Byli szefowie CBA w grudniu 2023 roku zostali skazani prawomocnym wyrokiem za działania w tzw. aferze gruntowej. W 2015 roku - po wyroku nieprawomocnym - prezydent zastosował wobec nich prawo łaski. Andrzej Duda, obaj skazani i PiS stoją na stanowisku, że to ułaskawienie pozostaje w mocy.
Szymon Hołownia pytał ekspertów o sprawę polityków PiS: Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. - Tu jak w soczewce widać efekty tego kryzysu, z którym mamy do czynienia od lat - zaznacza profesor Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich. - Nawet może dobrze, że się ten cały kryzys przytrafił, bo wszyscy mogą zobaczyć, do jakiego bałaganu doprowadziło PiS, niestety, pod rękę z prezydentem Dudą, "reformując" polski wymiar sprawiedliwości - podkreśla marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Rzecznik Praw Obywatelskich był u marszałka Sejmu w poniedziałek i utwierdził go w przekonaniu, że w grudniu, w momencie wydania wyroku, Kamiński i Wąsik stracili mandaty poselskie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pałac Prezydencki "nie jest żadnym eksterytorialnym miejscem". Karnista: policja może tam wejść
- Nie mam wątpliwości co do tego, jaki jest status panów Kamińskiego i Wąsika - dodaje Hołownia. Marszałek Sejmu rozmawiał o tym ze znanymi prawnikami, w tym z byłymi sędziami Trybunału Konstytucyjnego. - Dobierał rozmówców takich, o których wiedział, że będą się z nim zgadzali. Nie zaprosił do stołu rozmówców, którzy na pewno mieli przeciwne zdanie niż pan marszałek - komentuje Zbigniew Kuźmiuk, poseł PiS. To musiałby być ktoś z PiS-u, z Kancelarii Prezydenta, z Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską, albo któryś z sędziów z powołanej przez PiS nowej izby w Sądzie Najwyższym. Tylko oni twierdzą, że osiem lat temu prezydent miał prawo ułaskawić polityków PiS-u, że teraz nie mogli być oni skazani, więc nadal są posłami.
Prawny zamęt
Wszyscy pozostali prawnicy potwierdzają stanowisko Hołowni w tej sprawie. Tłumaczą, że bez prawomocnego wyroku prezydent Duda nie mógł nikogo ułaskawić, więc tego ułaskawienia nie było. Mimo to jeszcze w poniedziałek po południu prezydent mówił, że jego ułaskawienie było "podręcznikowe". Profesor Stanisław Waltoś - autor podręcznika, na który powołuje się Kancelaria Prezydenta - odpowiadał, że to ułaskawienie nie ma mocy. We wtorek rano prezydencka minister podtrzymywała, że prezydent działał zgodnie z prawem. - Nie da się drugi raz ułaskawić, skoro się zgodnie z prawem ułaskawiło - powiedziała Małgorzata Paprocka, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP.
Teraz prezydent rzeczywiście mógłby Wąsika i Kamińskiego ułaskawić, ale jest jeden problem: wtedy przyznałby się, że wcześniej popełnił błąd. Dlatego politycy PiS-u już w ubiegłym tygodniu zaczęli zapowiadać, że być może prezydent będzie próbował jakoś z tego wybrnąć. - Pojawia się taka przestrzeń na jakiś rodzaj dokumentu, w którym pan prezydent potwierdzi, że podtrzymuje w mocy prawo łaski, ale jednocześnie podkreśli, że ono raz wtedy na zawsze zostało wydane - wyjaśnia Krzysztof Szczucki, poseł PiS.
"Sytuacja oczywista"
Nawet jeśli prezydent na nowo, teraz już poprawnie, ułaskawiłby Kamińskiego i Wąsika, nawet jeżeli zdecydowałby o zatarciu skazania, to politycy PiS nie odzyskają mandatów poselskich. Jeżeli ułaskawienia nie będzie - Kamiński i Wąsik powinni trafić do więzienia. - Jeżeli trafimy do więzienia, będziemy więźniami politycznymi - uważa Mariusz Kamiński. - Osoby, które całe swoje życie zawodowe poświęciły na walkę z korupcją, za tę walkę z korupcją do więzienia trafić nie mogą - alarmuje Małgorzata Paprocka. - Nie każdy polityk w więzieniu to więzień polityczny - mówią rządzący i przypominają, że nikt nie ma wątpliwości, iż Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik walczyli z korupcją. Nie zostali skazani za tę walkę, ale za nadużycia władzy. - Sądzony jest konkretny czyn, który miał miejsce. Tym czynem było wykreowanie przez urzędników państwowych przestępstwa. Rzecz, która nie mieści się w głowie - przypomina Szymon Hołownia.
- Sytuacja pana Kamińskiego i pana Wąsika jest dość oczywista - przekonuje Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny. Jeżeli nie ma ważnego i zgodnego z prawem ułaskawienia, to jedyną możliwością na uniknięcie dwóch lat w więzieniu jest dla Kamińskiego i Wąsika kasacja. Na decyzję Sądu Najwyższego w tej sprawie czekaliby, jak każdy inny, już za kratkami. Na razie w Sądzie Najwyższym trwa spór co do tego, która izba ma prawo rozpatrywać inną sprawę, czyli odwołania polityków PiS od decyzji marszałka stwierdzającej wygaśniecie ich mandatów. Jedna izba, kwestionowana przez Brukselę, te decyzje podważyła. Druga wypowie się o nich w środę. Szymon Hołownia poinformował, że czeka na decyzję Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. Po tym orzeczeniu decyzje marszałka będą mogły być oficjalnie opublikowane. Wtedy PKW wskaże kandydatów, którzy zastąpią w Sejmie Kamińskiego i Wąsika.
Źródło: Fakty po Południu TVN24