W piątek władze podały, że znaleziono głowicę rakiety, która spadła w lesie koło miejscowości Zamość pod Bydgoszczą. Głowica była betonowa, czyli bez ładunku wybuchowego. Jednocześnie Prokuratura Krajowa przejęła śledztwo od Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Zdaniem opozycji ludzie Ziobry wywierają w ten sposób presję na prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Dzisiaj prezes Kaczyński dostał jasny sygnał. Albo Solidarna Polska będzie miała dobre miejsca na listach, albo Prokuratura Krajowa będzie podejmowała śledztwa w sprawach związanych z politykami PiS-u - tłumaczy Miłosz Motyka, rzecznik prasowy PSL.
W sprawie rosyjskiej rakiety, która w grudniu 2022 roku spadła w okolicach Bydgoszczy, a która mogła przenosić głowice atomowe, jest jedna zagadka mniej. - Głowica została odnaleziona. Jest teraz badana przez odpowiednie instytucje, których nazw wolałbym nie wymieniać. To jest szczególna głowica, bo ona jest zbudowana zgodnie z rosyjską myślą technologiczną z betonu - mówi Paweł Szrot, szef gabinetu prezydenta.
Taka głowica świadczy o tym, że rakieta została wystrzelona po to, by zmylić ukraińską, a może także polską obronę przeciwlotniczą, wywołać zamieszanie i niepokój. W sposób zamierzony lub nie - w Polsce to się bardzo udało. Czwartkowe spotkanie w BBN-ie, w którym wzięli udział i minister obrony, i generałowie, miało wyciszyć temat po tym, jak minister oskarżył jednego z generałów o zaniedbania, a generał zaapelował o rozsądek. - Wojsko nie zna takiego pojęcia jak konflikt - przekonywał gospodarz spotkania, szef BBN Jacek Siewiera. Goście nie zaprzeczyli. Mieli nawet omawiać przyszłe wspólne przedsięwzięcia i zrobiło się ciszej, ale nie na długo.
Walka o listy
W całe zamieszanie wszedł nowy gracz. Śledztwo w sprawie rosyjskiej rakiety, która spadła koło Bydgoszczy, o co spierali się generał z ministrem, przejęła Prokuratura Krajowa. - Decyzja w tym zakresie została podjęta w ramach kierownictwa Prokuratury Krajowej. Postępowanie zostało formalnie przejęte z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, z wydziału do spraw wojskowych - przekazał Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Krajowej. Kierownictwo Prokuratury Krajowej to nie kto inny jak między innymi Zbigniew Ziobro oraz jego wieloletni współpracownik Dariusz Barski.
- Ziobro przejmuje śledztwo w sprawie Błaszczaka i rakiety spod Zamościa, bo chce mieć więcej argumentów w rozmowach o listach wyborczych w kampanii wyborczej z prezesem Kaczyńskim. Nic innego jak szantaż polityczny - uważa Krzysztof Gawkowski, poseł Nowej Lewicy. Nie jest to odosobniony pogląd wśród opozycji, która domaga się dymisji ministra obrony, biorąc w jego sporze z generałem Piotrowskim stronę wojska.
Sygnał dla Kaczyńskiego?
Prawo i Sprawiedliwość ministra będzie bronić - o czym zapewnia sam prezes. - Pan Mariusz Błaszczak wykonuje swoje zadania naprawdę bardzo dobrze. Jeżeli ktoś tego rodzaju propozycje przedstawia, to działa na korzyść Kremla - stwierdził Jarosław Kaczyński.
- Dzisiaj prezes Kaczyński dostał jasny sygnał. Albo Solidarna Polska będzie miała dobre miejsca na listach, albo Prokuratura Krajowa będzie podejmowała śledztwa w sprawach związanych z politykami PiS-u - tłumaczy Miłosz Motyka, rzecznik prasowy PSL.
- My chcielibyśmy, nie patrząc na to, że oni są pokłóceni, wiedzieć, co tak de facto się stało, kto zawinił, i co zrobić, żeby generałowie, a w tej chwili minister obrony narodowej, nie wychodzili i nie opowiadali, że to wina mgły i śniegu, i nie wiedzieli, że rakieta wpadła. No przecież to jest nieprawdopodobna kompromitacja - uważa Dariusz Joński z PO.
Śledztwo ma być teraz prowadzone przez prokuratorów zajmujących się też postępowaniem w sprawie napaści Rosji na Ukrainę, a sprawa rakiety zostanie potraktowana jako zdarzenie mające związek z rosyjską inwazją.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24