Rośnie liczba zajętych łóżek, rośnie zapotrzebowanie na respiratory. "Nie chcielibyśmy powtórki z Włoch"

Rośnie liczba zajętych łóżek, rośnie zapotrzebowanie na respiratory. "Nie chcielibyśmy powtórki z Włoch"
Rośnie liczba zajętych łóżek, rośnie zapotrzebowanie na respiratory. "Nie chcielibyśmy powtórki z Włoch"
Aleksandra Kąkol | Fakty po południu
Rośnie liczba zajętych łóżek, rośnie zapotrzebowanie na respiratory. "Nie chcielibyśmy powtórki z Włoch"Aleksandra Kąkol | Fakty po południu

W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 2367 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. Resort przekazał także informację o śmierci 34 osób, a wśród nich o 36-latku, który nie miał żadnych chorób współistniejących. Epidemia COVID-19 przybiera na sile.

Od soboty na terenie całego Sopotu trzeba nosić w maseczkę, nawet w trakcie biegania czy spaceru z psem. Wszystko dlatego, że miasto trafiło do czerwonej strefy.

- Przyjechałam i nie jestem zachwycona, że trafiłam tutaj na czerwoną strefę, ale trzeba się dostosować - mówi jedna z turystek, która odwiedziła Sopot.

Mieszkańcy 16 innych powiatów również muszą dostosować się do dodatkowych obostrzeń - w tym z powiatu tatrzańskiego, działdowskiego czy białostockiego, bo liczba nowych przypadków niestety kolejny dzień rośnie. Resort zdrowia poinformował w sobotę o 2367 nowych potwierdzonych przypadkach zakażenia SARS-CoV-2. To najwyższy dobowy bilans od początku pandemii.

Ministerstwo w sobotę przekazało również informację o śmierci 34 osób, w tym o śmierci 36-latka z Warszawy, który nie miał żadnych chorób współistniejących.

Z danych przekazanych przez resort zdrowia wynika, że w ciągu ostatniej doby przeprowadzono ponad 30 tysięcy testów na obecność koronawirusa. Kolejki są również do punktów, w których można się przebadać prywatnie.

- Epidemia będzie trwała aż do wystąpienia tak zwanej odporności stadnej, czyli do nabycia odporności przez 50-70 procent społeczeństwa - wyjaśnia mikrobiolog Tomasz Ozorowski.

"Nie chcielibyśmy powtórki z Włoch"

W Polsce obserwuje się również wzrost liczby pacjentów w ciężkim stanie. Obecnie zajętych jest ponad 2800 łóżek dla pacjentów zakażonych koronawirusem.

Zajęte łóżka COVID-19

- Nie chcielibyśmy powtórki z Włoch czy Hiszpanii, kiedy nie było, gdzie tych chorych kłaść, i nie miał się kto nimi zajmować. Tego się boimy. Każdemu chodzi o to, żeby tę krzywą wypłaszczać po to, żeby każdy, kto zachoruje, miał szansę na dobrą opiekę medyczną - podkreśla dr n. med. Joanna Jursa-Kulesza, mikrobiolog z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.

Przy rosnącej liczbie przypadków zakażeń SARS-CoV-2 wzrosło też zapotrzebowanie na respiratory. Obecnie zajętych jest 179 respiratorów.

Zajęte respiratory

- Te przypadki, które w tej chwili są diagnozowane przez lekarzy rodzinnych, to są osoby, które trafią pod respirator - o ile w ogóle trafią - za tydzień czy za dziesięć dni. Czyli ten duży wzrost liczby osób wymagających wsparcia oddechowego będzie widoczny za kilka czy kilkanaście dni - ocenia specjalista profilaktyki zakażeń Paweł Grzesiowski.

Tutaj należy zwrócić uwagę, że pacjent z COVID-19 spędza w szpitalu nie od 3 do 4 dni, ale często znacznie więcej - do kilku tygodni.

Problemy na oddziałach

Powodów do niepokoju lekarze mają teraz dużo więcej. - Zauważamy małą liczbę anestezjologów, którzy pracują na oddziałach, małą liczbę pielęgniarek anestezjologicznych, małą liczbę diagnostów laboratoryjnych - wskazuje Paweł Doczekalski z Komisji Młodych Lekarzy Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.

Medyków może zabraknąć również z powodu samego koronawirusa. Dane Ministerstwa Zdrowia mówią o tysiącach zakażonych lekarzy, pielęgniarek, ratowników, położnych czy dentystów. To ostatni dzwonek na zmianę naszych zachowań - mówią specjaliści.

- To nie minister, nie premier, nie konsultant wojewódzki nas zakaża, tylko zakażamy się wzajemnie - zwraca uwagę doktor Joanna Jursa-Kulesza.

A takiej zwykłej odpowiedzialności nadal często brakuje, co widać na ulicach.

- Lokalne ograniczenia nie są po to, żeby ograniczać, tylko żeby nie dopuścić do sytuacji, w której rozleje się dużym strumieniem ta epidemia po całej Polsce - mówi profesor Krzysztof Pyrć z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Dane są alarmujące, bo szybko przybywa zakażeń w dużych miastach. W Krakowie to 60 przypadków, w Warszawie w granicach 130 na dobę.

Autor: Aleksandra Kąkol / Źródło: Fakty po południu TVN24

Pozostałe wiadomości

Pracowali przy jednej z flagowych inwestycji Orlenu i zostali bez pieniędzy, ubezpieczenia, dokumentów i bez pozwolenia na pracę. Libin i Balu - dwaj pracownicy z Indii - opowiedzieli, jak wyglądało ich zatrudnienie przy budowie zakładu petrochemicznego za 25 miliardów złotych.

Pracownicy z Indii byli nieludzko traktowani na budowie kompleksu Orlenu. "Nie mieści się w głowie"

Pracownicy z Indii byli nieludzko traktowani na budowie kompleksu Orlenu. "Nie mieści się w głowie"

Źródło:
Fakty TVN

Polska Straż Graniczna rozbiła międzynarodową grupę przestępczą, zajmującą się organizowaniem przerzutu ludzi z Syrii i Iraku do Białorusi, a potem do Polski. Szef gangu, Ahmad R., został właśnie zatrzymany w Niemczech. Jak wykazało śledztwo, ogromne środki były dzielone nie tylko pomiędzy członów grupy, ale wysyłane na konta dobrze znanych organizacji terrorystycznych.

Zatrzymano Syryjczyka, który kierował przerzutem imigrantów przez polsko-białoruską granicę

Zatrzymano Syryjczyka, który kierował przerzutem imigrantów przez polsko-białoruską granicę

Źródło:
Fakty TVN

Śmierć 8-letniego Kamilka wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami Częstochowy, ale całą Polską. Rok po tej tragedii wracają pytania o rozliczenie odpowiedzialnych i o to, co zmieniło się w systemie opieki nad dziećmi. W środę pamięć skatowanego chłopca uczcili mieszkańcy Częstochowy, którzy przeszli ulicami miasta.

Pierwsza rocznica śmierci skatowanego Kamilka. W Częstochowie odbył się marsz, działa już ustawa

Pierwsza rocznica śmierci skatowanego Kamilka. W Częstochowie odbył się marsz, działa już ustawa

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Maj to miesiąc świadomości czerniaka. To najpoważniejszy rodzaj nowotworu złośliwego skóry. Blisko 60 tysięcy ludzi umiera rocznie z powodu tej choroby. Jeśli nowotwór zostanie wcześnie wykryty, można go wyleczyć. Warto zbadać się teraz, przed nadejściem lata. We Wrocławiu mieszkańcy mogli przebadać swoje znamiona na placu Solnym. Akcję profilaktyczną zorganizowali lekarze z Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii.

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- To, że wyjazd Tomasza Szmydta był zorganizowany, możemy przyjąć za rzecz dosyć oczywistą - powiedział w "Faktach po Faktach" wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski (Polska 2050), odnosząc się do sprawy sędziego, który zwrócił się o azyl do białoruskich władz. Prezydencki minister Wojciech Kolarski zapewnił, że "wszyscy, którzy traktujemy bezpieczeństwo Polski jako sprawę poważną, mówimy jednym głosem".

Sprawa Tomasza Szmydta. "Dzisiaj ta zdrada państwa polskiego ma imię i nazwisko"

Sprawa Tomasza Szmydta. "Dzisiaj ta zdrada państwa polskiego ma imię i nazwisko"

Źródło:
TVN24

- Jest ogromną rolą państwa polskiego, by przygotować Polskę na to, że zacznie być płatnikiem netto do budżetu Unii Europejskiej, a nie tylko będzie korzystać z funduszy unijnych - mówiła w "Faktach po Faktach" profesor Katarzyna Pisarska. Jak dodała, "Unia Europejska to nie są tylko fundusze".

Profesor Pisarska: Unia Europejska to nie tylko fundusze

Profesor Pisarska: Unia Europejska to nie tylko fundusze

Źródło:
TVN24

To będzie wielka impreza, ale niestety tam, gdzie futbol jest na najwyższym poziomie, tam zbyt często też jest rasizm. Tym razem jednak piłkarze mogą liczyć na wsparcie policji.

"Zanim zrobisz coś tak głupiego, to wyobraź sobie, co może czekać cię za kilka miesięcy". Rasiści ostrzeżeni

"Zanim zrobisz coś tak głupiego, to wyobraź sobie, co może czekać cię za kilka miesięcy". Rasiści ostrzeżeni

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Polski sędzia zbiegł na Białoruś - tak brzmią nagłówki w czołowych światowych mediach o sprawie Tomasza Szmydta. Te zachodnie podkreślają, że to ucieczka do kraju autokratycznego, któremu blisko do Putina. Przekazują, że to zachowanie w Polsce jest odbierane jako zdrada. Wschodnie media z kolei skupiają się na słowach sędziego i sugerują, że w Polsce nie mógł swobodnie wypowiadać się o sytuacji w swoim kraju.

Ucieczka polskiego sędziego na Białoruś komentowana i na Zachodzie, i na Wschodzie. "Niecodzienna historia"

Ucieczka polskiego sędziego na Białoruś komentowana i na Zachodzie, i na Wschodzie. "Niecodzienna historia"

Źródło:
Fakty  o Świecie TVN24 BiS