Minister sprawiedliwości Adam Bodnar proponuje zaostrzenie przepisów w Prawie o ruchu drogowym w odpowiedzi na kolejne wypadki powodowane przez piratów drogowych. Wypadków ze skutkiem śmiertelnym odnotowanych od stycznia do września jest więcej niż przed rokiem. Nad nowymi przepisami pracowały trzy resorty, ale do katalogu przestępstw nie wpisano wbrew zapowiedziom terminu "zabójstwo drogowe".
Okolice Stargardu. Policyjny pościg na S10 i trzynaście punktów karnych za rajd na dwóch kółkach.
- Stargardzcy policjanci na drodze ekspresowej S10 zatrzymali do kontroli drogowej 28-letniego motocyklistę - przekazuje asp. Justyna Siwarska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. Gnał z prędkością prawie 180 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 120 km/h. Oprócz punktów karnych kierowca dostał półtora tysiąca złotych mandatu.
Trasa Białystok-Warszawa, droga szybkiego S8 i kolejny przykład skrajnej nieodpowiedzialności.
- Zambrowscy policjanci prowadzą czynności wyjaśniające celem ustalenia kierowcy pojazdu, który poruszał się drogą ekspresową S8 pod prąd w okolicy Szumowa 12 listopada około godziny 14 - podaje sierż. szt. Agnieszka Ulman z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Ustalenie właściciela pojazdu to tylko kwestia czasu. Kierującemu grozi mandat w wysokości dwóch tysięcy złotych i piętnaście punktów karnych. Było dosłownie o włos od tragedii. Gdyby doszło do zderzenia, pasażerowie z obu pojazdów nie mieliby szans. Bo nie dość, że kierowca jechał pod prąd, to jeszcze poruszał się ze znaczną prędkością.
- Miał prędkość ponad 100 kilometrów na godzinę. (...) W głowie się nie mieści, jak można być takim dzbanem drogowym - komentuje Michał Freino z Polskiego Związku Motorowego w Białymstoku.
Właśnie na takich nieodpowiedzialnych, lekkomyślnych i - delikatnie mówiąc - nierozsądnych kierowców rząd chce mieć nowy bat. - Zmiana ustawy Prawo o ruchu drogowym, te przepisy są gotowe - informuje Dariusz Klimczak, minister infrastruktury z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Co zakładają nowe przepisy?
Nowe, zaostrzone przepisy mają być odpowiedzią na "plagę", jaką jest nagminne naruszanie bezpieczeństwa na polskich drogach.
Wśród założeń - nad którymi pracowały trzy resorty - są między innymi:
- rozszerzenie zasad stosowania przepadku pojazdu dla pijanych kierowców,
- podwyższenie kar za wypadek ze skutkiem śmiertelnym czy rażąco niebezpieczną, brawurową jazdę,
- każdy pijany kierowca, który spowodował wypadek i miał powyżej półtora promila alkoholu w organizmie, nie będzie miał już szans na wyrok w zawieszeniu. Obligatoryjnie trafi do więzienia.
CZYTAJ TAKŻE: Pomysły rządu na zmianę przepisów drogowych. Lista
- Przypadek pana Łukasza Ż., który został wczoraj w trybie europejskiego nakazu aresztowany i sprowadzony do Polski. Media informują o tym, że pomimo tego, że obowiązują zakazy sądowe, i tak ci sprawcy dalej kierują pojazdami. Jedno z rozwiązań: zaostrzenie kar - mówi minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
To oznacza, że kierowcy, którzy złamią sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, dożywotnio stracą prawo jazdy. Jako wykroczenie będzie też traktowany tzw. drift.
- Sieć jest pełna filmików pokazujących takie sytuacje - zwraca uwagę Tomasz Siemoniak, minister spraw wewnętrznych i administracji.
"Zabójstwo drogowe" to nie jest "pojęcie kodeksowe"
W propozycji zmian jest nowy typ przestępstwa - kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności za organizację lub udział w nielegalnych wyścigach samochodowych.
- Obserwacja zgromadzeń samochodowych na parkingach, pod marketami, tu przewidujemy grzywny w wysokości do pięciu tysięcy złotych. Sąd wedle naszych propozycji będzie mógł orzec przepadek pojazdu za udział w nielegalnym wyścigu - zapowiada Tomasz Siemoniak.
Nie pomagają apele i coraz wyższe - podnoszone od kilku lat - kary. Policyjne statystyki są nadal zatrważające. W okresie od stycznia do września 2024 roku doszło do około 16,4 tysiąca wypadków, w których zginęło ponad 1400 osób. W ubiegłym roku polska policja zatrzymała w sumie 95 639 pijanych kierowców. Każdy z nich to potencjalny morderca na drodze.
Mimo wcześniejszych zapowiedzi do katalogu przestępstw nie trafił zapis tak zwanego zabójstwa drogowego.
- To jest przede wszystkim określenie potoczne, a nie kodeksowe. (...) To jest w tej wersji podstawowej od roku do 10 lat, oczywiście, natomiast, jeśli wystąpią inne, dodatkowe okoliczności, to będą możliwości zaostrzające - czy to jest kwestia alkoholu, czy jazdy na zakazie - wskazuje Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości.
Takie okoliczności mają karę podwyższać. Projekt zmian trafi teraz do konsultacji społecznych. Nim wejdzie w życie, musi jeszcze go przyjąć parlament.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24