Minister sprawiedliwości Adam Bodnar przekonuje, że z decyzji w sprawie prokuratora krajowego nie zamierza się wycofać, bo - jak mówi - to on ma rację. Jego zdaniem Dariusz Barski został nieprawidłowo przywrócony ze stanu spoczynku, więc po prostu nie mógł prokuratorem krajowym zostać. Problem w tym, że Barski wciąż się za niego uznaje i ma za sobą chór polityków PiS. Z pomocą ruszyła też była posłanka tej partii, która teraz jest sędzią w Trybunale Konstytucyjnym.
Najpierw prezydent Andrzej Duda apelował do ministra sprawiedliwości. - Pan Bodnar powinien się cofnąć z tej drogi bezprawia, na którą wkroczył i zaprzestać tych żałosnych działań - mówił prezydent. Andrzej Duda na odpowiedź szefa resortu sprawiedliwości nie musiał długo czekać. - Absolutnie nie zamierzam się wycofać, ponieważ uważam, że absolutnie mam rację - zapewniał Adam Bodnar.
Chodzi o sprawę prokuratora krajowego. Pod koniec swoich rządów, kiedy było już ryzyko, że stracą władzę, PiS i Suwerenna Polska ograniczyły kompetencje ministra sprawiedliwości i jednocześnie prokuratora generalnego na rzecz jednego z jego zastępców - prokuratora krajowego, Dariusza Barskiego. Dodatkowo po zmianach do jego odwołania potrzeba zgody prezydenta. Ówczesna opozycja mówiła, że PiS chce sobie przedłużyć rządy, kiedy zmieni się minister sprawiedliwości, czyli prokurator generalny, to PiS nadal chce mieć swojego prokuratora krajowego.
Dariusz Barski to wieloletni współpracownik Zbigniewa Ziobry. Po miesiącu urzędowania resort sprawiedliwości pod rządami Bodnara poinformował, że były błędy w procedurze powoływania Barskiego na to stanowisko. - Omyłkowo, bo chyba nie celowo, ktoś rok temu błędnie sporządził jego akta przywrócenia do służby czynnej, w związku z tym trzeba było dokonać stwierdzenia nieważności - wskazuje Arkadiusz Mrycha, wiceminister sprawiedliwości i poseł Koalicji Obywatelskiej.
Zobacz też: "Sprawny prokurator, "szara eminencja", "zaufany człowiek Ziobry". Kim jest Dariusz Barski
Minister sprawiedliwości powołuje się na opinie trzech prawników, którzy twierdzą, że Barski został nieprawidłowo przywrócony ze stanu spoczynku, więc po prostu nie mógł zostać prokuratorem krajowym. Identyczne zdanie w tej sprawie ma profesor Jan Zimmermann z Uniwersytetu Jagiellońskiego, promotor pracy doktorskiej Andrzeja Dudy.
Podzielone opinie prawników
Kiedy prezydent mówi, że Barskiego nie można było odwołać bez jego zgody, to rządzący odpowiadają, że Barski nie został odwołany - tylko właściwie nigdy nie był leganie powołany. Dlatego stwierdzono, że nie może on już sprawować swojej funkcji i wyznaczono pełniącego obowiązki prokuratora krajowego.
- Chciałbym, żeby tak się stało, że ustalenie nowych, ucywilizowanych relacji, jeśli chodzi o władze w Polsce - władzę wykonawczą, władzę sądowniczą, ale również funkcjonowanie prokuratury - pozwoli stanąć na twardszym gruncie. Obawiam się, że będzie to trudne - komentuje Jan Grabiec, szef kancelarii premiera.
Część prawników uważa, że działania Adama Bodnara w tej sprawie jednak nie miały podstaw prawnych. Jest nawet spór co do tego, czy przepisy na podstawie, których Barski został prokuratorem krajowym, uznane za Bodnara za nieaktualne, rzeczywiście są nieaktualne.
Kolejną sprawą jest też opór w samej prokuraturze. - Nie ulegajcie presji medialnej, wskazującej na rzekomy chaos w Prokuraturze Krajowej. Informuję, że sytuacja w Prokuraturze Krajowej jest stabilna. Prokuratorem generalnym stojącym na czele prokuratury jest profesor Adam Bodnar, a jego pierwszym zastępcą jest Dariusz Barski - informuje Michał Ostrowski, zastępca prokuratora generalnego.
W tej chwili Dariusz Barski i pełniący obowiązki Jacek Bilewicz uważają się za aktualnych prokuratorów krajowych. Zastępcy prokuratora krajowego z czasów Zbigniewa Ziobry napisali do szefowej Komisji Europejskiej. W liście piszą o "ostentacyjnym łamaniu praworządności".
Czytaj też: Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało opinie prawne w sprawie prokuratora Dariusza Barskiego
Problemem jest też postawa opozycji. - To, co tam się dzieje, to jest kolejne ciężkie złamanie prawa. Mam nadzieję, że przyjdzie czas, kiedy ci, którzy to robią, staną przed sądem - mówi prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Suwerenna Polska składa zawiadomienie do prokuratury. - Z artykułu 127. Kodeksu karnego, czyli po prostu zamach stanu - przekazuje Michał Woś, poseł Suwerennej Polski. - To jest przemocą próba zmiany ustroju w Polsce - dodaje Michał Wójcik, poseł Suwerennej Polski.
Rządzący odpowiadają, że PiS próbuje chronić samo siebie. - PiS jest spanikowany tym, że za chwilę będą wszczynane śledztwa dotyczące rozliczeń ich kradzieży - uważa Roman Giertych, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Koalicja Obywatelska zapewnia, że ma pełne zaufanie do Bodnara, i dodaje, że jego działania w Prokuraturze Krajowej są usprawiedliwione. - Będziemy podejmować decyzje. Niektóre z nich będą bardzo twarde, bo innej możliwości oczyszczenia sytuacji w Polsce nie ma, ale będziemy podlegać takim samym regułom i prawom jak każdy inny Polak, jak każda inna Polka - oświadczył premier Donald Tusk.
Wnioski do Trybunału Konstytucyjnego
Szef rządu zaznacza, że Dariusz Barski może z tym iść do sądu, ale Barski poszedł do Trybunału Konstytucyjnego, kierowanego przez Julię Przyłębską. - Jak to zwykle w Polsce bywa ostatnimi czasy: na ratunek rzucił się Trybunał Konstytucyjny - komentuje minister sprawiedliwości.
Sędzia Krystyna Pawłowicz, była posłanka PiS-u, jednoosobowo zastosowała środki tymczasowe, nakazała Bodnarowi powstrzymanie się od uniemożliwiania Barskiemu pracy, a Bilewiczowi - zakazała wykonywania zadań prokuratora krajowego.
- Ne można do tego postanowienia podchodzić na takiej zasadzie, żeby je traktować jako postanowienie wydane w dobrej wierze - mówi Bodnar. - To jest jakieś prawnicze myślenie życzeniowe i, niestety, ale wskazuje na dyspozycyjność Trybunału Konstytucyjnego w składzie, jaki orzeka - komentuje Dariusz Mazur, wiceminister sprawiedliwości.
Zobacz też: "Będzie propozycja" w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Joński: to bardzo trudne, ale możliwe
Swój wniosek do Trybunału Konstytucyjnego wysłał też prezydent, w którym pisze o sporze kompetencyjnym. Rządzący mówią jednak, że w tej sprawie nie ma żadnego sporu kompetencyjnego, wszystko jest jasne, a PiS chce wysługiwać się Trybunałem. - Kolesiostwo nie może być podstawą funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, albo pracy rządu - zaznacza Grabiec.
Pełniący obowiązki prokuratora krajowego Dariusz Bilewicz ma nim być przez dwa miesiące. W tym czasie ma się odbyć otwarty konkurs na to stanowisko. W perspektywie ma się zmienić struktura szefostwa prokuratury. Do końca tygodnia mamy poznać projekt o rozdzieleniu funkcji ministra sprawiedliwości od stanowiska prokuratora generalnego.
Źródło: Fakty po Południu TN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24