W polskich hospicjach brakuje pieniędzy. "Chcemy prosić o zwiększenie stawki do 230 złotych"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
W polskich hospicjach brakuje pieniędzy. "Chcemy prosić o zwiększenie stawki do 230 złotych"
W polskich hospicjach brakuje pieniędzy. "Chcemy prosić o zwiększenie stawki do 230 złotych"
Katarzyna Czupryńska-Chabros/Fakty po Południu TVN24
W polskich hospicjach brakuje pieniędzy. "Chcemy prosić o zwiększenie stawki do 230 złotych"Katarzyna Czupryńska-Chabros/Fakty po Południu TVN24

W hospicjach brakuje funduszy. Stąd petycja do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia o zwiększenie stawki do 230 złotych za dobę opieki nad dzieckiem. Teraz jest to niespełna 165 złotych. W petycji adresowanej do Filipa Nowaka szefostwo Fundacji Gajusz wylicza, że ubiegłoroczny kontrakt z NFZ pokrył 61 procent wydatków na utrzymanie hospicjum domowego.

Maja i Bartek są pod opieką domowego hospicjum, dzięki czemu, jak mówi się w prowadzącej je Fundacji Gajusz, chorują we własnych łóżkach, wśród swoich zabawek i bliskich. - Jest to najtańsza forma opieki, bo trzeba sobie zdać sprawę, że tutaj my mamy zapewnioną chociażby opiekę rodziców, czyli niepotrzebni są dodatkowi opiekunowie medyczni czy lekarze, pielęgniarki, na co dzień, 24 godziny na dobę, tak jak w szpitalu. - wyjaśnia Aleksandra Marciniak z Fundacji Gajusz w Łodzi.

Na funkcjonowanie hospicjum notorycznie brakuje publicznych pieniędzy. - Chcemy prosić o zwiększenie stawki do 230 złotych - mówi Aleksandra Marciniak. To prośba do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. W petycji adresowanej do Filipa Nowaka szefostwo fundacji i domowego hospicjum wylicza, że ubiegłoroczny kontrakt z NFZ pokrył 61 procent wydatków. Fundusz płaci niespełna 165 złotych za dobę opieki nad jednym dziecięcym pacjentem. W zeszłym roku budżet hospicjum udało się spiąć dzięki 770 tysiącom złotych od darczyńców. - Proszę sobie wyobrazić taką dysproporcję. 60 procent pieniędzy systemowych, które powinny zabezpieczyć w całości funkcjonowanie chorych i umierających dzieci, a także ich rodzin, i 40 procent, które musimy pozyskiwać od darczyńców, żeby po prostu funkcjonować - wylicza Tomasz Wojnowski, dyrektor hospicjum domowego przy Fundacji Gajusz w Łodzi.

Apele o wsparcie

Dziury w budżecie tego i innych domowych hospicjów dla dzieci udaje się łatać dzięki wpływom z półtora procent podatku, a także różnym akcjom i zbiórkom. - Ta prośba, która jest skierowana do NFZ-u, jest taką prośbą, przy której wszyscy pracujący w hospicjach możemy się podpisać - twierdzi Elżbieta Solarz, prezeska Fundacji "Pomóż Mi", która prowadzi hospicjum domowe dla dzieci w Białymstoku. Taka sytuacja w całym kraju dotyczy rocznie około tysiąca dzieci i ich rodzin. - Wszystkie hospicja domowe są prowadzone przez organizacje pozarządowe. Dlaczego? Bo nie sposób tego sfinansować przy obecnych stawkach NFZ-u - tłumaczy Aleksandra Marciniak. O szanse na zwiększenie obowiązujących stawek redakcja TVN24 zapytała i Ministerstwo Zdrowia, i NFZ. Odpowiedź nadeszła tylko z NFZ-u. "W ostatnim czasie, zgodnie z rekomendacją Agencji Technologii Medycznych i Taryfikacji, nastąpiła trzykrotnie podwyżka ceny punktów we wszystkich zakresach opieki paliatywnej i hospicyjnej, co istotnie przełożyło się na wzrost wyceny świadczeń" - brzmi fragment wiadomości NFZ-u.

Hospicja walczą o przetrwanie
Hospicja walczą o przetrwanieTVN24

Domowe hospicja, opiekujące się nieuleczalnie chorymi dziećmi, potrzebują pieniędzy nie tylko dla lekarzy, pielęgniarek czy na leki, ale też na całodobowe dyżury, fizjoterapię, sprzęt medyczny, transport. - Zatrudniamy również psychologa czy pracownika socjalnego, czy opiekunkę do dzieci. To są osoby, których jakby kontrakt z NFZ-em nie uwzględnia tak finansowo do końca - mówi Elżbieta Solarz. - Trzeba zadbać o to, żeby ten mały pacjent, który przeżyje najwyżej kilka lat, bo większość dzieci nie dożywa pełnoletności, żeby jakość jego życia była na dobrym poziomie, bez bólu, bez duszności - podkreśla Aleksandra Marciniak. To wszystko w ramach systemowej opieki. Pieniądze od darczyńców przydadzą się wtedy na pokrycie ekstra wydatków: organizację urodzin podopiecznych, dnia dziecka czy matki. Pod petycją do prezesa NFZ na stronie Fundacji Gajusz może podpisać się każdy.

ZOBACZ TAKŻE: Petycja Fundacji Gajusz do prezesa NFZ

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24

Pozostałe wiadomości

Pracowali przy jednej z flagowych inwestycji Orlenu i zostali bez pieniędzy, ubezpieczenia, dokumentów i bez pozwolenia na pracę. Libin i Balu - dwaj pracownicy z Indii - opowiedzieli, jak wyglądało ich zatrudnienie przy budowie zakładu petrochemicznego za 25 miliardów złotych.

Pracownicy z Indii byli nieludzko traktowani na budowie kompleksu Orlenu. "Nie mieści się w głowie"

Pracownicy z Indii byli nieludzko traktowani na budowie kompleksu Orlenu. "Nie mieści się w głowie"

Źródło:
Fakty TVN

Polska Straż Graniczna rozbiła międzynarodową grupę przestępczą, zajmującą się organizowaniem przerzutu ludzi z Syrii i Iraku do Białorusi, a potem do Polski. Szef gangu, Ahmad R., został właśnie zatrzymany w Niemczech. Jak wykazało śledztwo, ogromne środki były dzielone nie tylko pomiędzy członów grupy, ale wysyłane na konta dobrze znanych organizacji terrorystycznych.

Zatrzymano Syryjczyka, który kierował przerzutem imigrantów przez polsko-białoruską granicę

Zatrzymano Syryjczyka, który kierował przerzutem imigrantów przez polsko-białoruską granicę

Źródło:
Fakty TVN

Śmierć 8-letniego Kamilka wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami Częstochowy, ale całą Polską. Rok po tej tragedii wracają pytania o rozliczenie odpowiedzialnych i o to, co zmieniło się w systemie opieki nad dziećmi. W środę pamięć skatowanego chłopca uczcili mieszkańcy Częstochowy, którzy przeszli ulicami miasta.

Pierwsza rocznica śmierci skatowanego Kamilka. W Częstochowie odbył się marsz, działa już ustawa

Pierwsza rocznica śmierci skatowanego Kamilka. W Częstochowie odbył się marsz, działa już ustawa

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Maj to miesiąc świadomości czerniaka. To najpoważniejszy rodzaj nowotworu złośliwego skóry. Blisko 60 tysięcy ludzi umiera rocznie z powodu tej choroby. Jeśli nowotwór zostanie wcześnie wykryty, można go wyleczyć. Warto zbadać się teraz, przed nadejściem lata. We Wrocławiu mieszkańcy mogli przebadać swoje znamiona na placu Solnym. Akcję profilaktyczną zorganizowali lekarze z Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii.

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- To, że wyjazd Tomasza Szmydta był zorganizowany, możemy przyjąć za rzecz dosyć oczywistą - powiedział w "Faktach po Faktach" wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski (Polska 2050), odnosząc się do sprawy sędziego, który zwrócił się o azyl do białoruskich władz. Prezydencki minister Wojciech Kolarski zapewnił, że "wszyscy, którzy traktujemy bezpieczeństwo Polski jako sprawę poważną, mówimy jednym głosem".

Sprawa Tomasza Szmydta. "Dzisiaj ta zdrada państwa polskiego ma imię i nazwisko"

Sprawa Tomasza Szmydta. "Dzisiaj ta zdrada państwa polskiego ma imię i nazwisko"

Źródło:
TVN24

- Jest ogromną rolą państwa polskiego, by przygotować Polskę na to, że zacznie być płatnikiem netto do budżetu Unii Europejskiej, a nie tylko będzie korzystać z funduszy unijnych - mówiła w "Faktach po Faktach" profesor Katarzyna Pisarska. Jak dodała, "Unia Europejska to nie są tylko fundusze".

Profesor Pisarska: Unia Europejska to nie tylko fundusze

Profesor Pisarska: Unia Europejska to nie tylko fundusze

Źródło:
TVN24

To będzie wielka impreza, ale niestety tam, gdzie futbol jest na najwyższym poziomie, tam zbyt często też jest rasizm. Tym razem jednak piłkarze mogą liczyć na wsparcie policji.

"Zanim zrobisz coś tak głupiego, to wyobraź sobie, co może czekać cię za kilka miesięcy". Rasiści ostrzeżeni

"Zanim zrobisz coś tak głupiego, to wyobraź sobie, co może czekać cię za kilka miesięcy". Rasiści ostrzeżeni

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Polski sędzia zbiegł na Białoruś - tak brzmią nagłówki w czołowych światowych mediach o sprawie Tomasza Szmydta. Te zachodnie podkreślają, że to ucieczka do kraju autokratycznego, któremu blisko do Putina. Przekazują, że to zachowanie w Polsce jest odbierane jako zdrada. Wschodnie media z kolei skupiają się na słowach sędziego i sugerują, że w Polsce nie mógł swobodnie wypowiadać się o sytuacji w swoim kraju.

Ucieczka polskiego sędziego na Białoruś komentowana i na Zachodzie, i na Wschodzie. "Niecodzienna historia"

Ucieczka polskiego sędziego na Białoruś komentowana i na Zachodzie, i na Wschodzie. "Niecodzienna historia"

Źródło:
Fakty  o Świecie TVN24 BiS