Węgry też nie zezwalają na tranzyt ukraińskiego zboża, ale Viktor Orban idzie dalej. Na sesji otwierającej jesienne obrady węgierskiego parlamentu zapowiedział weto dla wspierania Ukrainy, dopóki węgierska mniejszość na Zakarpaciu nie będzie lepiej traktowana. Akcesji Szwecji do NATO też nie zamierza ratyfikować, dopóki Szwecja "nie okaże szacunku".
Na ukraińskim Zakarpaciu mieszka większość z około 150 tysięcy obywateli Ukrainy deklarujących narodowość węgierską. Mniejszość węgierska od lat jest zakładnikiem sporów między Budapesztem a Kijowem. Ich nowy rozdział pisze Viktor Orban. Premier Węgier zapowiedział, że nie poprze Ukrainy w żadnej sprawie, dopóki ta nie zmieni swojego postępowania wobec Węgrów na Zakarpaciu.
- Węgierski rząd walczy o prawa zakarpackich Węgrów, zwłaszcza dzieci, na wszystkich forach międzynarodowych. Nie będziemy wspierać Ukrainy w życiu międzynarodowym w żadnej sprawie, dopóki nie zagwarantuje ona praw zakarpackich Węgrów - oświadczył węgierski premier.
Trzy lata temu Radio Wolna Europa donosiło o nalotach Służby Bezpieczeństwa Ukrainy na biura węgierskiej mniejszości. Teraz Viktor Orban twierdzi, że ukraińskie władze nękają węgierskie szkoły - rzekomo w jednej z nich zakazano uczniom śpiewania węgierskiego hymnu i noszenia węgierskich barw narodowych.
- To są podobne napięcia jak na przykład w przypadku Polaków na Litwie, różne często lokalne spory. Natomiast one są w tej chwili odgrzewane i odnoszone do rangi interesu narodowego przez Viktora Orbana tylko z jednego powodu: Viktor Orban poszukuje kolejnych wrogów - uważa prof. Maciej Kisilowski z Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego w Wiedniu.
Wygodny pretekst
Dla premiera Węgier upominanie się i prawa mniejszości to od lat wygodny pretekst do zaostrzania antyukraińskiego kursu. Teraz Orban jednocześnie krytykuje Kijów i Brukselę - broni wprowadzonego przez siebie jednostronnego embarga na ukraińskie zboże, a zniesienie embarga unijnego nazywa poważnym naruszeniem interesów krajów Europy Środkowej. - Węgry nie należą do klubu krajów "jawohl", które na telefon z Brukseli odpowiadają po prostu: "jawohl". Węgry nie mogą pozwolić, aby ktokolwiek ograniczał ich niezależność i suwerenność - podkreślił węgierski szef rządu.
Orban nadal dobrze żyje z Moskwą. Jego prawa ręka - Peter Szijjarto - przy okazji sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ nie dość, że spotkał się z izolowanym szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem, to jeszcze namawiał do tego samego innych zachodnich polityków.
Kreml musi być zachwycony tym, że węgierski parlament wciąż nie ratyfikował wniosku Szwecji o przystąpienie do NATO. Orban twierdzi, że "najpierw Sztokholm musi okazać szacunek". Kolejnym pretekstem do zwodzenia Szwedów jest wyprodukowany cztery lata temu edukacyjny filmik skierowany do uczniów szwedzkich gimnazjów. Dowiadują się z niego, że od czasu dojścia do władzy Orbana pogarsza się stan węgierskiej demokracji.
Orban uważa, że to, że tak film powstał, jest nieistotne, ale jeśli jest on rozpowszechniany wśród uczniów, to sprawa staje się polityczna.
W harmonogramie rozpoczętej w poniedziałek jesiennej sesji węgierskiego parlamentu wciąż brak głosowania w sprawie członkostwa Szwecji w NATO.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS