Wjechali pod prąd na S1. "Bezwzględnie powinniśmy zadzwonić po służby, zjechać na pobocze, zostać poza jezdnią"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Wjechali pod prąd na S1. "Bezwzględnie powinniśmy zadzwonić po służby, zjechać na pobocze, zostać poza jezdnią"
Wjechali pod prąd na S1. "Bezwzględnie powinniśmy zadzwonić po służby, zjechać na pobocze, zostać poza jezdnią"
Tomasz Wesołowski/Fakty po Południu TVN24
Wjechali pod prąd na S1. "Bezwzględnie powinniśmy zadzwonić po służby, zjechać na pobocze, zostać poza jezdnią"Tomasz Wesołowski/Fakty po Południu TVN24

Dwie ciężarówki wjechały na drogę S1 pod prąd i widać to na nagraniach innych kierowców. Do wypadku nie doszło, a policja próbuje ustalić, kto siedział za kierownicą tirów. Eksperci przypominają też, co robić, gdy na drodze szybkiego ruchu pomylimy zjazdy.

Pod prąd, jedna po drugiej, w dodatku na drodze ekspresowej - to widok, który wprawił kierowców w osłupienie.

- Dwa pojazdy, dwa czołgi, które mogły zniszczyć inne pojazdy osobowe jadące w tej chwili w przeciwnym kierunku - relacjonuje nadkomisarz Tomasz Bratek z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

26 października kierowcy dwóch ciężarówek późnym wieczorem wjechali pod prąd na drogę szybkiego ruchu S1. Zdarzenie nagrały kamery z samochodów mijających tiry z włączonymi światłami awaryjnymi, na odcinku między Węgierską Górką a Bielsko-Białą.

- To, że ci kierowcy włączyli światła awaryjne, nie oznacza, że spuścili kurtynę bezpieczeństwa wobec tych kierowców, którzy jechali zgodnie z przepisami prawa - zauważa Marek Konkolewski, ekspert ds. bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Zignorowali znaki

Kierowcy zignorowali znaki o złym kierunku jazdy. Policja podejrzewa, że drugi kierowca pojechał na pamięć za pierwszym, nie patrząc na oznakowanie. Tym razem do wypadku nie doszło. Teraz śledczy ustalają, kto prowadził pojazdy.

- Śmiertelne zagrożenie. Można tylko dziękować, że skończyło się bezpiecznie - mówi Tomasz Bratek.

- Zaginiony konwój, zaginieni kierowcy w akcji, którzy jadą pod prąd, wiedząc, że stwarzają realne zagrożenie bezpieczeństwa drogowego - mówi Marek Konkolewski.

Tydzień temu policja zatrzymała 85-latka, który pod prąd jechał autostradą A1. Pokonał prawie 30 kilometrów, zanim został zatrzymany w pobliżu Bytomia.

Ciężarówki jechały pod prąd na śląskim odcinku drogi ekspresowej S1
Ciężarówki jechały pod prąd na śląskim odcinku drogi ekspresowej S1Żywiec 112/Patryk

- Kiedy zorientował się, że źle wjechał na autostradę, chciał po prostu już dotrzeć do Pyrzowic i nie miał pomysłu na to, jak zjechać z autostrady - mówi komisarz Sabina Chyra-Giereś, oficer Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Mężczyzna był trzeźwy. Policja zatrzymała mu prawo jazdy. Za jazdę w złym kierunku odpowie przed sądem. - Który podejmie decyzję o ewentualnych konsekwencjach - mówi Sabina Chyra-Giereś.

Co robić, jak pomylimy zjazdy?

Policja tłumaczy, że jeśli pomylimy zjazdy i wjedziemy pod prąd na drogę szybkiego ruchu, powinniśmy jak najszybciej zatrzymać samochód na poboczu. - Tutaj bezwzględnie powinniśmy zadzwonić po służby, zjechać na pobocze, zostać poza jezdnią i oczekiwać, aż ktoś przyjedzie i nam profesjonalnie pomoże - informuje Marcin Kukawka, instruktor nauki jazdy.

CZYTAJ TAKŻE: Nieprawidłowo wyprzedzał, wjechał pod tira i zginął

W Szczecinie tydzień temu policja zatrzymała 18-latkę jadącą pod prąd ulicami miasta. Nastolatka miała ponad promil alkoholu w organizmie, nie miała prawa jazdy, a samochód nie miał ważnych badań technicznych. W bagażniku na policjantów czekała niespodzianka.

- Gdy otworzyli bagażnik, to okazało się, że tam jest kolejny pasażer - mówi nadkomisarz Anna Gembala, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.

Nastolatka za swoją przejażdżkę odpowie przed sądem. Natomiast w sprawie ciężarówek jadących pod prąd drogą S1 żywieccy policjanci proszą wszystkich świadków o zgłaszanie informacji, które pomogą w rozpoznaniu kierowców.

- Prędzej czy później dosięgnie ich ręka sprawiedliwości i mam nadzieję, że poniosą za to bezmyślne zachowanie karę - podsumowuje Marek Konkolewski.

Autorka/Autor:Tomasz Wesołowski

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Żywiec112/Patryk