Ukraińska ofensywa w Rosji nie zwalnia. "Trzeba wykorzystać ten moment i zwiększyć presję militarną"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Ponad 80 zajętych miejscowości, pod kontrolą przeszło tysiąc sto kilometrów kwadratowych - to efekt ukraińskiej operacji wojskowej w obwodzie kurskim na terytorium Rosji. Rosjanie ściągają tam posiłki z frontu, ale to nie oznacza, że wszędzie ich ofensywa w Ukrainie słabnie. To, że jest wręcz przeciwnie widać choćby w obwodzie donieckim, nieopodal Torecka i Pokrowska.

Ukraińskie siły minęły posterunek graniczny na styku obwodów sumskiego i kurskiego bez większych przeszkód. - Zaskakujący jest stały przepływ ukraińskich pojazdów wojskowych i karetek oraz swoboda, z jaką poruszają się żołnierze. Rosyjska granica jest tu w ogóle niebroniona. Widzimy, że zachodni sprzęt wojskowy przejeżdża tam i z powrotem - zwraca uwagę Nick Patton, korespondent CNN.

Szczegóły wojskowej operacji w obwodzie kurskim do końca utrzymywane były w tajemnicy. Rosjanie nie spodziewali się natarcia, nie byli w stanie odpowiednio zareagować. - Nie spodziewaliśmy się, że tak to będzie przebiegać. Jest zadanie do wykonania, to je wykonujemy. O ostatecznym wyniku nikt teraz nie mówi - zaznacza jeden z ukraińskich żołnierzy.

CZYTAJ TEŻ: Niemiecki ekspert o ukraińskiej ofensywie w Rosji: kolosalna zmiana w przebiegu wojny

W ciągu nieco ponad tygodnia ukraińscy żołnierze zajęli obszar o powierzchni ponad tysiąca stu kilometrów kwadratowych. To więcej niż Rosjanie w Ukrainie przez ostatnie trzy miesiące. - Na terenie odwodu kurskiego zakończyliśmy poszukiwania i niszczenie wroga w Sudży i w trzech innych miejscowościach. Od początku operacji nasze wojska posunęły się o 35 kilometrów i zajęły 82 miejscowości - informuje Ołeksandr Syrski, naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy.

Tylko podczas jednego natarcia Ukraińcy pojmali 102 rosyjskich żołnierzy. Na zajętych terenach obwodu kurskiego utworzyli własną komendanturę wojskową. - Powstanie tej instancji jest konieczne dlatego, żeby wojsko mogło się komunikować z przedstawicielami władz lokalnych tam na miejscu, ale także żeby zweryfikować co, ile i gdzie jest potrzebne, jeżeli chodzi o pomoc dla cywilów - wyjaśnia Ołeh Biłecki, ukraiński dziennikarz.

Ataki na rosyjskie bazy wojskowe

Za ukraińskimi żołnierzami podąża nie tylko wojskowy sprzęt, ale i zaplecze medyczne. - Ten punkt medyczny zaprojektowano tak, aby wykwalifikowana kadra była jak najbliżej żołnierzy. Wcześniej na stanowiskach postojowych byli tylko lekarze brygad, którzy udzielali pomocy, ale teraz jesteśmy połączeni z zaawansowaną grupą, w której są chirurdzy - przekazuje żołnierz ukraińskiej armii.

Ukraińskie ataki w obwodzie kurskim są odpierane - słuchać z Kremla, a rosyjska armia publikuje nagrania, pokazujące zniszczenie wrogiej wyrzutni HIMARS i pojmanie ukraińskich żołnierzy.

- Staramy się zwiększyć bezpieczeństwo przygranicznych rejonów. Rozmawiamy o poprawie systemu dowodzenia i kontroli wojsk we współpracy z organami ścigania i administracją. Rozważamy przydzielenie dodatkowych sił i środków, które będą przeznaczone na realizację głównych celów - mówi Andriej Biełousow, minister obrony Rosji.

Ukraińska armia intensyfikuje natarcie w obwodzie kurskim nalotami dronów na rosyjskie bazy wojskowe. Chce odrzucić okupantów od granicy, uniemożliwić im ostrzały z wyrzutni krótkiego zasięgu. - Stworzenie takiej strefy buforowej pozwala przesunąć linie obrony do przodu. Ukraińcom brakuje myśliwców, ale świetnie wykorzystują drony. Widzimy, że Rosja jest do pokonania. Trzeba wykorzystać ten moment i zwiększyć presję militarną, używając systemów dalekiego zasięgu - ocenia gen. Wesley Clark, były dowódca połączonych sił zbrojnych NATO w Europie.

Ukraina używa broni przekazanej przez sojuszników
Ukraina używa broni przekazanej przez sojusznikówReuters

Trudna sytuacja na odcinkach w Ukrainie

Rosjanie, aby odeprzeć atak ukraińskiej armii, przenoszą cześć oddziałów z frontu w okolice Kurska. - Niestety, to nie dotyczy obwodu donieckiego, gdzie oni dalej próbują nacierać - wskazuje Ołeh Biłecki.

Trudna dla Ukraińców jest zwłaszcza sytuacja w rejonach Torecka i Pokrowska. - Nasze główne działania mają teraz na celu powstrzymanie postępu wroga, zadanie mu maksymalnych strat i stworzenie odpowiednich warunków do kolejnych natarć - przekazuje naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy.

ZOBACZ TEŻ: Ruch Rosjan. Litwa ostrzega Zełenskiego

W ostatnich godzinach Rosjanie ostrzeliwali miejscowości w rejonie Nikopola i Chersonia. W obwodzie charkowskim zginęły dwie osoby, kilkanaście zostało rannych. 

- Tu był mój dom. Teraz między niebem a ziemią nic już nie ma. Jestem bezdomna. Nie mam nic. Bóg mnie uratował. Nie nocowałam w domu, ale mój syn tu był. Wyciągnęli go, ledwo przeżył - relacjonuje Walentyna Szewczenko, mieszkanka Zołocziwa. To skutki rosyjskich ostrzałów Zołocziwa w obwodzie charkowskim. W kilku ostatnich dniach okupanci zniszczyli tam ponad 50 domów, szpital i ośrodek pracy twórczej dla dzieci i młodzieży.

- Tam był pokój, gdzie mieliśmy zajęcia z haftu ludowego, a w szafie rano były jeszcze teczki dla dzieci z materiałami do pracy. Po prostu płakaliśmy. Chodziliśmy po tych gruzach i płakaliśmy - mówi Olena Słynko, dyrektorka Domu Pracy Twórczej dla Dzieci i Młodzieży w Zołocziwie.

Niemcy chcą dostarczyć Ukrainie cztery systemy przeciwlotnicze IRIS-T, 400 pojazdów opancerzonych i około 30 czołgów Leopard. W ciągu najbliższych dni kolejnych pakiet wsparcia wojskowego mają ogłosić mają Stany Zjednoczone.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Siły Zbrojne Ukrainy

Pozostałe wiadomości

Impreza na plebanii w Drobinie bardzo źle się skończyła. Zmarł 29-letni mężczyzna, a sekcja zwłok nie odpowiedziała na pytanie, dlaczego tak się stało. Według nieoficjalnych informacji w pokoju, w którym znaleziono ciało, znajdowała się duża ilość środków na potencję.

Zagadkowa śmierć na plebanii w Drobinie. Nieoficjalnie: znaleziono dużą ilość środków na potencję

Zagadkowa śmierć na plebanii w Drobinie. Nieoficjalnie: znaleziono dużą ilość środków na potencję

Źródło:
Fakty TVN

Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, podczas lektury którego ciarki przechodzą po plecach. Dzieci przywiązywane pasami do łóżek to wcale nie najgorsza jego część. 

Psychiatria dziecięca w Polsce to gdzieniegdzie "XIX wiek". Dzieci leżą przywiązane pasami

Psychiatria dziecięca w Polsce to gdzieniegdzie "XIX wiek". Dzieci leżą przywiązane pasami

Źródło:
Fakty TVN

Bezczelna kradzież, od której panu Romanowi pęka serce. Złodzieje ukradli z pasieki 24 ule, w środku było około półtora miliona pszczół. Policja jest pewna, że to nie była przypadkowa kradzież.

Złodzieje ukradli 24 ule, w których było około 1,5 miliona pszczół

Złodzieje ukradli 24 ule, w których było około 1,5 miliona pszczół

Źródło:
Fakty TVN

Komisja Wenecka przyjedzie w środę do Polski. Do piątku jej członkowie będą rozmawiać w Warszawie z przedstawicielami władz, organizacji pozarządowych i prawniczych o projekcie ustawy o rozdzieleniu funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. W najbliższych tygodniach Komisja wyda też opinię na temat rozwiązania problemu tak zwanych neo-sędziów - ustalił Michał Tracz, reporter "Faktów" TVN.

"Fakty" TVN: Komisja Wenecka jedzie do Polski. Ma dwa zadania

"Fakty" TVN: Komisja Wenecka jedzie do Polski. Ma dwa zadania

Źródło:
"Fakty" TVN

- Takie sytuacje się zdarzają - mówią doświadczeni wojskowi. Ta zdarzyła się 9 września podczas szkolenia - 12 wojskowych spadochroniarzy zostało zniesionych przez silny wiatr. Mieli lądować na Pustyni Błędowskiej. Zniosło ich nad pobliską miejscowość Chechło. Spadochron jednego z żołnierzy zawisł na linii energetycznej. Inny wylądował na dachu budynku.

"Wiatr zmienił kierunek i dlatego żołnierze zostali zniesieni, co nie jest dziwne"

"Wiatr zmienił kierunek i dlatego żołnierze zostali zniesieni, co nie jest dziwne"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Nie milkną pytania po sobotniej katastrofie budowlanej w Łodzi. Wraz ze ścianą i stropami kamienicy w gruzach legły plany oraz spokój mieszkańców. Prace tymczasowo wstrzymano, ale ich zakończenie nie wchodzi w grę i tunel kolejowy będzie drążony. Kwestią kluczową staje się nie tylko zapewnienie lokali zastępczych dla poszkodowanych, ale zapewnienie bezpieczeństwa całej inwestycji.

Katastrofa budowlana w Łodzi. Mieszkańcy sąsiednich budynków obawiają się o swoje bezpieczeństwo

Katastrofa budowlana w Łodzi. Mieszkańcy sąsiednich budynków obawiają się o swoje bezpieczeństwo

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Obrona granicy jest najważniejsza. Ale to jest ciągle pytanie, czy ta obrona nie może oznaczać współpracy z organizacjami, które potrafią humanitarnie podejść do uchodźcy i potrafią również wspomóc działania służb - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Maciej Żywno, wicemarszałek Senatu (Polska 2050-Trzecia Droga). Dodał, że chciałby, aby została dotrzymana obietnica dotycząca wpuszczenia na granicę polsko-białoruską organizacji humanitarnych, które zajmują się niesieniem pomocy potrzebującym.

Wicemarszałek Senatu o granicy: chciałbym, żeby była dotrzymana obietnica

Wicemarszałek Senatu o granicy: chciałbym, żeby była dotrzymana obietnica

Źródło:
TVN24

- Oderwijmy się od tej kontrasygnaty. Czy ona by była udzielona, czy by ją cofnięto, jedno jest pewne: to, co pan prezydent chciał zrobić w Sądzie Najwyższym, to znaczy powołać jakiegoś swojego komisarza do przeprowadzania wyborów prezesa, było nieskuteczne - komentował w "Faktach po Faktach" sędzia Izby Karnej Sądu Najwyższego profesor Włodzimierz Wróbel.

Co z kontrasygnatą premiera? "Żyjemy w państwie schizofrenii"

Co z kontrasygnatą premiera? "Żyjemy w państwie schizofrenii"

Źródło:
TVN24

Europa, Afryka i Bliski Wschód stoją w obliczu kolejnego kryzysu migracyjnego, i to na skalę dotąd niespotykaną. Jego źródłem może być pogrążony w konflikcie Sudan. Dwa miliony uchodźców z Sudanu na razie znalazły schronienie w krajach ościennych, ale ta liczba może radykalnie wzrosnąć i spowodować nową, potężną falę migracyjną.

Sudan u progu katastrofy humanitarnej. Miliony ludzi już uciekło do sąsiednich krajów

Sudan u progu katastrofy humanitarnej. Miliony ludzi już uciekło do sąsiednich krajów

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Za oceanem trwa odliczanie do debaty między Donaldem Trumpem a Kamalą Harris. Debata rozpocznie się we wtorek o 21 czasu lokalnego, czyli o 3 w nocy w środę w Polsce. Pokaże ją stacja ABC. Sztaby obojga kandydatów już kilka tygodni wcześniej uzgodniły zasady. Będą podobne do tych, które obowiązywały w czasie czerwcowego starcia Donalda Trumpa z Joe Bidenem. Ameryka niecierpliwie czeka na to starcie, bo wrażenie, jakie zrobi Kamala Harris, może mieć znaczący wpływ na końcowy wynik walki o Biały Dom.

Debata Trump-Harris już we wtorek. Wiceprezydent USA przygotowuje się od kilku dni, a były prezydent - w ogóle

Debata Trump-Harris już we wtorek. Wiceprezydent USA przygotowuje się od kilku dni, a były prezydent - w ogóle

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS