W ostatnich miesiącach więcej osób zmarło, niż się urodziło, a to oznacza, że w Polsce przyrost naturalny jest ujemny. Główny Urząd Statystyczny szacuje, że do 2050 roku będzie nas mniej o prawie cztery i pół miliona. Eksperci wskazują, że pary decyzję o potomstwie chcą dokładnie przemyśleć, a kolejne świadczenia nie wpłyną na poprawę demograficznych statystyk.
Alicja urodziła się we wtorek w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. - Miewa się bardzo dobrze. Śpi, je- informuje pani Ewelina Brzozowska, mama dziewczynki.
Pani Ewelina też czuje się dobrze, między innymi dlatego, że mogła urodzić w miejscu, które doskonale zna, bo na co dzień pracuje w białostockim szpitalu klinicznym. - Jestem bardzo szczęśliwa, że udało się tutaj urodzić. Rodziliśmy razem z mężem - mówi pani Ewelina.
Przypadek białostockiego szpitala na mapie Polski wydaje się być ewenementem, bo tam liczba urodzeń w niewielkim stopniu wzrosła w porównaniu do pierwszego półrocza ubiegłego roku. Nie bez wpływu na to wydaje się być opieka, jaką szpital może zaoferować kobietom.
- Uniwersytecki Szpital Kliniczny jako jedyny na Podlasiu jest w programie koordynowanej opieki nad kobietą w ciąży. Kobiety mogą prowadzić ciążę, korzystać ze szkoły rodzenia, która jest w szpitalu, mają 6-tygodniową opiekę po porodzie. Mogą korzystać z poradni laktacyjnej - wskazuje Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Dane GUS
Tymczasem liczba ludności w Polsce spada. Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego, pod koniec czerwca w kraju żyło niewiele ponad 37 i pół miliona ludzi, o około 130 tysięcy mniej niż pod koniec czerwca ubiegłego roku.
- Te dane pokazują to, o czym demografowie mówili od dawna. Liczba dzieci rodzących się w Polsce będzie malała i będziemy mieć ujemny przyrost demograficzny - zwraca uwagę prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak, prorektor ds. nauki, dyrektorka Instytutu Statystki i Demografii SGH.
Profesor Chłoń-Domińczak wskazuje na starzejące się pokolenia powojennego wyżu demograficznego, co oznacza, że więcej osób będzie umierać, niż się rodzić. - Dzisiaj matkami są kobiety z niżu demograficznego, więc nawet przy nieco większej dzietności liczba urodzeń w Polsce nie będzie raczej rosła - uważa Chłoń-Domińczak.
W pierwszym półroczu tego roku urodziło się prawie 140 tysięcy dzieci. To o ponad 14 tysięcy mniej niż w analogicznym okresie w roku poprzednim.
Odkładają decyzję o macierzyństwie
Młode kobiety - jak mówią - decyzję o macierzyństwie chcą dokładnie przemyśleć. - Kobiety chcą być bardziej niezależne. Chcą się też rozwijać bardziej, jeśli chodzi o karierę - wskazuje Lidia, mieszkanka Szczecina. - Państwo powinno bardziej patrzeć na kobiety, nie tylko pod względem rodzenia dzieci, ale też na ich potrzeby - dodaje Martyna, mieszkanka Szczecina.
Alicja to drugie dziecko pani Eweliny. Jej starszy syn na rodzeństwo czekał 6 lat. - Bardzo dużo rzeczy trzeba było wziąć pod uwagę. Od kwestii finansowych, bo tutaj w grę wchodzi żłobek czy opieka do dziecka, po kwestie organizacyjne - wyjaśnia kobieta.
Nawet, jeśli wszystko da się dobrze zorganizować, to wcześniej kobiety chcą mieć pewność, że w czasie ciąży i porodu będą bezpieczne.
- Żeby to było inaczej zorganizowane, a nie że policja wchodzi do szpitala - mówi pani Grażyna. Mieszkanka Szczecina nawiązuje do niedawnej sytuacji pani Joanny, której po samodzielnym dokonaniu aborcji - co nie jest zabronione - podczas wizyty w krakowskim szpitalu towarzyszyli policjanci.
Zaostrzenie prawa antyaborcyjnego w Polsce odsuwa decyzję o macierzyństwie u wielu kobiet - słyszymy od doktora Macieja Sochy, kierownika Oddziału Położniczo-Ginekologicznego Szpitala św. Wojciecha w Gdańsku. - Kobiety są przerażone tym, do jakich zmian dochodzi w prawie, słysząc o sytuacjach innych kobiet, o umierających pacjentkach ze względu na to, że nie można było przerwać ciąży. My o tym słyszymy głównie od wyroku Trybunału Konstytucyjnego - wskazuje lekarz.
500 plus nie przekłada się na liczbę urodzeń
Po wprowadzeniu programu 500 plus widać było chwilowy wzrost przez dwa lata, a później sukcesywny spadek. Wiele wskazuje na to, że w tym roku po raz pierwszy od początku pomiarów w Polsce przyjdzie na świat mniej niż 300 tysięcy dzieci.
- Liczba osób urodzonych była większa niż w projekcjach GUS-u sprzed kilku lat - podkreśla jednak Piotr Mueller, rzecznik rządu.
- Na polityce prorodzinnej jest wyłącznie lans - odpowiada posłanka Koalicji Obywatelskiej Aleksandra Gajewska.
Koalicja Obywatelska pod lupę wzięła też pikniki 800 plus finansowane przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. W weekend w takim pikniku w Krotoszynie brał udział premier Mateusz Morawiecki i minister rodziny Marlena Maląg. W czasie wystąpień o polityce prorodzinnej zbyt wiele nie można było usłyszeć.
Czytaj też: Madka bombelka wydaje na tipsy czy inwestujemy w dzieci? Co Polacy naprawdę myślą o 500 plus
- Polacy widzą, że są środki na promocję polityki prorodzinnej, ale to nie przekłada się w żaden sposób na więcej urodzeń w Polsce - wskazuje posłanka Gajewska.
Rzecznik rządu zapewnia, że waloryzacja programu 500 plus przełoży się na sytuacje polskich rodzin. - Program 500 plus, a zaraz program 800 plus, jest też sposobem, aby sytuacja polskich rodzin była lepsza - mówi Mueller.
Eksperci jednak wskazują, że kolejne środki nie wpłyną znacząco na poprawę demograficznych statystyk. - Świadczenia pieniężne to nie wszystko. Przede wszystkim decyzje o rodzeniu dzieci, to są także decyzje związane z innymi elementami - podkreśla profesor Agnieszka Chłoń-Domińczak. A rolą rządu - jak mówi profesor - jest nie tylko przygotowanie rozwiązań zwiększających liczbę urodzeń dzieci, ale także zaopiekowanie się osobami starszymi.
Według Głównego Urzędu Statystycznego do 2050 roku liczba ludności Polski zmniejszy się o prawie 4 i pół miliona.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24