Odpady Nitro-Chemu wciąż zalegają na nielegalnych składowiskach

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Odpady Nitro-Chemu wciąż zalegają na nielegalnych składowiskach
Odpady Nitro-Chemu wciąż zalegają na nielegalnych składowiskach
Tomasz Pupiec/Fakty po Południu TVN24
Odpady Nitro-Chemu wciąż zalegają na nielegalnych składowiskachTomasz Pupiec/Fakty po Południu TVN24

46 dni od emisji w TVN24 reportażu "Wody czerwone" toksyczne odpady w Chabielicach pod Bełchatowem wciąż zatruwają życie mieszkańców, choć uprzątnięcie nielegalnego składowiska obiecywał prezes Nitro-Chemu, a potem także minister Jacek Sasin. Mieszkańcy wciąż czekają, by za słowami poszły wreszcie czyny.

Pani Karolina wraz z rodziną mieszka zaledwie kilkanaście metrów od składowiska niebezpiecznych odpadów. Jest ona jedną z bohaterek reportażu Wojciech Bojanowskiego "Wody czerwone", który został wyemitowany 46 dni temu. - Zrobili nam wielką krzywdę. Mnie, mężowi, moim dzieciom, mojej rodzinie - podkreśla pani Karolina Leszczyk. Pani Karolina była pierwszą ofiarą przestępców, którzy wynajmując plac twierdzili, że powstanie tam myjnia samochodowa. Chwilę później - w kilka dni - zwieźli tam tysiące zbiorników wypełnionych substancjami chemicznymi.

W piątek na składowisku pojawili się przedstawiciele spółki Nitro-Chem i Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Wizja lokalna przez nich przeprowadzona trwała około 40 minut, a miała ona wykazać, czy znajdują się tam pojemniki z tak zwanymi wodami czerwonymi - czyli odpadem po produkcji trotylu. Żadna z osób nie chciała rozmawiać z dziennikarzami i nie wiadomo, jakie decyzje zostały czy zostaną podjęte co do odpadów zalegających na placu w Chabielicach.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sasin: poleciłem rozwiązać problem z odpadami Nitro-Chem

Dwa dni po emisji prezes spółki sugerował, że to niekoniecznie odpady z jego fabryki. - Jeśli otrzymamy informacje i potwierdzi się, że to są nasze mausery, bezzwłocznie będziemy uczestniczyć w takim procesie - zapowiadał Rafał Mendlik, pełniący obowiązki prezesa spółki Nitro-Chem. Niemal półtora miesiąca po tej deklaracji wciąż trwa ustalanie "czy" i ewentualnie "które" zbiorniki z toksycznymi odpadami ma zabrać spółka. Choć na sto przebadanych z kilku tysięcy zbiorników - w siedemnastu były substancje najprawdopodobniej pochodzące z Nitro-Chemu.

Oglądaj reportaż "Wody czerwone" w TVN24 GO

Nitrotoluen - związek chemiczny, nazywany również "czerwoną wodą" - powstaje po produkcji trotylu, który w Polsce produkuje jedynie należący do Polskiej Grupy Zbrojeniowej państwowy Nitro-Chem. - Polska Grupa Zbrojeniowa weźmie na siebie ponownie, można powiedzieć, ten ciężar utylizacji tych odpadów - zapowiadał Jacek Sasin 10 sierpnia.

Władze władze Nitro-Chemu twierdzą, że też same padły ofiarą oszustwa. Nadzorowana przez służby specjalne spółka zapłaciła za utylizację niebezpiecznych substancji zewnętrznym podmiotom i miała być przekonana, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. - Nie z mojej winy firmy oszukiwały. Oszuści są i będą najprawdopodobniej zawsze - wyjaśniał Krzysztof K., prezes Nitro-Chemu w latach 2017-2020 i były działacz obozu dobrej zmiany, który wcześniej prowadził sklep akwarystyczny. Twarzy ani nazwiska Krzysztof T. nie można pokazać, bo niedługo po nagraniu zatrzymało go CBA za udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

Toksyczne odpady Nitro-Chemu wciąż nie zostały zutylizowane
Toksyczne odpady Nitro-Chemu wciąż nie zostały zutylizowanePaweł Płuska/Fakty TVN

Przerzucanie odpowiedzialności

PiS całą sprawą stara się obarczyć poprzedni rząd. - Jeżeli śmieci są Platformy, dlaczego Platforma nic nie zrobiła ze śmieciami - pytała 26 lipca Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska. - To jest wynik ich rządów (PO - przyp. red.). Tam jest mnóstwo tego rodzaju śmietnisk. To są niemieckie śmieci - mówił 23 lipca prezes PiS.

Jednak podobne zbiorniki z tą samą substancją, najprawdopodobniej z tej samej fabryki, odnaleziono też na innych nielegalnych składowiskach zlokalizowanych na terenie całej Polski i pojawiły się tam w ciągu kilku ostatnich lat za rządów Zjednoczonej Prawicy. - Łożymy bardzo duże finanse na to, żeby sprzątać po Platformie Obywatelskiej - podkreśla Mateusz Morawiecki.

Pani Karolina mówi, że przestępcy, którzy zwieźli śmieci na plac koło jej domu, wciąż są na wolności. W mediach społecznościowych ostatnio trafiła na ich zdjęcia z wakacji. - Mam żal do nich, bo każdy z nich ma dzieci i nie chciałby dla swoich dzieci tego, co oni zrobili moim dzieciom - dodaje pani Karolina.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu

Pozostałe wiadomości

Prawo i Sprawiedliwość znów uderza w rząd. Tym razem chodzi o powódź na południu Polski. Politycy PiS krytykują premiera Donalda Tuska, sugerując, że nie ostrzegał wystarczająco przed nadchodzącym żywiołem. Ponadto Mariusz Błaszczak krytykuje to, że nie powstało więcej zbiorników retencyjnych. Tymczasem to Marek Gróbarczyk, ówczesny minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, uznał w 2019 roku, że są "psu na budę".

PiS krytykuje rząd za brak zbiorników retencyjnych, ale to minister w ich rządzie uznał, że są "psu na budę"

PiS krytykuje rząd za brak zbiorników retencyjnych, ale to minister w ich rządzie uznał, że są "psu na budę"

Źródło:
Fakty TVN

Przerażone, bezradne, czasem zdane wyłącznie na siebie i instynkt przetrwania. Zwierzęta domowe, gospodarskie i te ze schronisk pilnie potrzebują pomocy. W całym kraju organizowane są domy tymczasowe, transport w bezpieczne miejsce, zbiórki karmy i leków. 

Organizują domy tymczasowe, zbiórki karmy i leków. Polacy nie zapominają o zwierzętach w obliczu powodzi

Organizują domy tymczasowe, zbiórki karmy i leków. Polacy nie zapominają o zwierzętach w obliczu powodzi

Źródło:
Fakty TVN

Mieszkańcy robią, co mogą, żeby uratować przed wielką wodą kolejne zagrożone tereny. W Nysie udało się opanować sytuację i wzmocnić uszkodzony wał. Burmistrz we wtorek w mediach społecznościowych napisał, że miasto jest uratowane, i podziękował mieszkańcom za pomoc. Teraz trwają akcje w kolejnych miastach - między innymi w Brzegu.

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W Czechach woda w niektórych miejscach zaczyna opadać. Kłopoty ma wciąż Ostrawa. Pęknięte wały udało się naprawić, woda już się nie wlewa do miasta, ale służby musiały naprędce ewakuować setki osób, które były uwięzione we własnych domach. Tam najgorsze już minęło, choć południe Czech dalej jest objęte alertami powodziowymi.

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wśród miast, które najbardziej ucierpiały podczas powodzi, są Kłodzko oraz Głuchołazy. - Jeżeli będzie pomoc z Unii lub od rządu, to w ciągu pięciu, sześciu lat będziemy w stanie zniwelować to, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Michał Piszko, burmistrz Kłodzka. Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz opowiadał, że w niedzielę miasto zostało podzielone na dwie części.

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

Źródło:
TVN24

Powódź w Polsce doprowadziła do uruchomienia w niedzielę nad ranem suchego zbiornika Racibórz Dolny, który jest w stanie przyjąć do 185 milionów metrów sześciennych wód wezbraniowych Odry. Zbiornik ma chronić przed powodzią Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle oraz mniejsze miejscowości. O bezpieczeństwie miast tego regionu mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 starszy brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik Komendanta Głównego PSP.

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Źródło:
TVN24

Rząd w Berlinie wprowadził kontrole na wszystkich swoich granicach, żeby pokazać, że coś robi w kwestii migracji. Jednak sens tego ruchu kwestionują sąsiedzi Niemiec, którzy, tak jak choćby Francja, sami mają olbrzymi problem z nielegalną migracją. Ruch Berlina wywołuje pytania, czy narodowe egoizmy są w zjednoczonej Europie właściwą odpowiedzią na wspólne wyzwania.

Sąsiedzi Niemiec kwestionują decyzję o kontrolach na granicy. "Nie mają sensu", "przestarzała metoda"

Sąsiedzi Niemiec kwestionują decyzję o kontrolach na granicy. "Nie mają sensu", "przestarzała metoda"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Potężne tajfuny przetoczyły się przez Chiny, Wietnam i Nigerię. Są liczne ofiary śmiertelne i zniszczenia. Jest zagrożenie katastrofą humanitarną.

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS