Dramatyczne dane dotyczące anestezjologów w polskich szpitalach. Jest ich zdecydowanie za mało, a bez nich duże zabiegi operacyjne nie są możliwe do przeprowadzenia. Są miejsca, gdzie jeden anestezjolog przypada na 10 tysięcy osób.
Bez nich żaden zabieg nie odbyłby się bezboleśnie, ale anestezjologów w polskich szpitalach jest zdecydowanie za mało.
- Jak ich zabraknie, to w większości przypadków duże zabiegi operacyjne nie będą możliwe do przeprowadzenia. Zaburzone będzie funkcjonowanie bloku operacyjnego - mówi Konrad Jarosz, anestezjolog ze Szczecina.
W całej Polsce jest 6872 anestezjologów, z czego 1266 ma powyżej 65 lat.
Praca anestezjologa to nie tylko blok operacyjny. - Realizacja na intensywnej terapii, każda resuscytacja, poradnia leczenia bólu - wymienia prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej. - Niewielka liczba anestezjologów, bo tak trzeba powiedzieć, utrudnia realizację świadczeń medycznych w bardzo szerokim zakresie - dodaje.
Przekładając to na liczby, na każde sto tysięcy Polaków przypada około 15 anestezjologów. Są miejsca w Polsce, gdzie nie ma ich nawet tylu. W województwie podkarpackim na sto tysięcy mieszkańców przypada 10 anestezjologów, czyli jeden na 10 tysięcy osób.
- Lekarzy anestezjologów jest zdecydowanie za mało. Zresztą, jest to deficytowa specjalizacja, jak każda inna w naszym kraju. Liczba lekarzy daleko odbiega od średniej unijnej - tłumaczy prof. Matyja.
Pielęgniarka zamiast anestezjologa
Z problemem braku anestezjologów borykało się już kilku ministrów zdrowia. - Mieliśmy dramatyczne niedobory kadr i mamy jeszcze te niedobory - przyznaje minister zdrowia Łukasz Szumowski. - Częściowo zmieniamy funkcjonowanie anestezjologów, choćby takie rzeczy jak znieczulenie zewnątrzoponowe przy porodzie, gdzie do tej pory był jeden anestezjolog na jedną pacjentkę. W tej chwili, po przeszkoleniu, położne już mogą prowadzić tę pacjentkę po założeniu znieczulenia - dodaje jednak.
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku od zaraz zatrudniłby 16 anestezjologów. - Brak anestezjologów jest odczuwalny we wszystkich szpitalach w Polsce, więc nawet, jak byśmy chcieli zatrudnić, to nie ma ich skąd wziąć, bo każdy szpital chętnie zatrudniłby anestezjologów - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzecznik prasowy szpitala.
Szpitale starają się organizować pracę tak, by pacjent braku lekarzy nie odczuł, ale nie wszystko da się zaplanować.
- Okres wakacji, kiedy nasi pracownicy chcą iść na urlop, okres zimowy, kiedy są infekcje, szkolenia, wyjazdy. Incydentalnie pojawiają się sytuacje, że musimy przesuwać operacje planowe - mówi Malinowska-Olczyk.
W szpitalu klinicznym w Szczecinie, gdzie jest 17 sal operacyjnych, zespół anestezjologów liczy 50 osób, a mimo to lekarze nadal pracują około dwustu godzin miesięcznie.
Nie ma danych, które pokazują, ilu z czynnych polskich anestezjologów pracuje poza granicami kraju.
Autor: Katarzyna Skalska / Źródło: Fakty w Południe TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24