Fundacja "Po Drugie" już 12 lat pomaga młodzieży. Wielu z nich - gdyby nie wsparcie ze strony organizacji - mogłoby sobie nie poradzić. Fundacja prowadzi tak zwane mieszkania treningowe, które są ostatnim przystankiem przed usamodzielnieniem się młodzieży w kryzysie. Od roku podopieczni mogą korzystać także z domu, w którym schronienie znalazło już szesnaście osób.
- Kiedy miałem 12 lat, zmarła mi matka. Były epizody, że się ciąłem, chciałem się zabić. Od czternastego roku życia używam substancji różnych i po osiemnastce pojechałem pierwszy raz do ośrodka - opowiada Maksymilian, podopieczny Fundacji "Po Drugie". Historia każdego podopiecznego fundacji jest inna. - Moja mama jest alkoholiczką, moja babcia od strony mamy również jest alkoholiczką, wujek od strony mamy to narkoman, mój tata sam jest narkomanem i również znęcał się nade mną psychicznie i fizycznie oraz nad moją siostrą - mówi Natalia. Łączy ich jedno - kryzys bezdomności. Bywa tak, że w niektórych wypadkach ucieczka z domu to jedyne wyjście. - Rozrabiałem, ponieważ chciałem być jak najdalej od domu. Trafiałem po placówkach, żeby poczuć się bezpieczniej, bo czułem się bezpieczniej w placówkach, ponieważ państwo polskie nie chciało mi pomóc, gdy się działa mi krzywda w domu - wyjaśnia jeden z podopiecznych fundacji.
Bezpieczeństwo w fundacji - która obchodzi 12-lecie działalności - dała im Agnieszka Sikora, prezeska. - Przez tych dwanaście lat przede wszystkim udało nam się stworzyć taki mikrosystem, ciągle jednak jeszcze jest to mikrosystem, wsparcia dla młodych ludzi, którzy doświadczają bezdomności - mówi Agnieszka Sikora. To wsparcie to pomoc psychologa, doradców zawodowych i terapie grupowe. - Dużo poleciało łez i dużo wsparcia było pomiędzy nami, dużo emocji było, i to było naprawdę bardzo super - przyznaje Natalia. Kilkadziesiąt młodych osób w kryzysie bezdomności znalazło tam to, czego najbardziej potrzebowało - dach nad głową. - Mam terapeutów, co dla mnie ma dużą wartość, mam gdzie się po prostu wygadać i czuję się bezpiecznie, mam też ludzi wspierających bardzo mocno w tym - wylicza Maksymilian.
Ogrom wsparcia
Fundacja prowadzi tak zwane mieszkania treningowe, które są ostatnim przystankiem przed usamodzielnieniem się młodzieży w kryzysie. Od roku podopieczni mogą korzystać także z domu, w którym schronienie znalazło już szesnaście osób. - Mogę powiedzieć i to z przerażeniem, i ze smutkiem, każdego roku dociera do nas około 300 młodych ludzi. Tak jest już od kilku lat - dodaje Agnieszka Sikora. Według danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej z 2019 roku w Polsce z kryzysem bezdomności zmaga się ponad trzydzieści tysięcy osób, blisko osiemset z nich to osoby w wieku od osiemnastu do dwudziestu pięciu lat. - Mnie zawsze najbardziej za serce chwyta to, że młodzież jest wyrzucana ze swojego rodzinnego domu - przekonuje Beata Antos, koordynatorka Fundacji "Po Drugie".
Narkotyki, alkohol, przemoc, coraz częściej też problemy psychiczne - z tym najczęściej mają do czynienia osoby, które znalazły się w kryzysie bezdomności. - Ale mamy też młodych ludzi, którzy nie mają tych problemów, ale tego domu nie mają, bo na przykład są osobami LGBT - dodaje Agnieszka Sikora. Ze wsparcia korzystają tam też ci, którzy byli wychowankami domów dziecka, rodzin zastępczych czy placówek resocjalizacyjnych. W chwili ukończenia osiemnastu lat po prostu nie mają gdzie się podziać.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24