Ceniony artysta Hamlet Lavastida od ponad tygodnia przebywa w kubańskim więzieniu. To represje za pomysł wykorzystania przez kubańską opozycję form oporu stosowanych przez polską "Solidarność" w czasach PRL-u.
Hamlet Lavastida jest jednym z najbardziej cenionych kubańskich artystów - twórców sztuki współczesnej. W wakacje miał przylecieć do Polski - do pani Agnieszki i swojego ośmioletniego syna Leo - po kilkudniowej, wymuszonej wizycie na Kubie. Został jednak zatrzymany.
- Pojawili się agenci służby bezpieczeństwa i po prostu go zatrzymali i przewieźli do kwatery służb bezpieczeństwa w Villa Marista - opowiada Agnieszka Grątkiewicz, bliska Hamleta i matka Leo.
Więzienie w Villa Marista to miejsce, w którym są przetrzymywani i przesłuchiwani więźniowie polityczni, przeciwnicy komunistycznego reżimu. - Wczoraj spotkała się z nim matka. Niestety już Hamlet jest w bardzo złym stanie - mówi pani Agnieszka.
Po raz pierwszy w Polsce Hamlet Lavastida pojawił się dziewięć lat temu. Był rezydentem artystycznym Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski.
- Jest artystą, który sięga po wiele środków wyrazu. Począwszy od performance'u, akcji, też jakieś rzeczy wytwarza. Więc jest to taki typowy współczesny artysta - wyjaśnia Ika Sienkiewicz-Nowacka, kierowniczka działu rezydencji artystycznych Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski.
Metody Solidarności
W Polsce Hamleta zaintrygowała historia metod działań polskiej opozycji w czasach PRL-u. Na przykład znakowania banknotów antykomunistycznymi hasłami, czy emitowanych przez opozycjonistów swoich własnych, które często pełniły funkcję "cegiełek" na dalszą działalność.
Na początku 2021 roku, za pośrednictwem jednego z komunikatorów, w prywatnej wiadomości Hamlet Lavastida wysłał do grupy opozycyjnych artystów propozycję akcji zainspirowanej banknotami polskiej antykomunistycznej opozycji. Korespondencję przejęła kubańska bezpieka.
Fragmenty korespondencji zostały opublikowane w kontrolowanej przez reżim telewizji, w której artysta został oskarżony o "działalność wywrotową". Przypomniano też, że wcześniej tworzył już inne, antykomunistyczne prace. W tym czasie Hamlet Lavastida przebywał na rocznym stypendium w Berlinie, po którym miał przylecieć do Polski. Jednak kończyła mu się wiza.
- Ambasada polska w Berlinie odmówiła przyjęcia wniosku tłumacząc to w ten sposób, że Hamlet już ma wizę Schengen i w tym samym czasie, kiedy ma tę wizę, nie może ubiegać się o kolejną i zasugerowała, by Hamlet wrócił do kraju swojej rezydencji, czyli na Kubę - mówi pani Agnieszka Grątkiewicz.
Apele o uwolnienie
Pani Agnieszka przekonuje, że Hamlet spodziewał się problemów, ale nie podejrzewał, że kubański reżim posunie się do aresztowania. Dzięki szyfrowanemu połączeniu ekipie TVN24 udało się porozmawiać z Camilą Lobón - jedną z kubańskich artystek zaangażowanych w akcję mającą na celu uwolnienie Hamleta.
- U nas nie ma niezależnych prawników i nie ma niezależnych sądów, więc sprawa jest trudna. Prawnicy czasami odmawiają pomocy i boją się udziału w sprawach związanych ze służbą bezpieczeństwa - wyjaśnia Camila Lobón.
Mimo represji pod żądaniem uwolnienia Hamleta w ciągu doby podpisało się 120 kubańskich dysydentów. Swój apel przygotowało też Centrum Sztuki Współczesnej.
- Liczymy na to, że, jeśli nasz apel trafi do jak najszerszego grona odbiorców i po porostu udowodnimy, że Hamlet jest jednak osobą publiczną i ważną, to być może wpłynie to na decyzję prokuratora - przekonuje Ika Sienkiewicz-Nowacka.
Autor: Tomasz Pupiec / Źródło: Fakty po południu
Źródło zdjęcia głównego: YOUTUBE.COM/KUNSTLERHAUS BETHANIEN