Jest przełom, na który Ukraińcy czekali bardzo długo. Wielka Brytania jako pierwszy kraj przekazuje im pociski manewrujące dalekiego zasięgu. To Storm Shadow, rakiety typu powietrze-ziemia, mogące lecieć 300 kilometrów. - Nie będziemy stać bezczynnie, gdy Rosjanie zabijają cywilów - argumentuje decyzję brytyjski minister obrony Ben Wallace
Były długie miesiące przekonywania i kierowane ku zachodnim partnerom prośby i argumenty. Teraz Ukraina wreszcie doczekała się konkretnej reakcji. Wielka Brytania jako pierwszy kraj zdecydowała się przekazać jej pociski manewrujące dalekiego zasięgu.
- Nie będziemy stać bezczynnie, gdy Rosjanie zabijają cywilów. Ukraina ma prawo się bronić przed agresją Rosji atakami na infrastrukturę cywilną, które są niezgodne z prawem międzynarodowym. Te pociski dają im szansę na taką obronę - mówi Ben Wallace, minister obrony Wielkiej Brytanii.
Storm Shadow to jedne z najbardziej zaawansowanych i precyzyjnych pocisków manewrujących na świecie. W wersji już dostarczanej Ukrainie mają zasięg około 300 kilometrów. "Według prognozy pogody z Wielkiej Brytanii w stronę Ukrainy zbliża się cyklon z burzami. Przez cień burzy przedrze się promień naszej wolności i oświetli nasze zwycięstwo" - tak decyzję o przekazaniu pocisków skomentował na Twitterze ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow.
Storm Shadow - co to za broń?
Rakieta waży ponad tonę i ma około 5 metrów długości. Wystrzeliwana jest z samolotu, a napędza ją silnik turboodrzutowy. Rakieta leci nisko, kilkadziesiąt metrów nad ziemią, co utrudnia wykrycie jej przez radary. - One są typu "wystrzel-zapomnij". Wystrzeliwujesz i już w trakcie lotu nie możesz jej ani przekierować, ani zniszczyć. Ona jest zaprogramowana i zgodnie z tym programem realizuje, szuka celu, manewruje, żeby nie zostać po drodze zniszczoną i uderza ostatecznie w ten wskazany, zaprogramowany wcześniej obiekt - wyjaśnia były dowódca jednostki GROM generał Roman Polko.
Ponadto - jak wskazuje generał Polko - pociski uderza z ogromną siłą. - Ona jest w stanie zniszczyć czy przebić się przez 4 metry żelbetonu. Moc głowicy jest bardzo duża - podkreśla.
Do tej pory Zachód dostarczał Ukrainie broń o zdecydowanie mniejszym zasięgu. Przykładowo amerykańskie HIMARS-y wystrzeliwują pociski maksymalnie na około 80 kilometrów. - Teraz ukraińscy żołnierze będą mieli większe możliwości bojowe. Dzięki pociskom Storm Shadow mogą uderzać głębiej, odeprzeć Rosjan, namierzać określone cele, na przykład składy amunicji, pasy startowe czy inne punkty wojskowe, które wróg dotąd bezkarnie obsługiwał - wskazuje Thomas Karako z Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych.
Był jeden warunek
Według telewizji CNN Wielka Brytania dostała od Ukrainy zapewnienie, ze pociski nie będą wykorzystane do ataków na cele znajdujące się na terytorium Rosji. - Warto zauważyć, że brytyjscy politycy wielokrotnie powtarzali, że postrzegają Krym jako terytorium Ukrainy, nielegalnie zaanektowane przez Rosję. Otwiera to Ukraińcom możliwość użycia Storm Shadow nie tylko do ofensywy we wschodniej Ukrainie, ale także na Krymie, który Rosja uważa za ważny strategicznie - podkreśla Jim Sciutto, korespondent CNN.
Nowy oręż w ukraińskich rękach na Kremlu może budzić niepokój zwłaszcza w obliczu zapowiadanej przez Kijów kontrofensywy. - Ogłoszone przez Wielką Brytanię dostawy pocisków dalekiego zasięg będą wymagały odpowiedniej reakcji ze strony naszego wojska. Dowódcy rozważą podjęcie decyzji, które będą najlepsze z wojskowego punktu widzenia - komentuje Dmitrij Pieskow, rzecznik prasowy Kremla.
- Rosja musi zrozumieć, że to swoimi działaniami doprowadziła do podjęcia przez nas decyzji o dostarczeniu pocisków Ukrainie - odpowiada na zarzuty Rosji Ben Wallace, minister obrony Wielkiej Brytanii.
Brytyjskie wsparcie
Wielka Brytania po raz kolejny nie czekała na ruch innych państw. To ona była pierwszym krajem, który zapowiedział przekazanie Ukrainie czołgów zachodniej produkcji.
- Wszyscy czekają na tego pierwszego, który dokona tego precedensowego działania, ale później zwycięża jednak odpowiedzialność i solidarność z Ukrainą. To wsparcie również systemami, które na początku - jako sojusz NATO - nie chcieliśmy przekazywać Ukrainie, jest realizowane - zaznacza były dowódca jednostki GROM generał Roman Polko.
Wspierające Ukrainę kraje uzupełniają jej arsenał, ale Kijów wciąż czeka na zachodnie myśliwce. - Uwierzcie mi, dostaniemy te maszyny. F16 znajdą się na ukraińskim niebie. Będą bronić naszego kraju, uzyskamy dzięki temu przewagę w powietrzu nad rosyjskimi łajdakami - oznajmił w telewizyjnym wywiadzie Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.
Źródło: Fakty po Południu TVN24