Skandaliczne warunki pracy i problemy podwykonawców na ogromnej polskiej budowie - Olefiny 3. Dziennikarze "Uwagi!" TVN wrócili pod Płock, by wysłuchać tym razem polskich pracowników i przedsiębiorców. Oni też skarżą się na naruszanie przepisów prawa i bulwersujące praktyki.
Skala nieprawidłowości i zaniedbań przy inwestycji Orlenu przeraża. - Na tej budowie łamane jest wszystko, co tylko jest możliwe - alarmuje anonimowo pracownik budowy w rozmowie z reporterami "Uwagi!" TVN. - Nie można było wnosić napojów na teren budowy, nie można było nawet wody wnieść - informuje Małgorzata Waluk, inżynier budownictwa cywilnego, dodając, że pracownicy mieli dostęp do wody tylko podczas przerw. Budowa ogromnego kompleksu petrochemicznego pod Płockiem rozpoczęła się, kiedy u władzy była Zjednoczona Prawica, a prezesem Orlenu był Daniel Obajtek. - Daniel Obajtek odpowie za inwestycje Olefiny 3, za to, że sprowadzał kilkanaście tysięcy obcokrajowców, używając swojego wykonawcy. Do tej inwestycji osoby nie były kompetentne, bez kwalifikacji zawodowych, często niepiśmienne, tania siła robocza - wskazuje Michał Szczerba, poseł Koalicji Obywatelskiej i przewodniczący sejmowej komisji ds. wizowej.
ZOBACZ TEŻ: Pracownicy z Indii byli nieludzko traktowani na budowie kompleksu Orlenu. "Nie mieści się w głowie"
Daniel Obajtek był wzywany jako świadek przed komisję śledczą do sprawy afery wizowej. Posłowie chcieli go zapytać między innymi o zatrudnianie cudzoziemców przy budowie kompleksu, ale na komisję się nie stawiał.
- Nie chciał się skonfrontować z komisją śledczą, skonfrontuje się ze śledczymi wtedy, kiedy komisja złoży zawiadomienie. Tak czy owak odpowiedzialność przyjdzie po Daniela Obajtka - zapewnia Michał Szczerba. - Zawsze będę stał po stronie pracowników, tylko że w tym przypadku trzeba pytać Hyundaia i obecny rząd, bo Daniel Obajtek dzisiaj tak średnio ma cokolwiek wspólnego z tym tematem - odpowiada Daniel Milewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Orlen miał się stać potęgą w Europie, ale to marzenie powstawało i powstaje na ludzkiej krzywdzie. - Skala jest duża, jeżeli chodzi o brak umów, brak zabezpieczeń, zaniżone stawki - mówi anonimowo pracownik budowy w rozmowie z reporterami "Uwagi!" TVN.
Obcokrajowcy, którzy przyjechali do pracy na budowie, nie tylko mieszkali w skandalicznych warunkach, ale za wykonaną pracę nie dostawali pieniędzy. Niektórzy na zaległe wypłaty czekają do dziś.
Problemy podwykonawców
Inwestycja Olefiny 3 działa na zasadzie piramidy. Inwestorem jest Orlen. Głównym wykonawcą - firma Hyundai i to ona zatrudnia podwykonawców. Prace podwykonawcze wykonują tam całe łańcuchy różnych firm, w tym także z Polski, do których dotarli reporterzy "Uwagi!" TVN.
- Straciłem 2,5-3 miliony. Od dwóch miesięcy nie mamy płatności. W lutym mieliśmy przelew na 280 tysięcy złotych. Więcej niż połowa została nam zabrana - mówi przedsiębiorca Paweł Wiznerowicz. Z kolei przedsiębiorca Sylwester Kostrzewa przyznaje, że myślał, iż skoro to rządowy projekt, to nic tam nie może się stać, że nie mogą nie zapłacić. - Okazało się, że to jest taka dziura - dodaje.
Pracownicy mówią, że informowali Orlen o problemach, ale przedstawiciele spółki odpowiadają, że o niczym nie wiedzieli. - Mieliśmy spotkania w biurze Hyundaia - mówi Paweł Wiznerowicz i zaznacza, że nieprawidłowości zgłaszali także inni podwykonawcy.
Brak kontaktu z głównym wykonawcą
Dziennikarze próbowali skontaktować się z przedstawicielami firmy Hyundai. Bez skutku. - Od końca kwietnia dzwoniliśmy do pani prezes, wysłaliśmy listę pytań, wysłaliśmy dodatkowe pytania, kontakt urwał się kompletnie - informuje Bartosz Józefiak, dziennikarz "Uwagi!" TVN.
Po ujawnionych nieprawidłowościach na terenie budowy pojawili się inspektorzy pracy, policjanci i strażnicy graniczni. - W momencie, kiedy Państwowa Inspekcja Pracy weszła na teren budowy, to bardzo dużo osób zaczęło po prostu uciekać, chować się poza samochody, uciekać za bramę. Na budowie po prostu zrobiło się pusto - informuje anonimowo pracownik budowy.
- Koszty tej inwestycji bardzo rosną, a oni oszczędzają na ludziach. (…) Będziemy tę sprawę wyjaśniać. Myślę, że nowy zarząd będzie się tą sprawą zajmował - deklaruje Robert Kropiwnicki, wiceminister aktywów państwowych. Inwestycja jest warta 25 miliardów złotych. Ma się zakończyć w 2027 roku. Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadza na budowie kontrolę. Jej wyniki poznamy najwcześniej we wrześniu.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: "uwaga!" TVN