Spór Polski i Ukrainy - do tej pory niezachwianych sojuszników - wprawił w osłupienie zagraniczne media. Dziennikarze pytają, po co polskiemu rządowi zaostrzanie konfliktu z Kijowem. Większość z nich sugeruje, że ma to związek z kampanią wyborczą i walką o głosy polskiej wsi.
Po zeszłotygodniowej fali napięć i wymiany wzajemnych oskarżeń, pojawiają się wreszcie pierwsze deklaracje łagodzenia sporu na linii Warszawa-Kijów. - Stopniowo pozbywamy się emocji wokół tego tematu - powiedział Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy
Jednak spór Polski i Ukrainy - do tej pory niezachwianych sojuszników - wprawił w osłupienie zagraniczne media i nie tylko. Dziennikarze "Financial Times" uważają, że "ostatnia, antyukraińska retoryka Warszawy mająca na celu udobruchanie potencjalnego, skrajnie prawicowego sojusznika, wywołała szok w stolicy Unii Europejskiej". Ponadto dziennik przyznaje, że rządząca w Polsce partia prowadzi zaciętą kampanię wyborczą, która ma zapewnić jej utrzymanie pozycji lidera w nadchodzącym głosowaniu "nawet kosztem wsparcia dla Ukrainy". "Pod wpływem skrajnie prawicowej partii Konfederacja, potencjalnego, młodszego partnera, rząd zakazał importu ukraińskiego zboża, ogłosił koniec świadczeń dla uchodźców (...) i zasugerował możliwość wstrzymania dostaw broni na Ukrainę" - czytamy.
Walka o głosy wsi
Politico podkreśla, że takie zaostrzenie retoryki przez Prawo i Sprawiedliwość to więc nic innego jak polityczna kalkulacja. "W Polsce głównym powodem tego posunięcia jest potrzeba zwiększenia przez PiS poparcia na obszarach wiejskich, a także odciągnięcia wyborców od skrajnie prawicowej partii Konfederacja, której wielu zwolenników jest sceptycznych wobec pomocy Ukrainie" - pisze portal.
"Washington Post" przypomina, że podczas wyborów w 2019 roku mieszkańcy polskiej wsi na wschodzie kraju w zdecydowanej większość opowiedzieli się za partią Jarosława Kaczyńskiego. Zdaniem dziennika utrzymanie poparcia tych wyborców jest dla PiS-u kluczem do zwycięstwa, także w nadchodzącym głosowaniu.
"Prawo i Sprawiedliwość (...) ma wiele do stracenia. Wyborcy na wsi (…) mogą zapewnić jej zwycięstwo w wyborach lub odebrać władzę. Kampania wyborcza ruszyła pełną parą, a banery Prawa i Sprawiedliwości zdominowały płoty i billboardy w tej części polskiej wsi" - podkreśla "Washington Post".
Także media niemieckie są zgodne, że ostatni zwrot polskiej polityki w stosunku do władz w Kijowie nie jest przypadkowy. "Der Spiegel" zwraca uwagę, że "partia Morawieckiego martwi się o swoją większość. Najwyraźniej chce wykorzystać konfrontacyjną postawę do zdobycia punktów w kampanii wyborczej - zwłaszcza wśród wyborców skrajnej prawicy".
"Sueddeutsche Zeitung" całą sytuację wokół Polski podsumowuje krótkim tytułem: "Za murem". "Zamknięcie granic dla uchodźców, zamknięcie granic dla pszenicy i kukurydzy z Ukrainy, brak dostaw broni dla sąsiedniego kraju: PiS zaostrza retorykę w kampanii wyborczej. Polska się muruje" - pisze.
Konflikt wygasa?
"Corriere della Sera", jeden z czołowych włoskich dzienników, pisząc o wielkim zamieszaniu na Zachodzie w ostatnich dniach i kłótniach między sojusznikami - a nawet przyjaciółmi, zwraca uwagę na dysproporcję sporu na linii Polska-Ukraina. "Rząd w Warszawie zawsze twierdził, że stawką w wojnie w Ukrainie jest jej przyszła wolność i interesy Zachodu. (...) Czy to możliwe, że wszystko to może runąć, bo lobby rolników jest poszkodowane przez ukraińską konkurencję? Dysproporcja wydawała się absurdalna nawet polskim rządzącym, którzy (...) ogłosili rozpoczęcie negocjacji z Kijowem w sprawie pszenicy" - czytamy.
Zobacz także: Zagraniczne media reagują na słowa premiera. "Retoryka rządzącej partii staje się coraz bardziej wojownicza przed wyborami"
W podobnym tonie wypowiada się inny włoski dziennik - "La Stampa", sugerując, że głośny konflikt między Warszawą a Kijowem powoli wygasa. "Wybory zbliżają się wielkimi krokami, a głosy rolników są kluczowe. Ale pozycja Polski zaczynała cierpieć. Warszawa ogłosiła więc korytarze tranzytowe, przez które Ukraina może eksportować swoje zboże do krajów, które go potrzebują, ale utrzyma zakaz eksportu na własny rynek" - zwraca uwagę dziennik.
O pierwszym geście odprężenia po kilu dniach wielkiego sporu pisze też hiszpański dziennik "El Mundo", a "20 minutos" podkreśla, że napięta sytuacja była prawdopodobnie tymczasowa i w dużej mierze podyktowana zaplanowanymi na październik wyborami.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24