Minister edukacji Przemysław Czarnek wprost zapowiada, że przykręci finansowy kurek Instytutowi Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. To reakcja na wypowiedź prof. Barbary Engelking, dyrektorki Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, w rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. To oburzyło naukowców i polityków opozycji. - Minister Czarnek cały czas myśli, że wydaje swoje pieniądze, że to nie są pieniądze publiczne - komentuje posłanka KO Katarzyna Lubnauer.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek oświadczył, że zlecił badania "zaangażowania społeczeństwa polskiego w pomoc Żydom".
- Rozumieją to też nasi partnerzy z Izraela, którzy byli w zeszłym tygodniu w Polsce. Świetnie porozumiewamy się z ministrem edukacji Izraela, który chce również partycypować w tych badaniach, bo on podkreśla: "tak, Polacy ratowali Żydów" - powiedział minister Czarnek w wywiadzie dla telewizji publicznej.
Takie postawienie sprawy przez ministra to już brzmi jak teza, jak mają wyglądać wyniki tych badań - komentuje część naukowców.
- To jest sugerowanie, że wtedy, kiedy te badania będą nieprawomyślne, kiedy ich wyniki będą niezgodne z aktualnie obowiązującą ideologią partii rządzącej, wówczas to finansowanie będzie obcinane - uważa dr hab. Michał Bilewicz z Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego.
Reakcja na wypowiedź prof. Engelking
Obcinanie - i tak już skromnych - funduszy na naukę minister Czarnek też już zapowiedział. - Obrażanie Polaków i narodu polskiego - największe ofiary II wojny światowej - nie jest rolą polskich naukowców utrzymywanych z pieniędzy państwowych. Ja na to pieniędzy dawać nie będę - zadeklarował minister w rozmowie w RMF FM.
Słowa ministra Czarnka to odpowiedź na wypowiedź profesor Barbary Engelking, dyrektorki Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. - Polacy mieli potencjał, żeby stać się sojusznikami Żydów. Można było mieć nadzieję, że będą się inaczej zachowywać, że będą neutralni, że będą życzliwi, że nie będą do tego stopnia wykorzystywać sytuacji i nie będzie tak rozpowszechnionego szmalcownictwa - mówiła profesor Engelking na antenie TVN24.
- Naukowcy powinni mieć prawo do wypowiadania się w obszarze swoich kompetencji, a w tym wypadku wiemy, że pani profesor Engelking wypowiadała się na tematy, którymi się zajmuje, które są przedmiotem jej prac badawczych - komentuje dr hab. Michał Bilewicz.
- Minister Czarnek cały czas myśli, że wydaje swoje pieniądze, że to nie są pieniądze publiczne wszystkich Polaków, którzy mogą mieć różne poglądy i które mają iść na wolną naukę. Tylko, że to są pieniądze ministra Czarnka, którymi on będzie nagradzał posłusznych i karał tych, którzy mu się nie podobają - ocenia Katarzyna Lubnauer, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Do słów ministra Czarnka odniósł się też prawnik, konstytucjonalista, profesor UW Marcin Matczak. "Przemysław Czarnek mówi: "będę rewidował - ja nie będę finansował na większą skalę instytutu, gdzie ludzie tacy jak B. Engelking obrażają Polaków". Po pierwsze, to nie Pan finansuje, tylko my, a po drugie codziennie finansujemy Pana działalność, która obraża Polaków. Kto Pana zrewiduje?" - napisał na Twitterze.
Dofinansowanie dla wybranych?
Politycy PiS, zamiast odnosić się do meritum sprawy, pouczają naukowców.
- Od osób z tytułami profesorskimi należałoby oczekiwać większego obiektywizmu i relacjonowania polskiej historii - podkreśla Marek Ast, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Z kolei opozycja podnosi zarzuty wobec ministra edukacji i nauki.
- Zadaniem zleconym ministrowi Czarnkowi przez prezesa Kaczyńskiego jest uczenie każdego ucznia w Polsce nowej historii o bohaterskich Polakach, wspaniałych ludziach, bez żadnych problemów. Historii, która będzie przede wszystkim zgodna z linią partii - mówi Krzysztof Paszyk, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Mamy artystów, których ktoś może blokować i już tak się dzieje, jeżeli dzieła sztuki się nie spodobają ministrowi Glińskiemu. Będziemy mieli za chwilę naukowców, którzy będą blokowani, jeżeli się nie spodobają ministrowi Czarnkowi. Zastanawiam się, kiedy minister sportu będzie oceniał według poglądów poszczególnych sportowców i od tego uzależniał dofinansowanie - komentuje Katarzyna Lubnauer, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Ministerstwo Edukacji i Nauki zdecydowało ostatnio o przekazaniu dodatkowych 37 milionów złotych na Polską Akademię Nauk, ale - wedle zapowiedzi - tylko dla niektórych jej instytutów.
Autor: Michał Gołębiowski / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24