Pomagają ofiarom przemocy, ale teraz sami jej potrzebują. Ośrodkowi w Lesku grozi zamknięcie

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Pomagają ofiarom przemocy, ale ośrodkowi w Lesku grozi zamknięcie. "Mam tutaj każdą pomoc, jaka jest możliwa"
Pomagają ofiarom przemocy, ale ośrodkowi w Lesku grozi zamknięcie. "Mam tutaj każdą pomoc, jaka jest możliwa"
Marta Warchoł/Fakty TVN
Pomagają ofiarom przemocy, ale teraz sami jej potrzebują. Ośrodkowi w Lesku grozi zamknięcieMarta Warchoł/Fakty TVN

Kiedy w ich domach dział się koszmar, jak były w nich bite i katowane, znalazły schronienie w Ośrodku Wsparcia SOS w Lesku. Odzyskały tam spokój i poczucie bezpieczeństwa, a teraz znowu się boją. Ośrodek może przestać istnieć, bo w rezerwie budżetowej państwa nie znalazła się dla niego nawet złotówka. Rzecznik wojewody podkarpackiego obiecał jednak, że środki się znajdą.

Boją się o siebie i o dzieci. Strach podopiecznych Ośrodka Wsparcia SOS w Lesku przed oprawcami jest tak duży, że nie chcą pokazywać twarzy. - Przez 29 lat byłam ofiarą swojego męża. Wyszłam z domu, nie mając nic, ale wiedziałam, że nie mogę już wrócić do domu, bo grozi mi śmierć - mówi jedna z nich.

- Gdybym go nie znalazła, to podejrzewam, że wróciłabym do ojca moich dzieci, który był przemocowy, nadużywał alkoholu, narkotyków. Wróciłabym do swojego uzależnienia - wyznaje kolejna podopieczna ośrodka.

Ośrodek w Lesku na przestrzeni blisko 17 lat pomógł 800 osobom. Nie tylko kobietom czy dzieciom, ale także mężczyznom, którzy doświadczali przemocy. Teraz placówka sama potrzebuje pomocy. - Może nam nie starczyć na 2-3 miesiące funkcjonowania, bo wzrosły wszystkie opłaty, wzrosły koszty płacy minimalnej i zaczęła się bezradność - mówi Joanna Szurlej, dyrektorka ośrodka.

Zobacz też: Przeszły przez piekło, SOS dał im szansę na lepsze życie. Teraz nie dostanie wsparcia. "To oznacza koniec"

Działalność ośrodków wsparcia finansowana jest ze środków Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, z funduszy z Krajowego Programu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie. Tegoroczna dotacja wynosi niecałe 522 tysiące złotych. Jak wylicza dyrektorka ośrodka, brakuje około 200 tysięcy. - Cały czas dotacja ministerialna była niewystarczająca, ale jakoś dawaliśmy radę, dostawaliśmy rezerwę celową wojewody, a w tym roku dostaliśmy informację, że tej rezerwy celowej możemy nie dostać - wyjaśnia Szurlej.

Z pisma wiceminister rodziny i polityki społecznej do wojewody wynika, że województwo podkarpackie dostało na utrzymanie łącznie 4 ośrodków wsparcia i tak więcej, niż było to przewidziane w budżecie. "Nadwyżka wynosi 149 000 tysięcy złotych. Dlatego też województwo podkarpackie nie znalazło się na liście podziału rezerwy celowej na 2023 rok" - czytamy.

Fundacja rusza z kampanią przeciw stosowaniu przemocy wobec dzieci
Fundacja rusza z kampanią przeciw stosowaniu przemocy wobec dzieciTVN24

Interwencja wojewody

Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.

Dla kobiet, które znalazły się w trudnej sytuacji, pomoc, jaką dostały w ośrodku, jest bezcenna. - To miejsce dużo mi pomogło, bo wyprostowało mi całe moje życie. Wyszłam z uzależnienia, mam tutaj każdą pomoc, jaka jest możliwa: socjalną, psychologiczną, psychiatryczną. Moje dzieci są szczęśliwe - wyznaje kolejna z podopiecznych Ośrodka Wsparcia SOS w Lesku.

W przesłanej do nas odpowiedzi ministerstwo zapewnia, że rozpoczęto pracę nad nowym programem przeciwdziałania przemocy domowej i że premier podjął decyzję o uruchomieniu dodatkowych środków na zaspokojenie potrzeb miejscowych ośrodków. Pieniędzy ma być więcej, ale pojawia się jednak pytanie, czy będą na czas.

Michał Mielniczuk z Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie zapewnia, że nowe środki dotrą do ośrodków jeszcze w tym roku. - Taki jest cel tego działania, które obecnie podejmujemy. Ja nie wiem, w jakiej kwocie się zamkniemy, natomiast te informacje zostaną przekazane do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Ufam, że te środki, które będą przez nas wskazane, będą już urealnione i na takie pieniądze będą mogły liczyć ośrodki - dodaje.

Czytaj także: "Synowie płakali, nie chcieli wracać do domu. Wtedy obiecałam im, że boją się ojca po raz ostatni"

Bez pieniędzy ośrodek może przestać istnieć, a co za tym idzie - nieść pomoc. - Nie wyobrażam sobie, czy ja w ogóle bym żyła, gdybym nie znalazła się w tym miejscu. Ten dom jest tutaj bardzo potrzebny - dodaje kolejna z podopiecznych.

Dyrektorka ośrodka apeluje także do byłych podopiecznych, żeby zwrócili się o pomoc do wiceminister rodziny i polityki społecznej.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24

Pozostałe wiadomości

Jest wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu Macieja Świrskiego, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz podkreślił, że ten wniosek to jest 50-stronicowy akt oskarżenia wobec człowieka, który mówił o sobie, że jest talibem Prawa i Sprawiedliwości. Co dokładnie jest w tym wniosku?

Maciej Świrski, szef KRRiT, odpowie za swoje czyny. "Z takimi talibami powinien się zmierzyć Trybunał"

Maciej Świrski, szef KRRiT, odpowie za swoje czyny. "Z takimi talibami powinien się zmierzyć Trybunał"

Źródło:
Fakty TVN

W piątek ma zostać ogłoszona rekonstrukcja rządu. Premier Donald Tusk zapowiada również zmianę liczby ministerstw. Odchodzący ministrowie wystartują w wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Każdy werdykt wyborców przyjmuję zawsze z pokorą - zapewnia Borys Budka, minister aktywów państwowych. Odejdą także Bartłomiej Sienkiewicz, Marcin Kierwiński i Krzysztof Hetman.

10 maja z rządu odejdzie czterech ministrów. Wystartują w wyborach do PE. Co będzie, jak nie wygrają?

10 maja z rządu odejdzie czterech ministrów. Wystartują w wyborach do PE. Co będzie, jak nie wygrają?

Źródło:
Fakty TVN

Śmierć 8-letniego Kamilka wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami Częstochowy, ale całą Polską. Rok po tej tragedii wracają pytania o rozliczenie odpowiedzialnych i o to, co zmieniło się w systemie opieki nad dziećmi. W środę pamięć skatowanego chłopca uczcili mieszkańcy Częstochowy, którzy przeszli ulicami miasta.

Pierwsza rocznica śmierci skatowanego Kamilka. W Częstochowie odbył się marsz, działa już ustawa

Pierwsza rocznica śmierci skatowanego Kamilka. W Częstochowie odbył się marsz, działa już ustawa

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Maj to miesiąc świadomości czerniaka. To najpoważniejszy rodzaj nowotworu złośliwego skóry. Blisko 60 tysięcy ludzi umiera rocznie z powodu tej choroby. Jeśli nowotwór zostanie wcześnie wykryty, można go wyleczyć. Warto zbadać się teraz, przed nadejściem lata. We Wrocławiu mieszkańcy mogli przebadać swoje znamiona na placu Solnym. Akcję profilaktyczną zorganizowali lekarze z Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii.

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Nie wiemy, gdzie dalej podróżował, z kim się zadawał, z kim żył i z kim miał kontakt - mówił w "Faktach po Faktach" Bartosz Arłukowicz (KO), komentując podróż sędziego Szmydta na Białoruś w 2023 roku, o czym "najprawdopodobniej nie wiedziały służby". - Zapytajmy się, dlaczego służby podległe Donaldowi Tuskowi pozwoliły sędziemu Szmydtowi uciec na Białoruś - sugerował z kolei Karol Karski (PiS).

Arłukowicz pyta, "czemu sędzia mógł jeździć sobie na Białoruś". "Z dwóch powodów"

Arłukowicz pyta, "czemu sędzia mógł jeździć sobie na Białoruś". "Z dwóch powodów"

Źródło:
TVN24

- To, że wyjazd Tomasza Szmydta był zorganizowany, możemy przyjąć za rzecz dosyć oczywistą - powiedział w "Faktach po Faktach" wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski (Polska 2050), odnosząc się do sprawy sędziego, który zwrócił się o azyl do białoruskich władz. Prezydencki minister Wojciech Kolarski zapewnił, że "wszyscy, którzy traktujemy bezpieczeństwo Polski jako sprawę poważną, mówimy jednym głosem".

Sprawa Tomasza Szmydta. "Dzisiaj ta zdrada państwa polskiego ma imię i nazwisko"

Sprawa Tomasza Szmydta. "Dzisiaj ta zdrada państwa polskiego ma imię i nazwisko"

Źródło:
TVN24

Skrajnie prawicowe skrzydło republikanów chciało doprowadzić do usunięcia przedstawiciela ich własnej partii z urzędu spikera Izby Reprezentantów. Cała sytuacja pokazała tak naprawdę, jak mocno podzieleni są republikanie, bo na 217 reprezentantów tej partii tylko 43 zagłosowało za odwołaniem Mike'a Johnsona. Ponieważ zmiany nie chcieli też demokraci - wniosek przepadł. Liderką grupy chcącej zmiany była Marjorie Taylor Greene, która ten wniosek zapowiadała od dawna. Dlaczego to forsowała i jakie były okoliczności głosowania?

Zemsta za pomoc dla Ukrainy. Republikański spiker nie został odwołany, bo uratowali go demokraci

Zemsta za pomoc dla Ukrainy. Republikański spiker nie został odwołany, bo uratowali go demokraci

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

To będzie wielka impreza, ale niestety tam, gdzie futbol jest na najwyższym poziomie, tam zbyt często też jest rasizm. Tym razem jednak piłkarze mogą liczyć na wsparcie policji.

"Zanim zrobisz coś tak głupiego, to wyobraź sobie, co może czekać cię za kilka miesięcy". Rasiści ostrzeżeni

"Zanim zrobisz coś tak głupiego, to wyobraź sobie, co może czekać cię za kilka miesięcy". Rasiści ostrzeżeni

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS