Polityczna dyskusja na temat śmierci 8-letniego Kamila ma sens tylko wtedy, jeśli dzięki niej uda się w przyszłości uniknąć takich tragedii. Zdaniem rządzących zawinił człowiek, a obowiązujący w Polsce system działa. Opozycja uważa, że procedury mające chronić dzieci są niewystarczające i za słabo egzekwowane. Domaga się też dymisji Rzecznika Praw Dziecka.
W poniedziałek rano Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach poinformowało, że po ponad miesiącu leczenia w placówce zmarł ośmioletni Kamil z Częstochowy maltretowany wcześniej przez ojczyma. Tragedia odbiła się szerokim echem w Polsce.
Rzecznik rządu mówi, że w przypadku śmierci 8-latka to nie przepisy zawiodły. - Doszło do pewnej znieczulicy społecznej, mówiąc wprost. Braku reakcji osób w poszczególnych instytucjach i właściwego działania nie tylko w zakresie prawa, ale w zakresie etycznym i moralnym - stwierdził Piotr Müller, rzecznik prasowy rządu.
Posłanki opozycji ponadpartyjnie domagają się zmian. Chcą wprowadzenia systemu analizy śmiertelnych przypadków krzywdzenia dzieci. - Kamil nie jest jedynym dzieckiem, które umarło w wyniku przemocy domowej. Były Hania, Blanka, Szymon, Wiktor i tych imion, niestety, będzie jeszcze więcej, jeśli nie zmienimy tego, co nie działa - alarmuje Monika Rosa z Koalicji Obywatelskiej.
- Nie może być tak, że rodzice, którzy zmieniają miejsce pobytu, bo uciekają przed odpowiedzialnością, bo wiedzą, że postępują źle, zabierają dziecko spod nadzoru jakiegoś organu i ono trafia w niebyt - komentuje Miłosława Zagłoba, ekspertka prawna Polski 2050.
Czytaj wywiad Małgorzaty Goślińskiej z Pawłem Maczyńskim, przewodniczącym Polskiej Federacji Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej: Syndrom dziecka krzywdzonego. "Aż się prosiło, żeby ktoś zajrzał do tej rodziny"
Wadliwy system?
PiS apeluje do opozycji, by nie wykorzystywać politycznie śmierci dziecka, ale minister edukacji i nauki bez wahania mówi o odpowiedzialności lewicowego samorządowca. - Trza zapytać, dlaczego opieka społeczna, podległa prezydentowi Matyjaszczykowi, będąc na miejscu w mieszkaniu, nie zareagowała na to, że Kamilek poparzony, ale nie herbatą, tylko bestialsko przez ojca, nie otrzymał opieki ze strony służb miejskich Częstochowy. To jest podstawowa przyczyna - uważa Przemysław Czarnek.
Pracownicy częstochowskiej pomocy społecznej wysłali do sądu dwa wnioski o odebranie dzieci. Bezskutecznie. - Wiemy, jako ludzie wierzący, że Kamil zaznał spokoju. Szkoda, że w tym drugim życiu. Tutaj, w swojej rodzinie, został okrutnie skrzywdzony i zniszczony - ocenia Teresa Wargocka, posłanka PiS.
Opozycja zwraca uwagę, że to nie dziecko znajduje się w centrum systemu, a powinno. - System jest nastawiony na to, żeby chronić rodzinę, instytucje, ale nie dzieci - uważa Monika Falej, posłanka Nowej Lewicy. - Jeśli dziecko poszłoby do lekarza poskarżyć się, że zostało pobite, przypalone, to lekarz nie przyjmie go bez obecności rodzica - dodaje Anita Kucharska-Dziedzic, również posłanka Nowej Lewicy.
Czytaj reportaż Małgorzaty Goślińskiej: Kamil cierpiał tyle dni. A gdzie wy wtedy byliście?
Politycy prawicy a walka z przemocą domową
W 2018 roku ówczesna premier Beata Szydło po decyzji radnych Zakopanego, które stało się jedyną gminą, gdzie nie wdrożono ustawy o przemocy w rodzinie, osobiście im gratulowała. - Muszę państwu przede wszystkim pogratulować, boście są odważni. Jedyny samorząd w całej Polsce, który się sprzeciwił, no ale górale, wiadomo, to jest naród odważny - mówiła była premier w 2018 roku.
W 2020 roku Zbigniew Ziobro chciał, by Polska wypowiedziała konwencję antyprzemocową. - Ta konwencja ma drugą część, która jest ukryta podstępnie, można powiedzieć, pod tymi pięknymi hasłami, z którymi się zgadzamy - twierdził wówczas. Jego zdaniem w konwencji za dużo było lewicowej ideologii. - Ideologii, która kwestionuje rodzinę, małżeństwo, kulturę, tradycję, religię - przekonywał trzy lata temu minister sprawiedliwości. Mateusz Morawiecki zdecydował o skierowaniu wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, by zbadać zgodność konwencji stambulskiej z konstytucją.
O winnych śmierci Kamila Zbigniew Ziobro mówi bardzo zdecydowanie. - Na pewno będziemy dążyć do najsurowszego wymiaru kary dla sprawcy oraz surowego ukarania wszystkich, którzy mieli świadomość nieprawidłowości, mieli świadomość patologicznych zachowań. Nie reagowali tak, jak zareagować powinni - zapowiada minister.
Po śmierci maltretowanego chłopca opozycja domaga się odwołania Rzecznika Praw Dziecka. - Żeby obnażyć to, co do tej pory ten rzecznik mówił, zrobił. Nie tylko czynem, ale i swoim słowem grzeszył, mówiąc, że należy odróżnić klapsa od bicia. To jest niedopuszczalne - uważa Marzena Okła-Drewnowicz, posłanka PO. Wniosek o odwołanie Mikołaja Pawlaka czeka na rozpatrzenie w sejmowej komisji od 2020 roku.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24