Ruszyły szczepienia rodziców wcześniaków. "Gdybym mogła, tobym skakała do nieba"

Ruszyły szczepienia rodziców wcześniaków. "Gdybym mogła, to bym skakała do nieba"
Ruszyły szczepienia rodziców wcześniaków. "Gdybym mogła, to bym skakała do nieba"
Stefania Kulik | Fakty po południu
Ruszyły szczepienia rodziców wcześniaków. "Gdybym mogła, to bym skakała do nieba"Stefania Kulik | Fakty po południu

Na ten moment rodzice wcześniaków czekali od dawna. Wraz z włączeniem ich do tak zwanej grupy zero do szczepień przeciw koronawirusowi pojawiła się szansa na możliwość zobaczenia swoich dzieci. Pierwsi rodzice już zostali zaszczepieni.

Czytaj więcej: Szczepienia na COVID-19 - raport tvn24.pl

Ola urodziła się jako wcześniak w 24. tygodniu ciąży. Pani Ewa swojej córki nie widziała od blisko miesiąca.

- Widziałam ją tylko na zdjęciach, które przesyłały nam panie położne - mówi Ewa Bagińska, mama Oli.

O tym, czy rodzic może wejść na oddział i w jakiej formie może mieć kontakt ze swoim dzieckiem, decyduje ordynator danego szpitala.

- Ja jako mama mogę się widzieć z dzieckiem co 10 dni - opowiada druga mama, pani Sylwia Węsiora. - To ciężki czas, kiedy musimy te kolejne pięć dni przetrwać i zostawić tam swoje dziecko. Poniekąd czując się trochę, jakbyśmy to dziecko porzucali - dodaje.

- Urodziły dziecko, o które drżą. Drżą o jego życie, zdrowie i do tego jeszcze nie mogą być przy swoim dziecku. Ja myślę, że trudniejszych emocji nikt nie przeżywa - ocenia Elżbieta Brzozowska z Fundacji Koalicja dla Wcześniaka.

Dlatego Fundacja Koalicja dla Wcześniaka wystosowała apel, by rodzice wcześniaków hospitalizowanych na oddziałach intensywnej terapii i patologii noworodka mieli możliwość dołączenia do tak zwanej grupy zero do szczepień przeciw COVID-19. Ministerstwo Zdrowia odpowiedziało na ten apel pozytywnie.

- Pozwoli to zaszczepionym rodzicom być na oddziałach na takich zasadach jak to było przed pandemią - twierdzi Elżbieta Brzozowska.

Szczepienia już ruszyły

Pierwsze szczepienia rodziców już się odbyły. - Gdybym mogła, tobym skakała do nieba z tego wszystkiego - mówi Ewa Bagińska, mama Oli.

Skierowanie dla rodziców wcześniaków na szczepienie na koronawirusa wystawia personel oddziału, w którym leczone jest dziecko.

- Taka osoba będzie mogła być zaszczepiona w tymże szpitalu, jeżeli ten szpital prowadzi taką akcję szczepień, jeżeli nie, to powinna zostać skierowana do najbliższego szpitala, który obsługuje personel tego szpitala - wyjaśnia Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Zgodnie z procedurami - przygotowanymi przez krajową konsultant w dziedzinie neonatologii profesor Ewę Helwich i Polskie Towarzystwo Neonatologiczne - kwalifikowani do tak zwanej grupy zero będą rodzice dzieci wymagających hospitalizacji przez co najmniej cztery tygodnie.

- Najpierw lekarze muszą wytypować rodziców, których można zakwalifikować do szczepienia. Proponujemy szczepienia wyłącznie tym rodzicom, których dzieci może czekać dłuższa hospitalizacja - dodaje Adam Czerwiński, rzecznik Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.

Według procedur bezpieczny kontakt rodziców z dzieckiem będzie możliwy po podaniu drugiej dawki szczepionki.

- Siedem dni po podaniu drugiej dawki uzyskuje się optymalną odporność, a o to głównie chodzi, żebyśmy mogli bezpiecznie kontaktować rodziców ze swoimi pociechami - tłumaczy profesor Ryszard Lauterbach, prezes Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego. Pani Ewa już nie może się doczekać spotkania z córką. - Czekamy na możliwość wejścia do niej. Móc normalnie wziąć to dziecko do siebie, przytulić, żeby można było poczuć tą bliskość matki z dzieckiem - mówi mama Oli.

Autor: Stefania Kulik / Źródło: Fakty po południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Ewa Bagińska | archiwum prywatne