Echa materiału "Superwizjera" TVN. Niemcy zażądają dodatkowych badań mięsa

Echa materiału "Superwizjera" TVN. Niemcy zażądają dodatkowych badań mięsa"Superwizjer" TVN

Ubojnie do kontroli, polskie mięso - do badania. Po emisji reportażu "Superwizjera" TVN sprawą chorego i martwego bydła zajmuje się polska prokuratura i zagraniczne media. "Czy na nasze stoły trafiało mięso z chorych krów" - pyta Finlandia. Niemcy też mają zastrzeżenia.

Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce zajmuje się badaniem sprawy, o temacie poruszonym w materiale Chore krowy trafiają do rzeźni i na nasze stoły. "Ludzie nie świnie, zjedzą wszystko" piszą media w całej Europie, Główny Lekarz Weterynarii zarządził kontrole we wszystkich ubojniach w kraju!

Gdzie trafiło mięso z ubojni pokazanej w materiale?

- Niemcy zażądali dodatkowych badań każdej partii wołowiny, która trafia z Polski do Niemiec. To znacznie powiększa koszty, świadczy też o braku zaufania do nas - mówi Tomasz Patora, dziennikarz "Superwizjera."

Lekarze potwierdzają, że zjedzenie takiego mięsa - z chorych krów - może być groźne dla zdrowia i życia.

Warto zatem śledzić sprawę. Zobacz koniecznie!

Śledztwo i masowe kontrole. "Zapytania Finlandii mogą się dla nas źle skończyć"

"Celowe zadawanie cierpienia ze szczególnym okrucieństwem" Reakcje po reportażu "Superwizjera"

Główny Lekarz Weterynarii reaguje po reportażu "Superwizjera"

Autor: Mateusz Kudła / Źródło: Fakty po południu

Źródło zdjęcia głównego: "Superwizjer" TVN