele oraz przedstawiciele PSL, Polski 2050 i PiS rozmawiali o edukacji. Relacja Pawła ŁukasikaTVN24

Brak zachęty dla młodych

Patrząc na stosunek zarobków do pensji minimalnej na przestrzeni lat, nauczyciel dyplomowany w 2015 roku zarabiał o 78 procent więcej niż ówczesna płaca minimalna, a nauczyciel początkujący o jedną trzecią więcej. Obecnie jest to 6 procent i wkrótce - jeśli podwyżek dla nauczycieli nie będzie - może być jeszcze mniej. - Dla młodych nauczycieli nie jest to korzystna oferta na start, żeby zarabiać mniej niż najniższe wynagrodzenie w kraju - uważa Arkadiusz Dratwa. Podwyżek nie będzie, ale będą jednorazowe nagrody. Dokładnie 1125 złotych dla każdego nauczyciela. Dodatek zostanie wypłacony jeszcze w 2023 roku - tuż przed wyborami.

Marek Jędrychowski, nauczyciel z Wrocławia, który Mateusza Morawieckiego zna osobiście, bo był jego nauczycielem wiedzy o społeczeństwie, nazywa wprost obietnice rządzących "kiełbasą wyborczą". W kontekście samego premiera mówi, że jest on jego "porażką pedagogiczną". - Nie chcemy być traktowani jako emeryci, renciści. Trzynastka, czternastka i takie dodatkowe pieniądze, tylko po prostu chcemy mieć rzetelną płacę za naszą rzetelną pracę - tłumaczy Marek Jędrychowski.

Zgodnie z przepisami rząd musi dwukrotnie podwyższać płacę minimalną w danym roku, jeżeli tempo wzrostu cen przekracza 5 procent w skali roku. - Minimalna pensja od lat w Polsce utrzymuje się na poziomie 50 procent średniego wynagrodzenia. Rząd tak naprawdę to, co robi, to utrzymuje te relacje - mówi Tomasz Dróżdż, ekonomista. Krytycznych opinii jest jednak więcej. - Wzrost płacy minimalnej nie kosztuje rządu ani złotówki, a cały koszt tej zmiany przerzucony jest na przedsiębiorców - dodaje doktor Tomasz Kopyściański, ekonomista z Wyższej Szkoły Bankowej.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24