Lotnicza "akcja serce". "Dostajemy telefon od lekarzy, że za pięć minut będą"

Lotnicza "akcja serce". "Dostajemy telefon od lekarzy, że za pięć minut będą"
Lotnicza "akcja serce". "Dostajemy telefon od lekarzy, że za pięć minut będą"
Paula Przetakowska | Fakty po południu
Lotnicza "akcja serce". "Dostajemy telefon od lekarzy, że za pięć minut będą"Paula Przetakowska | Fakty po południu

To misja wyjątkowa - z sercem na pokładzie i duszą na ramieniu. Tak piloci transportują ludzkie organy i tak najczęściej przemieszczają się lekarze. Bez sygnałów, choć te samoloty są jak podniebne karetki. Czasu jest mało, ale wystarczająco żeby uratować czyjeś życie.

O sobie mówią, że są jak kierowcy karetki, tyle że za sterami wojskowego samolotu. - Czekamy na uruchomionych silnikach, mamy otwartą rampę. Dostajemy telefon od lekarzy, że za pięć minut będą - opowiada por. Tomasz Hanek, pilot w 8. Bazie Lotnictwa Transportowego w Balicach. - Staramy się ten samolot przygotować maksymalnie szybko do lotu.

Jesteśmy kierowcami powietrznego ambulansu, gdzie zamieniamy się w taką mini-karetkę - mówi jeden z pilotów.

- Serce jest to taka symboliczna nazwa, bo oprócz serca wozimy wszystkie inne organy, które mogą być przeszczepione od dawców dla pacjentów - dodaje kolejny pilot.

Jednak zanim organ trafi na pokład najpierw musi zostać pobrany od dawcy. Czas działa tutaj na niekorzyść, bo lekarze mają tylko cztery godziny od pobrania serca do przeszczepu.

- Na szczęście Polska to nie jest duży kraj i większość transportów to jest godzina drogi - ocenia profesor Michał Zembala, ordynator oddziału kardiochirurgii Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.

- Musimy pamiętać, że czeka na to serce biorca i od tego bardzo dużo zależy, dlatego musimy się maksymalnie sprężyć i zrobić wszystko najlepiej i najszybciej jak potrafimy - podkreśla Roch Pakuła, kardiochirurg ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.

Powietrzny ambulans

Piloci skracają trasy, omijają drogi powietrzne. Mają do wykonania bardzo ważne zadanie, dlatego mają pierwszeństwo.

- Zabezpieczamy lodówkę, podpinamy ją pod zasilanie, zamykamy rampę i kołujemy. Mamy priorytet do startu, także czasami musimy przeprosić niestety naszych kolegów z linii komercyjnych, ale musimy ich wyprzedzić przed startem i do lądowania również - wyjaśnia porucznik Tomasz Hanek, pilot w 8. Bazie Lotnictwa Transportowego w Balicach. - My mamy w planie lotu status "hospital", czyli służby kontroli powietrznej wiedzą o takim statusie. Widzą, że jesteśmy lotem na potrzeby medyczne i w tym nam też pomagają - dodaje kapitan Daniel Sobieszczański, dowódca załogi samolotu M28 w Powidzu.

Tylko trzy jednostki w Polsce realizują tak zwaną "Akcję Serce". Są to między innymi Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej w Gdyni i dwie bazy lotnictwa transportowego - w Powidzu i Balicach.

Samoloty, które odpowiadają za transport organów nie różnią się od innych maszyn transportowych. Piloci z Powidza i Gdyni do dyspozycji mają "Bryzę", ci z Balic latają "Casami".

- (Casa - przyp. red.) jest to bardzo sprawny samolot i szybki, który pozwala przemieścić się po terenie kraju w ciągu godziny ze Szczecina do Krakowa, a więc na rzecz transplantologii jest to bardzo cenna cecha - wyjaśnia porucznik Sebastian Klepuszewski, pilot C295 w 8. Bazie Lotnictwa Transportowego w Balicach.

- W środku jest dość ciasno, raczej mało komfortowo, ale nikt na to nie zwraca uwagi. Im szybciej tym lepiej - dodaje Anżeła Wóźniak, pielęgniarka ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.

Współpraca transplantologów i lotników

Piloci transportujący organy latają z prędkością około 300 kilometrów na godzinę, a maksymalna prędkość jaką mogą osiągnąć to 350 kilometrów na godzinę.

- Dla nas to jest naprawdę żadna różnica czy latamy z samym sercem, czy jest tam więcej organów. My często tak naprawdę nie wiemy, co przewozimy. Dopiero po udanym przeszczepie zazwyczaj koordynator ze szpitala dzwoni, że udało się - i to sprawia nam ogromną satysfakcję, że mogliśmy pomóc - opowiada komandor Andrzej Szczotka, dowódca 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni.

Tylko w 2020 roku w Polsce przeszczepiono 58 serc. 34 przeszczepy to sukces lekarzy ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Czerwiec jest miesiącem rekordowym. Mimo pandemii COVID-19 w tym miesiącu, serca przeszczepiono tu już 10 razy.

- Ta liczba zaczyna być imponująca i to cieszy. Niemniej jednak, sporo jeszcze jest obostrzeń takich jak konieczność wykonania testów na koronawirusa u dawcy- oczywiście i u biorców. To się wiąże z tym, że zwykle pobrania wielonarządowe są przesuwane w czasie o nawet całą dobę zwraca uwagę profesor Michał Zembala, ordynator oddziału kardiochirurgii Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.

Każdy przeszczep to skomplikowana operacja logistyczna. Zaangażowanych jest w nią nawet kilkadziesiąt osób - od lekarzy po koordynatorów akcji.

- Musimy się zgrać też z innymi zespołami, które będą w tym pobraniu uczestniczyć. Są to zespoły pobierające wątrobę, nerki, rogówki. Jest tych osób dużo, w takie jedno pobranie potrafi być zaangażowanych ponad 50 osób - tłumaczy Roch Pakuła, kardiochirurg ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.

Współpraca transplantologów i lotników trwa od 1988 roku. Akcję zapoczątkował profesor Zbigniew Religa z ówczesnym Dowództwem Wojsk Lotniczych.

Autor: Paula Przetakowska / Źródło: Fakty po południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum prywatne Rocha Pakuły

Pozostałe wiadomości

Niemal jednogłośnie Sejm odwołał dwie członkinie Państwowej Komisji do spraw pedofilii. Domagała się tego przewodnicząca komisji. Zarzuty przedstawiono na wyjątkowym, bo utajnionym posiedzeniu Sejmu. Dotyczą mobbingu i niegospodarności. Posłowie uznali je za poważne.

Dwie członkinie komisji ds. pedofilii odwołane. "Były tam informacje, które były po prostu przerażające"

Dwie członkinie komisji ds. pedofilii odwołane. "Były tam informacje, które były po prostu przerażające"

Źródło:
Fakty TVN

W wiosce olimpijskiej są tysiące sportowców z całego świata. Wszystkich trzeba przenocować, nakarmić i zapewnić im dobre warunki do wypoczynku i treningu. Uwagę zwracają łóżka. Są tekturowe.

Tak wyglądają pokoje w wiosce olimpijskiej. Łóżka z tektury

Tak wyglądają pokoje w wiosce olimpijskiej. Łóżka z tektury

Źródło:
Fakty TVN

Komisja śledcza w sprawie tzw. wyborów kopertowych zaczęła przesłuchiwać świadków w styczniu. Jako pierwszy zeznawał Jarosław Gowin, który zeznał, że wybory kopertowe wymyślił Adam Bielan, a Jarosław Kaczyński naciskał, żeby się na nie zgodził. Od tamtego czasu na posiedzeniach padło wiele oskarżeń i wiele słów.

The best of komisji śledczej ws. wyborów kopertowych. "Panie pośle, zabawa w pomidora była naprawdę urocza"

The best of komisji śledczej ws. wyborów kopertowych. "Panie pośle, zabawa w pomidora była naprawdę urocza"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Ponad 7 tysięcy kierujących po alkoholu - to bilans policyjnych kontroli tylko w lipcu. Kierujących pod wpływem nie odstrasza nawet możliwość konfiskaty samochodu. We wtorek rząd miał zająć się ewentualnymi zmianami w przepisach dotyczących odbierania pojazdów pijanym kierującym, ale dyskusję odroczono co najmniej do końca wakacji. Premier zlecił przygotowanie raportu na temat skutków obowiązujących przepisów.

Plaga pijanych kierowców. Nie odstrasza ich nawet groźba konfiskaty samochodu

Plaga pijanych kierowców. Nie odstrasza ich nawet groźba konfiskaty samochodu

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jeśli nie przekonamy naszych kolegów z PSL do tego, żeby choćby wstrzymali się od głosowania albo nie wzięli w nim udziału, to wyniki będą się powtarzać - oceniła wiceministra edukacji Joanna Mucha (Polska 2050-Trzecia Droga). Odniosła się do projektu nowelizacji Kodeksu karnego dotyczącego dekryminalizacji aborcji, który ponownie znalazł się w Sejmie. Poseł KO Marcin Bosacki powiedział, że jest "nieco bardziej optymistyczny".

"Mam nadzieję, że znajdzie się w PSL większa grupa, która zagłosuje z nami, a nie z opozycją"

"Mam nadzieję, że znajdzie się w PSL większa grupa, która zagłosuje z nami, a nie z opozycją"

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda nie wypełnia swojej konstytucyjnej roli - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Jak powiedział, głowa państwa nie podaje podstawy prawnej dla odmowy podpisywania odwołań i nominacji ambasadorskich. Mówiąc o Marku Magierowskim, który chce miliona złotych od MSZ-tu, Sikorski stwierdził, że "liczył na jego profesjonalizm". - Wybrał inną drogę. Szkoda - dodał.

Sikorski: nie mogę prowadzić polityki kadrowej MSZ na podstawie PiS-owskich urojeń

Sikorski: nie mogę prowadzić polityki kadrowej MSZ na podstawie PiS-owskich urojeń

Źródło:
TVN24

Hubert Kijek rozmawiał z Allanem Lichtmanem, wybitnym amerykańskim politologiem i historykiem, który od 1984 roku trafnie przewiduje, kto wygra wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Robi to na podstawie opracowanej przez siebie metody "trzynastu kluczy". Specjalista uważa, że demokraci mają dużą szansę na zwycięstwo, ale ostateczną prognozę wyniku wyborów prezydenckich prawdopodobnie poda w sierpniu, po konwencji demokratów.

Kto będzie kolejnym prezydentem USA? Allan Lichtman od 40 lat trafnie przewiduje wyniki wyborów

Kto będzie kolejnym prezydentem USA? Allan Lichtman od 40 lat trafnie przewiduje wyniki wyborów

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W statystykach widać, jak ważna jest turystyka dla gospodarek krajów Morza Śródziemnego, ale to tylko jedna strona medalu. Gigantyczny ruch turystyczny podniósł ceny najmu, a to z kolei w wielu miejscowościach doprowadziło do kryzysu mieszkaniowego.

Turystyka w rejonie Morza Śródziemnego przyczynia się do kryzysu mieszkaniowego

Turystyka w rejonie Morza Śródziemnego przyczynia się do kryzysu mieszkaniowego

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS