Roztrzęsiona mama wezwała na pomoc służby, bo w zatrzaśniętym samochodzie - oprócz kluczyków - została jej córka, a auto stało w nasłonecznionym miejscu. Policja i straż miejska nie czekały ani chwili i błyskawicznie interweniowały. Dziewczynce nic się nie stało, ale bywają różne zakończenia, bo podobne sytuacje wcale nie są rzadkością. Dlatego eksperci przypominają, co robić w takich sytuacjach.
Rozbicie szyby, otwarcie drzwi i miesięczna dziewczynka trafiła w ramiona mamy - wszystko trwało mniej niż minutę. W rozgrzanym aucie dziewczynka była krótko, ale mimo to mundurowi wezwali pogotowie. - (Ratownicy - przyp. red.) przebadali dziecko, zrobili wywiad z matką i wszystko skończyło się szczęśliwie - relacjonuje Kamil Januszkiewicz ze Straży Miejskiej w Białymstoku.
Pomoc wezwała sama matka, która przypadkowo zostawiła w aucie torebkę z kluczykami, a drzwi po zamknięciu automatycznie się zablokowały. Na miejsce udała się policjantka oraz strażnik miejski, którzy patrolowali okolicę.
- Od razu po wyjściu z radiowozu podjąłem decyzję, aby przy pomocy środków przymusu bezpośredniego wybić tylną szybę w pojeździe. Dziecko znajdowało się z przodu w foteliku - informuje Januszkiewicz. - Matka zachowała się w sposób prawidłowy. Zadzwoniła po służby, przyjechaliśmy, pomogliśmy. (Kobieta - przyp. red.) była zdruzgotana, zdenerwowana, roztrzęsiona - relacjonuje sierżant Monika Dmochowska z Komendy Miejskiej w Białymstoku.
Liczy się każda minuta
Historia w Białymstoku miała szczęśliwe zakończenie, ale dzieci zostawione same w aucie w upale wciąż nie są rzadkością. Policja i lekarze przypominają: nawet kwadrans spędzony w nagrzanym samochodzie może być tragiczny w skutkach.
- Dochodzi do hipertermii. Człowiek czuje, jakby płonął, dosłownie jakby płonął. W końcowym etapie dochodzi do utraty przytomności. Jest to stan bezpośredniego zagrożenia życia - podkreśla dr n. med. Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, Uczelnia Łazarskiego.
W czasie upałów temperatura wewnątrz samochodu może osiągnąć nawet 60 stopni Celsjusza. To ekstremalne dla organizmu warunki. Dlatego gdy zauważymy pozostawione w aucie bez opieki dziecko, ale również na przykład psa, a w pobliżu nie ma choćby patrolu policji, mamy prawo zbić szybę w samochodzie, bo każda minuta ma znaczenie.
Dziecko w rozgrzanym aucie - jak postępować?
Jak bezpiecznie wybić szybę, wyjaśnia były policjant Marek Konkolewski. Wskazuje, że ciężkim przedmiotem uderzamy w szybę oddaloną od dziecka i w jej krańce. - Jeżeli uderzymy w środek, to uderzenie będzie nieskuteczne - podkreśla.
- Jeśli sami nie czujemy się na siłach, by taką szybę wybić - zazwyczaj nie jesteśmy sami, bo dookoła są ludzie - trzeba głośno krzyczeć, prosić o pomoc - radzi Kamil Januszkiewicz ze Straży Miejskiej w Białymstoku.
Wyjętego z auta malucha należy jak najszybciej przenieść do cienia i wezwać karetkę. Jeśli dziecko jest przytomne - podać chłodną, ale nie zimną wodę. Tak by nie wywołać szoku termicznego.
Doktor Sutkowski wyjaśnia, że jeśli osoba jest nieprzytomna, ale oddycha, to kładziemy ją w pozycji bocznej ustalonej i schładzamy. - Jeśli doszło do zatrzymania krążenia, to prowadzimy resuscytację - dodaje. - Najważniejsze to, żeby działać szybko i sprawnie. Nie myśleć o niczym innym, tylko o życiu i zdrowiu osób bądź zwierząt, które znajdują się w środku pojazdu - apeluje Januszkiewicz
Za pozostawienie dzieci w rozgrzanym aucie i narażenie ich na niebezpieczeństwo grozi do pięciu lat więzienia.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24