Tomasz Mraz, były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawidliwości, wystąpił w środę na posiedzeniu Zespołu ds. Rozliczeń PiS, któremu szefuje poseł Roman Giertych. Opisał, jak Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, która prowadzi telefon zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111, nie dostała środków, ponieważ takie były naciski polityczne jego przełożonych. Przeprosił, ale dziś Fundacja nie czeka na przeprosiny.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. Pod numerem 116 111 dostępny jest całodobowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży. Telefon dla dzieci i młodzieży uruchomił również pod numerem 800 12 12 12 Rzecznik Praw Dziecka. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia dzwoń pod numer 997 lub 112.
- Zawsze anonimowe dziecko może się do nas zgłosić - podkreśla Wiktoria Kinik, rzeczniczka prasowa Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Po drugiej stronie słuchawki zawsze jest osoba w kryzysie. Takie telefony od ponad 13 lat odbierają pracownicy Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Fundacji, która istnieje od 1991 roku. - Od ponad 30 lat zajmujemy się przemocą, tematem przemocy i wykorzystywania seksualnego - tłumaczy Wiktoria Kinik.
To w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy było za mało dla Ministerstwa Sprawiedliwości i osób zarządzających Funduszem Sprawiedliwości, który miał pomagać ofiarom przestępstw.
- Fundację, którą szczególnie zapamiętałem, była Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, którą też chciałbym w tym miejscu przeprosić, bo moim zdaniem to oni właśnie powinni zwyciężyć w tamtym konkursie - oświadczył w środę, 22 maja, w budynku parlamentu Tomasz Mraz, były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości - w czasach, gdy resortem kierował Zbigniew Ziobro.
- Wielokrotnie słyszałem od ministra (Marcina - red.) Romanowskiego, że to jest fundacja o profilu nielicującym z kierunkiem ideologicznym, obranym przez Ministerstwo Sprawiedliwości, i oni żadnych pieniędzy nie dostaną - dodał Tomasz Mraz.
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy musiała prosić o wsparcie internautów. Dziś Fundacja nie liczy na przeprosiny, a na sprawiedliwość. - Jesteśmy poruszeni i zasmuceni, natomiast czekamy na oficjalne informacje i oficjalne ustalenia prokuratorskie oraz także ewentualne rozstrzygnięcia na drodze sądowej - przekazuje Wiktoria Kinik.
Na ponad 20 milionów mógł liczyć ojciec Tadeusz Rydzyk
- Gdybym ja był takim dyrektorem i widział tego rodzaju nieprawidłowości, nie pracowałbym osiem lat w ministerstwie. Jakoś mało wiarygodny jest świadek, który osiem lat przyglądał się tej sprawie i dopiero teraz mu się przypomniało - skomentował Przemysław Czarnek, były minister edukacji, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
- Nie tylko wyrządzono szkodę interesowi publicznemu, wyciągając te pieniądze, ale przede wszystkim wiele bardzo dobrych organizacji nie skorzystało - przekazał Borys Budka, były minister aktywów państwowych i kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach do europarlamentu.
Za rządów Prawa i Sprawiedliwości fundacje, które mogły skorzystać z dotacji resortu sprawiedliwości, rzeczywiście mocno wspierały partyjną linię. Na szeroki strumień pieniędzy mógł liczyć ojciec Tadeusz Rydzyk.
Fundacja Lux Veritatis oraz Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu tylko z Funduszu Sprawiedliwości otrzymały ponad 22 miliony złotych. Nad ustaleniem tego, gdzie trafiały dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, pracuje zespół w resorcie, który został specjalnie do tego celu powołany przez Adama Bodnara, nowego ministra sprawiedliwości.
CZYTAJ TAKŻE: Były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości: było polecenie od Ziobry, jakie podmioty mają zwyciężyć
- Postępowanie prokuratorskie nam przyniesie z czasem pełną odpowiedź i pełne wyjaśnienie, które podmioty dostawały pieniądze w sposób nienależny w wyniku tych ustawionych konkursów - poinformował minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar.
"Mówimy o pieniądzach wszystkich Polek i Polaków. Obrzydliwe, straszne"
Znalazły się pieniądze na roboty kuchenne, maszynę do robienia waty cukrowej czy popcornu, a nawet lodówkę - rzeczy, które dostało pewne koło gospodyń wiejskich. Wszystko sfinansowane z Funduszu Sprawiedliwości.
- O co chodzi z tymi kołami gospodyń wiejskich? Przecież oni prowadzą działalność edukacyjną. To bardzo dobrze, że się wspiera tego rodzaju organizacje, żeby chociażby uczyły, jak sobie radzić w sytuacji przemocy - skomentował Michał Wójcik, były wiceminister sprawiedliwości, kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Samorządy, które straciły dotacje unijne na skutek przyjęcia homofobicznych uchwał anty-LGBT, mogły też liczyć na pomocną dłoń i symboliczny karton ze znaczącą kwotą pieniędzy od Zbigniewa Ziobry.
- Dotacje, które były dawane tylko swoim, to był ich sposób na to, żeby się wzbogacić. To jest najgorsze w tym wszystkim, bo mówimy o pieniądzach wszystkich Polek i Polaków. Obrzydliwe, straszne - oceniła Joanna Scheuring-Wielgus, wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego, kandydatka Lewicy do europarlamentu.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański