Sylwia Sobolewska zarobiła w 2022 roku prawie pół miliona złotych. Zarabianie dobrych pieniędzy to nie problem, problem jest wtedy, kiedy zarabia się je nie za kompetencje, ale za powiązania.
Po odejściu ze spółek Skarbu Państwa Sylwia Sobolewska - żona posła PiS Krzysztofa Sobolewskiego - nieźle zarabia w spółkach samorządowych. Ile zarobiła w 2022 roku? Tego można dowiedzieć się z jej najnowszego oświadczenia majątkowego. - Na mnie robią wrażenie tylko sprawy, z którymi mamy do czynienia, jeżeli jest łamane prawo - przekonuje Mirosława Stachowiak-Różecka, posłanka PiS. Opozycja ma w tej sprawie zupełnie inne zdanie. - Chodzi właśnie o stworzenie całej kasty milionerów powiązanych z partią władzy - uważa Jan Grabiec, poseł PO.
Sylwia Sobolewska jeszcze nie jest milionerką, ale oszczędności ma całkiem sporo. Ponad 300 tysięcy złotych. To znacznie więcej niż w 2022 roku. - Co prawda, ona sprzedała mieszkanie, ale też dowiadujemy się z tego oświadczenia, że mniej więcej miesięcznie zarabia ona 18 tysięcy złotych - mówi Dariusz Kubik, reporter "Czarno na białym" i autor reportażu "Do spółki z PiS. Drodzy państwo".
215 tysięcy złotych Sylwia Sobolewska zarobiła jako członek zarządu Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Kamieniu Pomorskim. Jako członek rady nadzorczej Zamku w Ogrodzieńcu - 36 tysięcy złotych. Kolejne blisko ćwierć miliona złotych w miejscu, którego Sobolewska nie ujawnia w oświadczeniu. Kiedy wszystko zsumujemy - okazuje się, że w 2022 roku żona posła PiS-u zarobiła prawie pół miliona złotych. - Bezwstydna PiS-owska pazerność przekracza granice przyzwoitości - mówi Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu z PSL. Swoje zdanie wyrażają także członkowie Nowej Lewicy. - Zarobki wszystkich osób skupionych wokół Prawa i Sprawiedliwości mnie nie zaskakują, ale mnie obrzydzają. Dlatego, że to nie są uczciwie zarobione pieniądze - alarmuje Joanna Scheuring-Wielgus, posłanka Nowej Lewicy.
"Dlaczego nie robi kariery w prywatnym biznesie?"
Praca w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej w Kamieniu Pomorskim wzbudza najwięcej kontrowersji. Sylwia Sobolewska skończyła biologię. - Kompetencje co do zasiadania w radach nadzorczych ma, zdała egzamin państwowy - wyjaśniał Krzysztof Sobolewski. Po tym, jak Sylwia Sobolewska przestała zasiadać w radzie nadzorczej spółki, pozostała w niej jako prokurentka. Nadal otrzymuje wynagrodzenie z publicznych pieniędzy.
- Gdzie jest jakakolwiek podstawa prawna, żeby nie mogła być zatrudniona w różnego rodzaju instytucjach żona prezesa, wójta, burmistrza, prezydenta? - pyta Stanisław Kuryłło, burmistrz Kamienia Pomorskiego. Zakazu nie ma, ale jest pytanie o kulisy zatrudnienia Sobolewskiej w samorządowej spółce. Zrobił to były już prezes PGK - Adrian G., który ze spółki odszedł niedawno w związku z nieprawomocnym jeszcze wyrokiem skazującym za korupcję.
- Zarzuty nie dotyczyły bezpośrednio spółki, prowadzenia spółki, tylko na zasadzie prywatnych relacji z osobami, które go o to pozwały - przekonuje Stanisław Kuryłło. Burmistrz Kamienia Pomorskiego wyjaśnia też, na czym będzie polegała praca Sobolewskiej jako prokurentki w PGK. - Kończy jedno z zadań. To jest instalacja biogazowni. Taką miał prezes i obecny prezes zarządu umowę - mówi Stanisław Kuryłło.
- Wydaje mi się, że to jest tym spowodowane, żeby ta pani nie musiała wykazywać oświadczeń majątkowych - uważa Monika Kosińska, radna Rady Miejskiej w Kamieniu Pomorskim. Faktycznie, prokurenci nie muszą składać oświadczeń majątkowych. - To jest zaraza nepotyzmu i korupcji politycznej, którą trzeba jak najszybciej ukrócić - alarmuje Szymon Hołownia z Polski 2050.
PiS chciało to ukrócić. Sam prezes Jarosław Kaczyński mówił o "syndromie tłustych kotów" i zapewniał, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy. Była specjalna uchwała, która miała zakazywać zatrudniania w spółkach Skarbu Państwa rodzin posłów i senatorów. Nie okazało się to jednak przeszkodą w powiększaniu majątku przez Sylwię Sobolewską z pieniędzy podatników. - Panie Kaczyński, jest pan takim kłamczuchem, że po prostu w pale się nie mieści. Doszedł pan do władzy na obietnicach, które są nic nie warte - uważa Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu z Nowej Lewicy. Na pytanie o zarobki żony poseł Krzysztof Sobolewski zawsze odpowiada, że jego żona jest osobą prywatną i pracuje prywatnie.
- Skoro pani Sobolewska ma tyle różnych kompetencji, tak świetnie się sprawdza w tym biznesie, to dlaczego nie robi kariery w tym prywatnym biznesie? Tylko cały czas to są albo spółki państwowe, albo samorządowe, czyli publiczne. Jest to niezrozumiałe - dodaje Dariusz Kubik.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TWITTER: SYLWIABEATAS