Najnowszy raport Głównego Urzędu Statystycznego pokazuje, że wskaźnik skrajnego ubóstwa w Polsce wzrósł o 2 punkty procentowe, osiągając poziom 6,6 procent. Tak źle nie było od 2015 roku, czyli przed wprowadzeniem świadczenia 500 plus, kiedy wskaźnik ten wynosił 6,5 procent. Eksperci obarczają winą poprzedni rząd, wskazując, że zaniedbał politykę społeczną.
Po jedzenie, ubrania i najpotrzebniejsze rzeczy codziennego użytku. Do takich miejsc jak do Fundacji Weź Pomóż we Wrocławiu, codziennie zgłasza się ponad 300 osób. - To nie są osoby, które są bezdomne, ale to są ludzie, którzy pracują, to są kobiety, które mają po dwoje, troje dzieci i mówią, że liczą każdy grosz - wskazuje Jan Piontek z Fundacji Weź Pomóż.
Przychodzą, bo bez pomocy po prostu trudno byłoby im żyć. - Tych ludzi nowych przybywa - dodaje Jan Piontek.
Skrajne ubóstwo dotyka coraz więcej z nas. Najnowszy raport Głównego Urzędu Statystycznego pokazuje, że tak źle nie było od 2015 roku. - Poprzedni rząd nie zdał egzaminu z polityki społecznej lub zdał go na dwóję, bo o dwa punkty procentowe wzrosło ubóstwo egzystencjonalne, czyli to ubóstwo skrajne - podkreśla dr hab. Sławomir Kalinowski, ekonomista z Instytutu Rozwoju Wsi Rolnictwa PAN.
ZOBACZ TEŻ: Blisko 2 miliony Polaków żyje w ubóstwie. "Biednymi są również te osoby, które bardzo uczciwie pracują"
W 2023 roku niemal dwa i pół miliona osób w Polsce żyło w skrajnym ubóstwie, czyli nie było w stanie zaspokoić swoich podstawowych potrzeb, co zagraża ich zdrowiu i życiu. - Skrajne ubóstwo to to, że Kacper, który ma swoją siostrę Julkę, nie je codziennie gorącego posiłku. To jest tak, że wraca w zimie do nieogrzewanego mieszkania. To jest to, że chodzi tylko i wyłącznie w ubraniach, które ktoś mu podarował. To oznacza, że często na lekcje idzie głodny i to oznacza, że nie ma siły ćwiczyć na WF - mówi Joanna Sadzik, prezeska zarządu Stowarzyszenia Wiosna, które odpowiada za organizację Szlachetnej Paczki.
Ubóstwo wśród dzieci
Niepokojące jest także to, że do pół miliona wzrosła liczba dzieci, które żyją w szczególnie złych warunkach. - W tych gospodarstwach, które wychowują dwójkę dzieci, ta sytuacja jest dramatyczna, bo ponad 9 procent takich gospodarstw żyje w skrajnym ubóstwie, co oznacza, że w klasie każdego z naszych dzieci znajduje się jedno, dwoje dzieci, które żyją w skrajnym ubóstwie - zwraca uwagę Joanna Sadzik.
- Jeśli popatrzymy terytorialnie, to obszary wiejskie położone w oddali od dużych miast, są bardziej zagrożone niż mniejsze miejscowości czy też wsie położone wokół tych dużych miast. Największy wzrost zanotowali rolnicy, wśród których ubóstwo znacząco wzrosło i wynosi ponad 11 procent - wskazuje dr hab. Sławomir Kalinowski.
W Katowicach działa socjalne bistro. Miejsce powstało z myślą głównie o osobach samotnych i seniorach, ale przyjść tam może każdy, kto chce zjeść tani i ciepły posiłek. - My dajemy nie tylko tani posiłek, ale dajemy też rozmowę. Mamy też terapeutów, psychologów, którzy pomagają ludziom, którzy są w trudnej sytuacji życiowej - informuje Mikołaj Rykowski, prezes Fundacji Wolne Miejsce.
Żeby takich osób było jak najmniej, potrzebna jest mądra polityka społeczna. Jak mówią eksperci, nie chodzi o to, żeby zwiększać liczbę świadczeń i programów pomocowych, ale żeby te programy dopasowywać do prawdziwych potrzeb.
My, jako społeczeństwo, też powinniśmy być bardziej czujni i otwarci zwłaszcza na dzieci. - Warto rozmawiać z ludźmi i pytać: co u ciebie? Warto zauważać takie dzieci w szkole, które nie mają kanapki na drugie śniadanie, które nie chodzą na obiad w szkole - mówi Joanna Sadzik.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24