Zdecydowanie za dużo dorosłych akceptuje bicie dzieci - wynika z raportu przygotowanego przez Rzecznika Praw Dziecka. Choć ten odsetek w ciągu ostatnich lat spada, to wyniki raportu pokazują, że wciąż podnoszenie ręki na dzieci jest akceptowalne. Eksperci podkreślają, że tak być nie powinno.
Z raportu Rzecznika Praw Dziecka wynika, że prawie co czwarty Polak uważa, że "lanie jeszcze nikomu specjalnie nie zaszkodziło". 43 procent, że "są takie sytuacje, kiedy trzeba dać dziecku klapsa".
- Nie ma dobrej przemocy, nie ma nieszkodliwej przemocy. Nie ma dzisiaj dyskusji nad tym, czy te czy inne środki przemocowe są lepsze. Wszystkie są złe - podkreślał na prezentacji raportu Marek Michalak. - Korczak nazywał sprawy po imieniu: kto uderza dziecko, jest jego oprawcą - dodał.
Z jednej strony sporo wskazuje na to, że coraz więcej rodziców podziela opinię RPD. Przez ostatnie 10 lat przyzwolenie na przemoc w wychowaniu dzieci spadło o 35 punktów procentowych.
- Czy to jest klaps, czy to jest szturchniecie, pociągniecie... To w ogóle nie wchodzi w grę. To jest przemoc i trzeba to jasno powiedzieć - mówi pani Kinga, która przemocy wobec swoich dzieci sobie nie wyobraża.
Ale dla wielu rodziców klaps to nie bicie. - Ja tam też swoje klapsy dostałam, nic mi się nie stało. Myślę, że to nie jest tak, że ten człowiek mały będzie miał jakiś uraz z dzieciństwa, jeśli to jest mały klaps - mówi pani Marta. Ale jednocześnie dodaje, że swojej córce nawet małych klapsów dawać nie zamierza. - Te tak zwane klapsy są jednak aprobowane w tym kontekście, że nie są nazywane jako zachowania przemocowe - zauważa autorka raportu doktor habilitowana Ewa Jarosz.
Co drugi rodzic dał dziecku klapsa
Jednak eksperci podkreślają, że klapsy szkodzą. - Stosowanie kar cielesnych negatywnie wpływa na samoocenę dziecka - mówi doktor Agnieszka Siedler, psycholog dziecięcy z Akademii Pedagogiki Specjalnej.
Rodzice stosunkowo chętnie przyznają się do stosowania przemocy w wychowywaniu dzieci. Co drugi (49 procent) nie ukrywa, że dał klapsa, co dziesiąty, że sprawił dziecku lanie, a 5 procent rodziców przyznało się, że zbiło dziecko pasem lub innym przedmiotem.
- Część rodziców naprawdę nie chce bić swoich dzieci, stosować kar fizycznych, ale nie potrafi inaczej - ocenia Renata Szredzińska z fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę". - My nie mamy żadnych powszechnych programów dla rodziców, którzy chcieliby stosować inne metody wychowawcze, ale nie potrafią, bo sami byli w ten sposób traktowani przez swoich rodziców - dodaje.
Od ośmiu lat jakakolwiek kara cielesna wobec dziecka jest przestępstwem. Rzecznik Praw dziecka kolejny raz zaapelował do premiera o stworzenie narodowej strategii walki z przemocą wobec dzieci. Na razie bez odpowiedzi.
Autor: Martyna Olkowicz / Źródło: Fakty po południu
Źródło zdjęcia głównego: tvn24