Ta tragedia wstrząsnęła całą Polską. Pięć nastolatek zginęło w czasie pożaru w koszalińskim escape roomie. Do zdarzenia doszło na początku 2019 roku. W drugiej połowie listopada w tej sprawie zapadł wyrok. Na dwa lata pozbawienia wolności zostali skazani organizator i pracownik pokoju zagadek. Na rok w zawieszeniu - matka i babcia, które pomagały w biznesie. Kara jest rażąco niska - twierdzą rodzice zmarłych dziewczynek i zapowiadają apelację. Czy i jakie wnioski zostały wyciągnięte z tej tragedii w ciągu ostatnich pięciu lat?
Escape room to gra zespołowa na czas. Wszyscy uczestnicy w jednym pomieszczeniu spędzają nawet półtorej godziny.
- Polska branża escape roomów jest chyba najlepiej skontrolowaną branżą rozrywkową w kraju. Mało tego, polskie escape roomy wyznaczają trendy w zakresie bezpieczeństwa i jakości - mówi Sebastian Piepióra ze Stowarzyszenia Właścicieli Escape Roomów, właściciel escape roomu w Gdańsku.
Zasady bezpieczeństwa zostały wprowadzone w 2019 roku po tragicznym pożarze w koszalińskim escape roomie, gdzie zginęło pięć nastolatek. Julia, Karolina, Wiktoria, Małgorzata i Amelia świętowały urodziny jednej z nich. Były w pokoju "Mrok", kiedy w sąsiednim pomieszczeniu pojawił się ogień wywołany awarią gazowego grzejnika. Znalazły się w pułapce, bo w drzwiach nie było klamki, a jedyne okno było zabite płytą i zakratowane. Pracownik wyszedł, a kiedy wrócił, było już za późno na ratunek. Dziewczyny zmarły w wyniku zatrucia czadem.
ZOBACZ TEŻ: Śmierć pięciu nastolatek w escape roomie. Śledztwo rodziców i wyrok sądu. "Żenująco niski" W drugiej połowie listopada w tej sprawie zapadł wyrok. Na dwa lata pozbawienia wolności zostali skazani organizator i pracownik pokoju zagadek. Na rok w zawieszeniu matka i babcia, które pomagały w biznesie Miłoszowi S.
- Rażąco niska kara. Powtórzę jeszcze raz: rażąco. Nieadekwatna do stopnia winy - ocenia pełnomocniczka rodziców nastolatek, adwokat Grażyna Psiuch. Dlatego rodzice zmarłych dziewczynek będą składać apelacje.
- Chciałabym, żeby żaden rodzic, dla którego dziecko jest wartością największą, a tak było dla nas, już nigdy nie musiał przeżywać tego co my - mówi Anna Barabas, matka Karoliny.
W całej Polsce ruszyły kontrole. "Nieprawidłowości były liczne"
Zdaniem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Właścicieli Escape Roomów po tej tragedii wszyscy wyciągnęli wnioski.
- Budynek, czy mieszkalny, handlowy, usługowy, rozrywkowy czy np. magazynowy, musi spełniać szereg przepisów bezpieczeństwa, zarówno budowlanych, jak i przeciwpożarowych - wskazuje st. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej.
- Do 2019 roku nie istniały żadne przepisy, które by regulowały taką specyficzną działalność, jaką są escape roomy. Mało tego, zdarzało się, że straż nawet odmawiała kontroli - wskazuje Sebastian Piepióra.
Po tym, co się wydarzyło, w całej Polsce ruszyły kontrole takich obiektów. Ponad 60 escape roomów strażacy kazali zamknąć. Prawie połowa nie spełniała wymogów i stanowiła potencjalne zagrożenie dla ich uczestników.
- Te nieprawidłowości były liczne, praktycznie w każdym escape roomie znaleziono niedociągnięcia związane z ewakuacją lub z instalacjami - przekazuje Karol Kierzkowski.
Co się zmieniło?
Teraz w takich obiektach rozrywki przede wszystkim musi być jasno i czytelnie wyznaczona droga ewakuacji.
- Właściciele, zarządca obiektu mają obowiązek przeprowadzania ewakuacji przed rozpoczęciem działalności, a także co dwa lata - informuje Karol Kierzkowski.
Pokoje są monitorowane. Nad bezpieczeństwem gry cały czas czuwa pracownik obsługi, który nie może opuścić swojego stanowiska pracy, dopóki w środku ktoś jest. - Po to są kamery, żebyśmy widzieli, co w tych pokojach się dzieje, jak sobie radzi grupa, żeby im nie tylko podpowiadać, ale też sprawdzić, czy wszystko w tych pokojach jest okej i czy uczestnicy też nie łamią regulaminu - wskazuje Karolina Stawiszyńska z Tkalni Zagadek w Łodzi.
Z regulaminem każdy uczestnik musi zapoznać się przed wejściem. Obowiązkowo. Dzieci wchodzą tylko pod opieką dorosłych.
- Uczestnik, który źle się poczuje lub po prostu chce zakończyć grę, on w każdej chwili, nawet bez informowania obsługi o tym, może opuścić ten pokój, otwierając drzwi, naciskając klamkę - wskazuje Karolina Stawiszyńska.
- Po zmianie przepisów część pokojów jest na stałe otwarte. Można po prostu wyjść naciskając klamkę - dodaje Sebastian Piepióra.
"Świadomość właścicieli tego typu obiektów znacznie wzrosła"
W szczecińskim escape roomie trzeba nacisnąć przycisk, żeby znaleźć się na zewnątrz. Dodatkowo z uczestnikami jest cały czas kontakt.
- Zdarzały się sytuacje, że komuś było za gorąco, zbyt zimno czy ktoś potrzebował natychmiast z toalety, zawsze wtedy jest możliwość zawołania nas przez krótkofalówkę - mówi Joanna Fijałkowska z Escape Roomu w Szczecinie.
CZYTAJ TAKŻE: Koszalin. W pożarze escape roomu zginęło pięć 15-latek, ruszył proces. Oskarżony: to moja osobista Golgota To, czy właściciele przestrzegają przepisów, kontroluje straż pożarna. - Raz na jakiś czas mamy kontrole takie sprawdzające, czy nadal te wymogi, które powinniśmy spełniać, spełniamy - wskazuje Joanna Fijałkowska.
- Są to zdecydowanie bezpieczne teraz miejsca, ale wiąże się to z tym, że świadomość właścicieli tego typu obiektów znacznie wzrosła - podsumowuje Karol Kierzkowski.
Pokoje zagadek to coraz bardziej popularna forma rozrywki. W Polsce jest ich ponad pół tysiąca.
- W Polsce są organizowane mistrzostwa świata w escape roomach - zauważa Sebastian Piepióra.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24