Koniec z plastikowymi jednorazówkami na kosmetyki w hotelach czy saszetkami na sosy w restauracjach. Unijne instytucje forsują przepisy, które mają zredukować ilość śmieci z opakowań, bo generujemy ich zdecydowanie za dużo.
- Pomyśleliśmy, że możemy nie dawać jednorazowych opakowań na kosmetyki, które są we wszystkich pokojach, ale możemy zrobić refile. Możemy zrobić duże butelki, do których po prostu będziemy dolewać płyny z większych pojemników - mówi Sonia Żarska-Wereszko z hotelu ARCHE Dwór Uphagena w Gdańsku.
W jednej ze szczecińskich restauracji pudełka na sushi, torby czy opakowania na drewniane sztućce są papierowe. Niestety nie wszystko co na wynos trafia do klientów w pojemnikach przyjaznych środowisku. Chodzi o pojemniki na sosy. - Są całkowicie z plastiku i to jest coś, na co tak naprawdę czekamy. Szukamy jakiegoś rozwiązania. Do tej pory wszystkie produkty papierowe na sos się niestety rozlewają i finalnie nie działają w restauracji, która musi to dowieźć - podkreśla Maciej Wojtasik z suszarni Sushi Bar w Szczecinie.
Czas na zmiany
Jeśli rozporządzenie o opakowaniach i odpadach opakowaniowych (PPWR) wejdzie w życie, to z takimi pojemnikami trzeba będzie się pożegnać na zawsze. Parlament Europejski i Rada Europejska doszły już do porozumienia w tej sprawie. Nowa dyrektywa nałoży na wszystkie unijne kraje obowiązek ograniczania jednorazowych opakowań z tworzyw sztucznych. Ogólny cel redukcji do 2030 roku to pięć procent, ale od tej daty niektóre z opakowań będą już zakazane. To na przykład plastikowe opakowania na świeże owoce i warzywa oraz używane w restauracjach pojedynczo pakowane porcje przypraw, sosów, cukru oraz stosowane w hotelach miniszampony czy żele pod prysznic.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mikroplastik coraz większym problemem. "Nie jest widoczny, ale musimy mieć świadomość, że jest wszechobecny
Wszystko po to, by nie ziścił się scenariusz jeszcze czarniejszy od rzeczywistości. Według danych Eurostatu - w 2021 roku każdy Europejczyk wygenerował prawie 190 kilogramów odpadów z opakowań. O ile nic się z tym problemem nie zrobi, w 2030 będzie to rocznie o 20 kilogramów na osobę więcej. Dzięki nowym przepisom ma być ich mniej. - Do 2030 roku mamy mieć minus pięć procent, jeżeli chodzi o te opakowania i w sposób progresywny do 2040 roku minus 15 procent. Ważne jest to, że każde opakowanie będzie musiało nadawać się do recyklingu - podkreśla Joanna Kądziołka z Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste. - Zanim zakażemy tych plastików całkiem, musimy mieć możliwość zastąpienia ich czymś. Na przykład drewnem, papierem czy innymi tworzywami. Na przykład tkaniną bawełnianą nasączoną naturalnym woskiem do zawijania kanapek chociażby - podkreśla Mikołaj Troczyński z WWF Polska.
Wiele rozwiązań
W przypadku foliowych jednorazówek na zakupy wielu zrozumiało potrzebę zmiany nawyków. To, co miało nam ułatwić życie, okazało się zabójcze dla przyrody, a więc i dla nas.
Jednorazówki na kosmetyki w hotelach nie są ani praktyczne, ani tym bardziej eko. - Często ludzie zużywają gdzieś tam do 1/3 i potem i tak nie można z nimi nic zrobić - mówi Sonia Żarska-Wereszko. Żeby plastiku zalewającego naszą planetę było mniej - współustawodawcy chcą też na przykład nałożyć na przedsiębiorców mających w ofercie dania na wynos obowiązek zapewnienia klientom możliwości przyniesienia własnych pojemników na napoje i żywność. Oczywiście bez dodatkowych opłat.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nanoplastik może sprzyjać chorobie Parkinsona
Poza tym w restauracjach też mogłyby się sprawdzić kaucje. - Kiedy klient kupuje kawę czy kupuje jakieś jedzenie na wynos, to generalnie możemy mu zapewnić właśnie opakowanie wielokrotnego użytku - podkreśla Joanna Kądziołka. - Dzisiaj to jest propozycja daleko idąca. Rząd będzie się wsłuchiwał w postulaty również przedsiębiorców w tej kwestii - zapewnia Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska z PSL.
Zanim rozporządzenie zostanie ostatecznie przyjęte, muszą je zatwierdzić reprezentanci państw członkowskich w Komitecie Stałych Przedstawicieli oraz europarlamentarna komisja do spraw środowiska.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24