W prokuratorskim śledztwie to przełom, a dla sejmowej komisji śledczej istotny materiał. Funkcjonariuszka kierująca CBA potwierdziła zastosowanie Pegasusa wobec polityka byłej opozycji - Krzysztofa Brejzy. Jak nieoficjalnie ustalili dziennikarze portalu tvn24.pl, pełniąca obowiązki szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego zeznała tak w ostrowskiej prokuraturze. "To było kluczowe przesłuchanie " - ocenił Krzysztof Brejza.
Jest pierwsze potwierdzenie ze strony służb, że CBA za rządów Prawa i Sprawiedliwości stosowało wobec Krzysztofa Brejzy system szpiegowski Pegasus. - Od dwóch lat w Ostrowie Wielkopolskim toczy się z mojego zawiadomienia śledztwo w sprawie włamania do telefonu, manipulowania danymi - przekazuje europoseł PO Krzysztof Brejza. Dziennikarze portalu tvn24.pl ustalili, że stojąca dziś na czele Centralnego Biura Antykorupcyjnego Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak potwierdziła, zeznając w prokuraturze, że część materiału w postępowaniu prowadzonym przeciwko Krzysztofowi Brejzie uzyskano właśnie za pomocą Pegasusa.
- Była jedną z niewielu, która w pewnym momencie, widząc, jak jest szyta sprawa na Krzysztofa Brejzę w czasie, kiedy on był szefem kampanii wyborczej największej siły opozycyjnej, wycofała się z tych działań i powiedziała, jako jedna z niewielu, podkreślam, "nie, to jest sprawa polityczna, a nie sprawa kryminalna" - tłumaczy Marcin Bosacki z PO, wiceprzewodniczący komisji śledczej.
Dla polityków PiS-u to nieistotne i niepotwierdzone informacje. Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak była agentką specjalną w delegaturze CBA w Bydgoszczy i referentką postępowania prowadzonego przeciwko politykowi. Miała bezpośredni dostęp do materiałów operacyjnych. - Ja nie mogę się do tego odnosić, ponieważ, jako osoba uczestnicząca w tych czynnościach, naraziłbym się na odpowiedzialność karną. Powiem tylko, że było to bardzo ważne, kluczowe dla całej sprawy przesłuchanie - zaznacza Brejza.
- To jest skandal absolutny. Jeśli władza używała najnowocześniejszej aparatury szpiegowskiej do podsłuchiwania opozycji, to muszą być konsekwencje karne, ale to także muszą być bardzo poważne konsekwencje polityczne - uważa Maciej Konieczny z Razem. To zadanie powołanej właśnie przez Sejm komisji śledczej. - Służby są po to, by ścigać terrorystów, przestępców, a nie niszczyć opozycję. To są metody zza wschodniej granicy - podkreśla Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska z Polski 2050-Trzeciej Drogi. - Przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości nie został wybrany do prezydium, co odczytujemy, że większość koalicji 13 grudnia obawia się prawdy - uważa Mariusz Błaszczak, szef klubu parlamentarnego PiS.
PiS-owskie standardy
Kanadyjscy eksperci i Amnesty International potwierdzają użycie Pegasusa wobec kilkorga polityków i prawników w Polsce, ale ta lista może być dłuższa. - Mogło być nawet 200 osób i to nie tylko z opozycji, ale również ze strony Prawa i Sprawiedliwości, jak i ludzi postronnych - zaznacza Tomasz Trela z KKP Lewicy, członek komisji śledczej. - Wielokrotnie moi koledzy, znajomi, przyjaciele, którzy w ten czy inny sposób są w obozie Prawa i Sprawiedliwości, często spotykając się, zostawiali komórki, pytali mnie "kiedy ostatnio miałem biuro sprawdzane" - mówi Przemysław Wipler z Konfederacji, członek komisji śledczej. W ciągu dwóch tygodni poznać mamy plan prac komisji śledczej i listę osób do przesłuchania. - Pierwszą wezwaną osobą przed komisję śledczą powinna być pani premier Beata Szydło, która powinna wyjaśnić, jak to było z zakupem Pegasusa od Izraelczyków. Czy ona miała w ogóle świadomość, co kupuje, co to jest za narzędzie i co jej podwładni z tym przez następne lata zrobią - uważa Tomasz Siemoniak, minister koordynator służb specjalnych.
W ciągu kilku miesięcy na dwóch telefonach Krzysztofa Brejzy system Pegasus - dający dostęp do danych, kamery i mikrofonu, umożliwiający pobieranie i wgrywanie dowolnych treści - instalowany był 33 razy. Poseł Marcin Bosacki - wiceprzewodniczący komisji śledczej - w ubiegłej kadencji kierował pracami nadzwyczajnej komisji w Senacie. Wtedy na przesłuchania nie stawili się wzywani ministrowie rządu Prawa i Sprawiedliwości. Służby odmawiały udostępnienia akt.
Politycy PiS podkreślali, że system Pegasus - jeśli w ogóle był używany - to zgodnie z procedurami i tylko wówczas, jeśli zachodziło podejrzenie popełnienia przestępstwa. Ten argument został obalony chociażby przez Rzecznika Praw Obywatelskich. - Sąd powinien wiedzieć, czy godzi się na tradycyjny podsłuch, czy śledzenie, czy też na zastosowanie oprogramowania szpiegowskiego, pozwalającego na całkowite zawładnięcie życiem prywatnym człowieka. Z całą mocą chciałem podkreślić, że polskie prawo takich gwarancji nie daje - zauważa profesor Marcin Wiącek. Kontrolę sądową profesor Wiącek nazywa "iluzoryczną", a zmiany w przepisach dotyczących działań operacyjnych wprowadziło właśnie Prawo i Sprawiedliwość. - Masowo te zgody są po prostu udzielane bez kontroli. To jest państwo PiS. To były metody, które PiS wprowadził rozmyślnie, z premedytacją - podkreśla Krzysztof Paszyk z PSL-u-Trzeciej Drogi.
Lista przesłuchiwanych
Pierwsze przesłuchania przed komisją najpewniej odbędą się w drugiej połowie lutego. Kolejność wezwań na razie nie jest znana, ale już wiadomo, że komisja przesłuchać będzie chciała europosła Brejzę i obecną szefową CBA. Również byłych szefów służb - Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - skazanych już za przekroczenie uprawnień w innej sprawie i ułaskawionych przez prezydenta. Na liście znajdą się też byli premierzy Beata Szydło i Mateusz Morawiecki, były wicepremier do spraw bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński i były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24