Polskie finalistki konkursu "Zostań panią ambasador" w Międzynarodowy Dzień Dziewcząt, który jest obchodzony 11 października, przekonały się, jak wygląda praca w ambasadach. Zuzanna Pogońska mogła poczuć się jak ambasador Kanady, a Julia Cieślikowska poznała ambasadę Izraela, a Iga Mojsa cały dzień spędziła u boku ambasador Irlandii. Dziewczyny myślą nie tylko swojej karierze, ale także o tym, do jakich pozytywnych zmian chciałyby się przyczynić.
Przez cały dzień u boku ambasador Kanady w Polsce Zuzanna sama mogła się poczuć jak ambasador. Nastolatka przyjmowała gości, nagrywała wystąpienia, uczestniczyła w spotkaniach i jeździła ambasadorską limuzyną. - Dzień jeden ma milion, cudownie spędzony, zero rutyny, tylko tak naprawdę dzień z życia wzięty pani ambasador - opowiada Zuzanna Pogońska, laureatka konkursu "Zostań panią ambasador".
- W Kanadzie mówimy, że jeśli czegoś nie widzisz, to nie możesz tym zostać. A w przypadku młodych dziewczyn, jeśli nie mogą na własne oczy zobaczyć kobiet na przywódczych stanowiskach, to nie mogą sobie wyobrazić, że same to kiedyś osiągną - przekonuje Leslie Scanlon, ambasador Kanady w Polsce.
Zuzanna to jedna z 12 polskich finalistek konkursu "Zostań panią ambasador". Wszystko z okazji ustanowionego przez ONZ Międzynarodowego Dnia Dziewczyny. - Są to wspaniałe dziewczyny, pełne pomysłów, pełne determinacji i marzeń na przyszłość. Uważam, że powinniśmy wspierać takie talenty - powiedziała Aleksandra Gren, prezes Fundacji imienia Leopoldy Wild, organizatorka konkursu.
Nastolatki musiały najpierw przygotować esej o tym, że nawet jeden głos może zmienić świat na lepsze. Spośród 150 prac jury wybrało 12 najlepszych. - Prace, które zostały przysłane w ramach konkursu "Zostań panią ambasador", były bardzo dojrzałe. Zwłaszcza wziąwszy pod uwagę, że pisały je dziewczęta w wieku od 14. do 18. roku życia, a większość z nich tak naprawdę miała 14 lub 15 lat - przekonuje Aleksandra Gren.
"Cudowne dziewczyny"
Finalistki najpierw uczestniczyły w 10-miesięcznym programie szkoleń. Wisienką na torcie był właśnie dzień w jednej z dwunastu ambasad. - Myślałam, że będzie bardziej formalnie, a bardziej było tak spokojne podejście, kulturalnie bardzo, ale nie było bardzo sztywno. Było zupełnie tak luźno, sympatycznie. Po prostu cudownie było - mówi Julia Cieślikowska, laureatka konkursu "Zostań panią ambasador".
Julia, która w tym roku zdaje maturę, była w ambasadzie Izraela. - Wszystkie cudowne dziewczyny, które tu poznaliśmy, są bardzo mądre i błyskotliwe, to robi wrażenie. Mają własną inicjatywę i już dużo dają temu społeczeństwu. Bardzo się cieszymy, że towarzyszymy im w tej drodze - mówi Irit Yakhnes, charge d'affaires Ambasady Izraela w Polsce.
Iga z Gliwic cały dzień spędziła u boku ambasador Irlandii w Polsce. - To było tak napakowane. Dużo informacji w tak krótkim czasie, ale jestem przeszczęśliwa z tego, co wyciągnęłam z tego programu - zapewnia Iga Mojsa, laureatka konkursu "Zostań panią ambasador".
- Zadawała bardzo ważne i interesujące pytania, co pokazuje, że już jest bardzo zaangażowana w to, co się dzieje. Nie mam żadnych wątpliwości, że daleko zajdzie i będzie miała duży wpływ na otoczenie - uważa Emer O'Connell, ambasador Irlandii w Polsce.
Marzenia laureatek konkursu
Czym dziewczyny chciałyby się zająć w przyszłości? Część nie ukrywa, że myśli właśnie o dyplomacji. Między innymi po to, żeby pomagać tym, które nie miały tyle szczęścia. - Wiem, że nie wszyscy mają taką pozycję uprzywilejowaną, jakby nie patrzeć. Europejki, Polki, która ma dostęp do edukacji, (...) i wiem, że to jest problem, który ma miejsce na świecie i z którym chciałabym też w pewien sposób, przez swoją działalność, walczyć - przyznaje Julia Oleszyńska, laureatka konkursu "Zostań panią ambasador" .
W krajach rozwijających się dziewczynki i nastolatki często nie mają żadnych szans na edukację, muszą wcześnie zaczynać pracę i są zmuszane do wczesnego rodzenia dzieci. - To jest 200 milionów dziewcząt, które nie mają możliwości edukacji. Co piąta dziewczynka w kraju rozwijającym się, która jest już dorosłą kobietą w tym momencie, została wydana przedwcześnie za mąż - mówi Monika Kacprzak, rzeczniczka UNICEF Polska.
W Europie problemy są inne - mowa chociażby o równych szansach zawodowych. - Wśród specjalistów do spraw sztucznej inteligencji tylko co piąta osoba jest kobietą i to nie zależy od tego, czy jest się mieszkańcem kraju rozwijającego się, czy bogatego. Po prostu dziewczynki mają w życiu trudniej - uważa Monika Kacprzak.
- To jest już nam wpajane od najmłodszych lat. Od podstawówki tak naprawdę. Że nie możemy na przykład wykonywać pewnych zawodów, bo w końcu jesteśmy kobietami, a niektóre są zarezerwowane tylko dla mężczyzn. A to wpływa na każde małe dziecko, które tylko chce spełniać swoje marzenia, a nie ma takiej możliwości - mówi Zuzanna Pogońska.
Autor: Maria Bilińska / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24