14-letnia Roksana odnaleziona. "Ucieczka jest najczęstszą przyczyną zaginięć w tej grupie wiekowej"

14-letnia Roksana odnaleziona. "Ucieczka jest najczęstszą przyczyną zaginięć w tej grupie wiekowej"
14-letnia Roksana odnaleziona. "Ucieczka jest najczęstszą przyczyną zaginięć w tej grupie wiekowej"
Marta Balukiewicz | Fakty po południu
14-letnia Roksana odnaleziona. "Ucieczka jest najczęstszą przyczyną zaginięć w tej grupie wiekowej"Marta Balukiewicz | Fakty po południu

14-letnia Roksana, która w poniedziałek zaginęła w Bielsku Podlaskim, została w sobotę w nocy odnaleziona w Bolesławcu. Dziewczynka była w piwnicach ruin budynku w środku lasu. Jest cała i zdrowa. Policja zatrzymała też 30-letniego mężczyznę, który był poszukiwany w związku z zaginięciem Roksany.

W nocy z piątku na sobotę policjanci odnaleźli 14-letnią Roksanę. Dziewczyna była ukryta w opuszczonym pustostanie w lesie. Wejście do piwnicy było zabarykadowane kamieniami, a w środku żarzyło się palenisko.

- Dziewczyna jest cała i zdrowa. O wszystkich czynnościach nie możemy rozmawiać, bo jest prowadzone śledztwo - przekazała sierżant Olga Łukaszewicz z Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim.

Ze względu na dobro śledztwa funkcjonariusze nie zdradzają szczegółów. Nie wiadomo na razie, jak długo dziewczyna była w opuszczonych ruinach. Miejsce, w którym została odnaleziona, znajduje się niecały kilometr od najbliższej miejscowości.

Wujek odnalezionej 14-latki w rozmowie telefonicznej relacjonował, jak rodzina dowiedziała się o odnalezieniu Roksany. - Kolejne telefony wyjaśniły, że jest cała i że wszystko jest w porządku, no i że się znalazła. No i poczuliśmy oddech ulgi - mówi.

Poszukiwana od poniedziałku

Zaginioną dziewczynę z Bielska Podlaskiego policjanci z całej Polski próbowali namierzyć od poniedziałku. Wtedy Roksana wyszła do szkoły, ale na lekcje nie dotarła.

- Jak jeszcze mieliśmy nagrania z kamer, to wiedzieliśmy, że była bezpieczna, ale jak się już spotkała z obcym mężczyzną, to już różne były myśli - mówił wujek odnalezionej 14-latki.

W akcji poszukiwawczej, prowadzonej na wielką skalę, pomógł monitoring. Dzięki nagraniom z kamer wiadomo było, że 14-latka zamiast do szkoły poszła na dworzec i wsiadła do pociągu.

Z Bielska Podlaskiego pojechała aż do Bolesławca. Tamtejszy monitoring zarejestrował, jak spotkała się z około 30-letnim mężczyzną. Potem trop się urywał.

- Piątek był kluczowy, bo policja zaczęła udostępniać wizerunek tego mężczyzny - zwrócił uwagę wujek Roksany.

Niecałe 12 godzin po opublikowaniu zdjęć policjantom udało się namierzyć Roksanę. Kilka godzin wcześniej zatrzymany do wyjaśnienia został również mężczyzna z nagrań.

- Wszczęliśmy śledztwo w sprawie zwerbowania podstępem małoletniej w celu jej wykorzystania. Czyli przestępstwo z artykułu 189a paragraf 1 Kodeksu karnego, kodeksowo określane mianem handlu ludźmi - wyjaśnił prokurator Adam Naumczuk z Prokuratury Rejonowej w Bielsku Podlaskim.

Śledczy badają wątek uprowadzenia, ale do czasu przesłuchania nastolatki nie zdradzają żadnych szczegółów. Wiadomo, że mężczyźnie na ten moment nie postawiono żadnych zarzutów.

Psycholodzy apelują do rodziców

Portal tvn24.pl nieoficjalnie ustalił, że dziewczyna od trzech miesięcy miała planować swoją ucieczkę. Świadczą o tym znalezione przez policjantów wpisy w jej przeglądarce internetowej. Ten trop potwierdzać może też zmiana wyglądu nastolatki.

Roksana tuż po zaginięciu, aby uniknąć rozpoznania i prawdopodobnie zmylić policjantów, przefarbowała włosy na ciemny kolor.

- Ucieczka rzeczywiście jest najczęstszą przyczyną zaginięć w tej grupie wiekowej. Najczęściej dotyczy to dziewcząt, które decydują się na ucieczkę do starszych mężczyzn - tłumaczy Izabela Jezierska-Świergiel z Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych i z Fundacji "Itaka" .

Brak dobrych relacji z rodzicami czy brak akceptacji wśród rówieśników to najczęstsze powody, przez które młodzież decyduje się na ucieczkę.

- Około 40 procent tych ucieczek to są ucieczki dzieciaków z domów, w których źle się dzieje czy jest jakaś dysfunkcja. Natomiast jest spora część ucieczek dzieci, które są zaniedbane emocjonalnie, które też żyją samodzielnie, bo rodziców nie ma, bo rodzice dużo pracują i te dzieci chowają się same - wyjaśnia psycholog Magdalena Chorzewska.

Dlatego, jak podkreślają psychologowie, trzeba uważnie obserwować swoje dzieci. Okazywać zainteresowanie, ale też próbować zrozumieć.

- Im bliższa i prawdziwsza jest relacja między rodzicami a dzieckiem, im więcej akceptacji i miłości, tym łatwiej reagować na problemy - dodaje Chorzewska.

Autor: Marta Balukiewicz / Źródło: Fakty po południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Pojawia się nadzieja dla osób korzystających z respiratora, które mogłyby bez bez niego żyć, ale wydaje im się, że to niemożliwe. Pani Zofia też tak myślała, ale się zawzięła, a jej życie wygląda już zupełnie inaczej. Podobnie jest w przypadku pani Danuty. To wszystko dzięki pomocy lekarzy, rehabilitantów i psychoterapeutów.

Panie Zofia i Danuta cieszą się z życia bez respiratora. To wszystko dzięki pomocy lekarzy i rehabilitacji

Panie Zofia i Danuta cieszą się z życia bez respiratora. To wszystko dzięki pomocy lekarzy i rehabilitacji

Źródło:
Fakty TVN

Kampania nabiera tempa, chociaż jeszcze nieoficjalnie. Najnowszy sondaż prezydencki pokazuje, że niezdecydowanych wyborców jest aż ponad 15 procent i wśród tych niezdecydowanych jest sporo rozczarowanych kobiet.

Sondaż prezydencki: coraz więcej kobiet w grupie niezdecydowanych wyborców. "To jest żółta kartka"

Sondaż prezydencki: coraz więcej kobiet w grupie niezdecydowanych wyborców. "To jest żółta kartka"

Źródło:
Fakty TVN

W Los Angeles wciąż szaleją pożary. Ci, których domy nie spłonęły, pomagają tym, którzy zostali bez niczego. W akcjach pomocy biorą udział Polacy, organizują zbiórki i przekazują dary.

W pożarach stracili dorobek swojego życia, ale nie zostali bez pomocy. Polacy mobilizują się dla rodaków

W pożarach stracili dorobek swojego życia, ale nie zostali bez pomocy. Polacy mobilizują się dla rodaków

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta i szef Instytutu Pamięci Narodowej, spotkał się na Jasnej Górze z kibicami. Były kontrowersyjne okrzyki, teraz są krytyczne komentarze. Sam Nawrocki problemu nie widzi.

Okrzyki kibiców na spotkaniu z kandydatem PiS. "To jest namawianie do zabójstwa tak naprawdę"

Okrzyki kibiców na spotkaniu z kandydatem PiS. "To jest namawianie do zabójstwa tak naprawdę"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Polska jest bezpieczna - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 ambasador USA w Warszawie Mark Brzezinski. Wspominał, że kiedy rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, w pewnym momencie było w Polsce 13,5 tysiąca żołnierzy amerykańskich. Jak powiedział, "Rosjanie trzymają się z dala od Polski". - To jest olbrzymi sukces - ocenił.

Ambasador Brzezinski: Polska podjęła ryzyko

Ambasador Brzezinski: Polska podjęła ryzyko

Źródło:
TVN24

Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Karol Nawrocki powiedział, że "dziś nie widzi Ukrainy w żadnej strukturze - ani w Unii Europejskiej, ani w NATO". W "Faktach po Faktach" Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej ocenił, że "pomyliły mu się wektory", a ta wypowiedź oznacza, że jest "bliżej Kremla, a nie walczącej z Kremlem Ukrainy". - Widać ewidentnie, że Karol Nawrocki skręca w prawo. Po co on to robi? Tylko po to, żeby w drugiej turze wyborów zgarnąć wyborców Konfederacji - mówiła z kolei Magdalena Sroka (PSL, Trzecia Droga).

"Panu Nawrockiemu pomyliły się wektory"

"Panu Nawrockiemu pomyliły się wektory"

Źródło:
TVN24

Już za tydzień Donald Trump ponownie zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych. W tym świetle niebywale istotne są wszystkie wypowiedzi jednego z jego najbliższych stronników. Elon Musk, najbogatszy człowiek świata, tym razem obiera za cel nie konkretne europejska państwa, ale cały kontynent. 

"Musk i Putin próbują zmieść międzynarodowy ład". Miliarder przejął slogan węgierskiej prezydencji

"Musk i Putin próbują zmieść międzynarodowy ład". Miliarder przejął slogan węgierskiej prezydencji

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

To, jak bardzo wielowymiarowa jest sprawa odpowiedzialności za sytuację w Strefie Gazy, pokazuje historia Amal, architekt, która w dniu napadu Hamasu na Izrael urodziła swojego drugiego syna. Kobieta w najtrudniejszym momencie, gdy rozpętała się wojna, została sama z dwójką małych dzieci. Drugi rok stara się ocalić je przed śmiercią głodową lub w bombardowaniu. Historia, którą nam opowiedziała, mocno odbiega od oficjalnej narracji Izraela o tym, że w ramach walki z Hamasem nie atakuje cywilów.

Urodziła syna w dniu ataku Hamasu na Izrael. "Obudził mnie huk eksplozji"

Urodziła syna w dniu ataku Hamasu na Izrael. "Obudził mnie huk eksplozji"

Źródło:
jzb/dln